Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za dużo jedzenia na święta? Zanieś do jadłodzielni, jak młodzież z I LO w Toruniu!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Młodzież z I LO w Toruniu dobrze wie, jak nie marnować żywności. Po raz kolejny odstawiła ją do jadłodzielni.
Młodzież z I LO w Toruniu dobrze wie, jak nie marnować żywności. Po raz kolejny odstawiła ją do jadłodzielni. Facebook.com (wszystkie fot.)
Uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu wiedzą, jak nie marnować żywności. Wszystko, co pozostało po klasowych wigiliach, spakowali i zawieźli do jadłodzielni. Nic się nie zmarnowało, a przy okazji komuś się przydało. To dobry przykład, który warto naśladować. Co roku w Polsce marnuje się blisko 5 mln ton jedzenia, głównie w domach.

Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!

Grudzień to czas rozmaitych szkolnych i firmowych spotkań przedświątecznych. Najczęściej nie jesteśmy przejeść wszystkiego, co przy takich okazjach pojawia się na stole. Podobnie będzie po Bożym Narodzeniu - również w naszych domach zostaną potrawy, ciasta i produkty, których okazało się za dużo. Co z nimi zrobić?

Uczniowie z licealnej "Jedynki" w Toruniu dobrze wiedzą, jak nie marnować żywności

Klasowe wigilie w I Liceum Ogólnokształcącym w Toruniu odbywały się w minionym tygodniu. W tym, jak wiadomo, szkoły przeszły już na nauczanie zdalne.

Spotkania w "Jedynce" nie tylko były okazją do składania życzeń, ale i smacznego świętowania. Nie zabrakło ciast i innych słodyczy, owoców i rozmaitych napojów. Jak to często bywa, przygotowano tak obfite menu, że przejeść go nie zdołali nawet najbardziej wygłodniali.

W liceum na toruńskiej starówce mają już jednak doświadczenie z takimi sytuacjami i dobrze wiedzą, co robić. Tradycyjnie już, kolejny rok z rzędu, młodzież zapakowała pyszności do samochodu i odstawiła do jadłodzielni. Wybrała tę działającą na targowisku Manhattan na Rubinkowie.

"Mamy nadzieję, że szybko się rozejdzie. Wszystko świeżutkie. Smacznego!" - zameldowali młodzi w poście na Facebooku, opatrującym fotograficzną relację z dostawy. I, jak się okazało, faktycznie wigilijne przysmaki naprawdę długo w jadłodzielni nie leżały. Tym sposobem jedzenie się nie zmarnowało, a przy okazji przydało się komuś w potrzebie.

Co można oddać ze świątecznego stołu do jadłodzielni? I gdzie one w Toruniu działają?

Jadłodzielnie to nic innego jak duże szafy z półkami i lodówkami. Celem ich istnienia jest ratowanie żywności, której Polacy, tak samo zresztą jak inne nacje, wciąż dużo marnują.

Każdy może do takiej szafy przynieść jedzenie i każdy może się nim stąd poczęstować - niezależnie od statusu ekonomicznego. Nie jest jednak tajemnicą, że często do jadłodzielni zaglądają ludzie w potrzebie. Tym samym zanosząc tutaj jedzenie przy okazji jeszcze mamy pewność, że kogoś ono ucieszy.

W Toruniu jadłodzielnie stworzyli i prowadzą społecznicy, z Sylwią Kowalską i Michałem Piszczkiem na czele. Wielką rolę odgrywają wolontariusze: ratownicy żywności i opiekunowie szaf. Wszyscy należą do ruchu Jednodzielnie Foodsharing Toruń.

Co można zanieść do jadłodzielni? Produkty spożywcze, ale i potrawy czy wypieki. Grunt, żeby nie były zepsute. W przypadku potrwa ważne jest odpowiednie ich zapakowanie, np. w słoiki i opisanie (z nazwą i terminem). Czego oddawać nie wolno? Surowego mięsa, dań z surowymi jajami i alkoholu.

W samym Toruniu działa już 5 jadłodzielni: na targowisku Manhattan na Rubinkowie, przy targowiskach na Szosie Chełmińskiej i ul. Krasińskiego (przy domu kultury), przy ul. Waryńskiego 19 oraz przy siedzibie stowarzyszenia "Wędka" (ul. Sukiennicza na starówce). Szafy są oznaczone, mają jednolitą szatę graficzną i łatwo je znaleźć.

Za rogatkami miasta natomiast działa jadłodzielnia w Lubiczu, przy sklepie ABC przy ul. Kołłątaja 2. Wszystkie wymienione punkty czynne są siedem dni w tygodniu, przez całą dobę.

WARTO WIEDZIEĆ: Prawie 5 mln ton zmarnowanego jedzenia w Polsce każdego roku! Głównie w domach

  • Polacy w ciągu roku marnują niemal pięć milionów ton żywności – wynika z pierwszych tego typu badań, przeprowadzonych w Polsce w ramach trzyletniego projektu PROM, który właśnie dobiega końca. Więcej niż połowa zmarnowanej żywności pochodzi z gospodarstw domowych.
  • Z końcem listopada formalnie zakończył się trwający ponad trzy lata projekt PROM, którego liderem jest Federacja Polskich Banków Żywności (FPBŻ), a partnerami: Instytut Ochrony Środowiska – PIB (IOŚ-PIB), Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW), Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) oraz Polskie Towarzystwo Technologów Żywności (PTTŻ).
  • Badania wskazują jednoznacznie na największy, 60-procentowy udział gospodarstw domowych w marnowaniu żywności, natomiast produkcja i przetwórstwo żywności to łącznie 30 proc. Podczas transportu i magazynowania marnuje się mniej niż 1 proc. Handel odpowiada za straty na poziomie ok. 7 proc., a gastronomia za niewiele powyżej 1 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto