Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z hoteli na Grand Prix kibice jeżdżą po dziurach

Redakcja
Ulica Dworcowa antywizytówka Gorzowa
Ulica Dworcowa antywizytówka Gorzowa gonia
W sobotę 15 czerwca odbędzie się kolejna w mieście żużlowa Grand Prix. To już trzecia z pięciu zakontraktowanych imprez. Czy przynosi ona miastu korzyści czy straty? I co będzie z nią za dwa lata?

- Piłkarskie Euro zmieniło Polskę, bo zaczęły powstawać nowe drogi, a nasza Grand Prix Gorzowa nie zmieniła. Proszę zobaczyć na tę ulicę. Dziurawa jest tak samo jak trzy lata temu. Może nawet bardziej - mówił Krzysztof Frańczak, kibic żużlowy, którego po ostatnim meczu ligowym spotkaliśmy na ul. Towarowej. By zobaczyć najlepszych żużlowców świata, 15 czerwca o 19.00 wybierze się na stadion im. Edwarda Jancarza. Uważa jednak, że Grand Prix przyniosło miastu rozczarowanie: - Mieszkańcy mieli tyle nadziei, a praktycznie żadna się jeszcze nie spełniła. Gdy pod koniec września 2010 r. miasto podpisywało umowę na organizację pięciu rund Grand Prix w latach 2011-2015, zapytaliśmy mieszkańców, co Gorzów zyska na tej imprezie. Co nam odpowiedzieli? Krzysztof Masłowski, operator maszyn, uważał, że na jednej z rund indywidualnych mistrzostw świata zyskamy stadion, stracą jednak inne dyscypliny sportowe. Filip Nogieć, specjalista ds. turystyki, liczył na poprawę infrastruktury. Waldemar Działo, pracownik fizyczny, był zaś przekonany, że miasto zyska reklamę, ale na krótko, a Wojciech Płotnicki, wówczas bezrobotny, spodziewał się, że w związku z Grand Prix miasto zechce odnowić okolice stadionu. Przy okazji zakupu praw do organizacji największej światowej imprezy żużlowej mówiło się też, że na Grand Prix zyskają właściciele hoteli, restauracji i taksówkarze. Impreza od początku miała przeciwników, którzy podnosili argument jej wysokich kosztów. To 17,5 mln zł za pięć turniejów. 75 proc. tej kwoty wykłada miasto, pozostałą część - Stal Gorzów. Całość trzeba zapłacić angielskiej firmie BSI do 2014 r. Półmetek zakontraktowanych rund Grand Prix skłania do pierwszych podsumowań. Jak one wypadają? - O naszym mieście usłyszeli ludzie w różnych częściach świata. Przekazy telewizyjne trafiają nawet do Australii, Nowej Zelandii, Argentyny, są też oczywiście w krajach europejskich - zachwala prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak. Gdy nasz dziennikarz pyta go, czy dziś również podpisałby pięcioletnią umowę na Grand Prix, odpowiada, że tak, ale z jednym wyjątkiem: - Usiadłbym wcześniej z prezydentami innych polskich miast, które organizują Grand Prix (w tym roku to Bydgoszcz i Toruń - dop. red.) i ustalił strategię rozmów z BSI, byśmy nie musieli płacić większych pieniędzy niż zagraniczni organizatorzy - mówi Jędrzejczak. Zarzuty, że Gorzów, oprócz wybudowania stadionu i nowej elewacji kamienic przy ul. Jasnej, nie poprawił swojej infrastruktury, kwituje krótko: - Mieszkańcy Wrocławia nie skorzystali na tym, że były u nich trzy mecze piłkarskiego Euro. Na organizacji memoriału Huberta Wagnera nie zyskuje też Zielona Góra. A inne korzyści? Urzędnicy wyliczają, że impreza ściąga do miasta turystów, przez co wszystkie hotele mają pełne obłożenie. Zapełniają się restauracje na bulwarze. Dodatkowo wielu turystów i miłośników sportów motorowych ściąga Moto Racing Show, które odbywa się w przeddzień Grand Prix. - Ta żużlowa impreza to dla nas dodatkowy zastrzyk gotówki. Ostatni wolny pokój na czas imprezy został zarezerwowany pod koniec zeszłego roku - mówi nam Małgorzata Wrońska, szefowa hotelu Best Western. Ile zarabiają hotele? - Od kilkunastu tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówi radny PO Jerzy Synowiec, który w poprzednich latach zrobił „prywatne śledztwo” dotyczące zarobków hotelarzy. Nie zgadza się z tezą, że miastu udaje się promować za granicą. - Popytałem znajomych, co wiedzą o Krsko, Terenzano czy Auckland, gdzie odbywają się takie same zawody. Nikt nie potrafił powiedzieć czegokolwiek o tych miastach. Tak samo jest w drugą stronę. Gorzowa też w tych miastach nie kojarzą. Zysków z Grand Prix praktycznie nie mają taksówkarze. - W ten jeden dzień mamy tylko 20 proc. więcej kursów. I to na trasie stadion - centrum. Nawet napiwków nikt nie zostawia - mówi nam Ryszard Mińczuk z korporacji Stal Taxi. Czy po upływie umowy w 2015 r. (zerwanie jej przed terminem grozi surowymi karami) miasto będzie się starało się o kontynuowanie imprezy w Gorzowie? Dziś o odpowiedź jest za wcześnie. - W 2016 r. kończy się umowa na organizację Grand Prix pomiędzy BSI a federacją motocyklową. Nie wiadomo, jaki kształt będzie miała w przyszłości ta impreza - mówi Jędrzejczak.SKOMENTUJ Czy żużel promuje Gorzów?  CO DALEJ Z GRAND PRIX? SPRZEDAĆ PRAWA DO IMPREZY, WYPEŁNIĆ UMOWĘ DO KOŃCA, CZY JĄ PRZEDŁUŻYĆ?   Bogusław Dziekański szef Jazz Clubu Pod Filarami - Jeśli za dwa lata okaże się, że będzie nas stać, to powinniśmy przedłużyć umowę na kolejne lata. Grand Prix promuje nasze miasto. Jeśli zaś nie będzie nas stać, to lepiej skupić się na rozwoju gorzowskiego sportu i pomóc klubom, które pną się w górę, np. piłkarskiemu Stilonowi.   Ireneusz Maciej Zmora prezes Stali - Gdy będzie dobiegała końca pięcioletnia umowa na organizację Grand Prix, podejmiemy rozmowy o jej przedłużeniu. Nie będzie to jednak okres dłuższy niż trzy lata. Korzyścią z Grand Prix jest to, że nasze miasto stało się rozpoznawalne. Wszyscy, którzy interesują się żużlem, wiedzą teraz, gdzie leży Gorzów.   Sebastian Pieńkowski radny PiS - Miasto nie powinno przedłużać umowy. Frekwencja na Grand Prix jest coraz niższa. Jeśli za tydzień będzie jeszcze gorsza niż w zeszłym roku, będzie to dodatkowy argument, by z tej imprezy zrezygnować. Gorzów mógłby się bardziej wypromować, stwarzając przywileje dla rodzin czy obniżając podatki.   Jerzy Synowiec były prezes Stali - Trzecie Grand Prix w Gorzowie powinno być ostatnim. Powinniśmy znaleźć kogoś, kto zechce od nas prawa do organizacji zawodów odkupić. Zyski z tej imprezy są praktycznie żadne. O Grand Prix mówi się mniej niż o meczach Janowicza w początkowych rundach turniejów tenisowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z hoteli na Grand Prix kibice jeżdżą po dziurach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto