Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał właśnie prawomocny wyrok w sprawie nożownika Radosława W. Podtrzymał w mocy orzeczenie toruńskiego sądu, a to oznacza, że zabójca odbyć musi karę 10 lat więzienia i zapłacić 50 tysięcy złotych częściowego zadośćuczynienia córce zamordowanego pana Adama. Do zabójstwa doszło przy ul. Warszawskiej w sierpniu 2017 roku.
Warto przeczytać
O to, by nożownik miał złagodzony wyrok, wnosili w apelacji jego obrońcy - adwokaci Michał Jakubaszek i Przemysław Oskroba. Przedstawiona przez nich argumentacja jednak gdańskiego sądu nie przekonała. Identycznie zresztą stało się z argumentami prokuratury i oskarżycielki posiłkowej (córki ofiary) - również zostały oddalone. Przypomnijmy, że miały na celu skazanie Radosława W. na 25 lat więzienia, dekadę pozbawienia praw publicznych i zapłatę córce pana Adama 200 tys. zł.
Przypomnijmy dramat. Przebieg wypadków ustalił Sąd Okręgowy w Toruniu w trakcie procesu, opierając się m.in. na zapisie monitoringu, zeznaniu naocznego świadka zabójstwa oraz zeznaniach licznych mieszkańców kamienicy przy ul. Warszawskiej. 17 sierpnia 2017 roku Radosław W. wrócił do domu około godz. 22.30. Po raz kolejny, pod wpływem alkoholu, zaczął awanturować się z żoną. Okna mieszkania mieli otwarte, więc sąsiedzi znów musieli wysłuchiwać odgłosów kłótni.
Warto przeczytać
Zareagował Adam B., 58-letni sąsiad z kamienicy. W sposób stanowczy, ale nie wulgarny zwrócił uwagę Radosławowi W. - Ten zareagował w sposób gwałtowny, wyzywając i prowokując do zejścia na ulicę - mówił sędzia Grzegorz Waloch. Przypominając, że zaraz po zatrzymaniu przez policję (jeszcze przed północą) Radosław W. miał w wydychanym powietrzu ok. 1,8 promila alkoholu.
Kiedy Radosław W. zaczął wyzywać także żonę sąsiada, ten podjął rzuconą rękawicę. Zdecydował się zejść przed kamienicę i skonfrontować z sąsiadem. Wziął ze sobą stalową linkę, której na co dzień używał w pracy. Radosław W. zszedł natomiast wyposażony w nóż kuchenny. Jak podkreślił sąd: obaj mężczyźni dobrowolnie wzięli udział w bójce. Jej przebieg jednak tragicznie skończył się dla starszego z nich.
Radosław W. zadał sąsiadowi 3 ciosy nożem. Dopiero ostatni, wyprowadzony w plecy pana Adama, okazał się śmiertelnym. Przebił płuca i żyłę główną, doprowadził do masywnego krwotoku i prawie natychmiastowej śmierci. Ten trzeci cios oskarżony wyprowadził po tym, jak stalowa linka sąsiada oplotła mu się wokół szyi.
Obecnie Radosław W. to już osoba prawomocnie skazana zabójstwo.
* * *
Rodzinę pana Adama z ul. Warszawskiej spotkała ogromna tragedia. Nie tylko przez tragiczną śmierć 58-latka. W trakcie procesu zmarła też jego żona. Walczyła z nowotworem. Przegrała walkę z chorobą, przytłoczoną stratą męża. Jako oskarżycielka posiłkowa występowała więc w sądzie pani Edyta, córka zamordowanego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?