Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

World Press Photo 2016 - czyli, Boskiej Komedii nowy przekład...

Janusz Milanowski
„Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie” . Słowa z „Piekła” Dantego mogą posłużyć za motto wystawy w CSW. Czy świat ludzki już się skończył?

Wystawy World Press Photo zawsze pokazywały świat z pierwszej linii ognia. Wszystkie te prace za motto mogą mieć stwierdzenie legendarnego Roberta Capy: „Jeśli zdjęcie nie jest dość dobre, to znaczy, że ty nie byłeś dość blisko”.
WPP od zawsze pokazuje tak znakomite zdjęcia właśnie dlatego, że ich twórcy zawsze byli blisko czegoś, kogoś. Tak, jak blisko uchodźców musiał być Australijczyk Warren Richardson, zwycięzca tej edycji w kategorii „Aktualne wydarzenia”. Zdjęcie nocne. Zamiast flesza musiał mu wystarczyć księżyc i w jego świetle sfotografował uchodźców przemycających dziecko przez kolczaste druty. Tytuł - „Hope for New Life”.

Cała jaskrawość

Tyle że nadziei nie ma. Nie ma jej nawet w stanie potencjalnym, gdy uważnie obejrzy się całą wystawę. Wśród tych ostro skontrastowanych kadrów smogu wojny, zadawanej śmierci i szaleństwa przemocy, trudno znaleźć choćby skrywany uśmiech. Wygląda to tak, jakby od zeszłego roku świat zradykalizował przemoc. Stała się ona czymś przenikającym wszystko w porozumieniu ze śmiercią. Bo czym innym, niż śmiercią są dymiące kominy chińskiej elektrowni węglowej za plecami ludzi, sfotografowane przez Kevina Frayera z Kanady?
Przemoc i śmierć jedni pokazują w całej jaskrawości, jak Syryjczyk Abd Doumany w kadrach ze zbombardowanego miasta Douma blisko Damaszku. Inni odkrywają ich przenikanie do pozornie spokojnej rzeczywistości. Szwed Magnus Wennman fotografował małych uchodźców, śpiących gdzie popadnie. Wstrząsająco piękne kadry, w których dzieci wyglądają jak bajkowe sieroty pozostawione samym sobie i lepiej nie pytać o czym śnią?
Cały ten świat wygnanych, uciekających, rannych i zabitych
w różnych miejscach i z różnych powodów tworzy jakąś apokaliptyczną figurę. To jest koniec dobra, a czas przywódców, których portrety wiszą w tle na ścianach pomieszczeń, gdzie ratuje się rannych. Libijczycy stłoczeni na łodzi w ujęciu Francesco Zizoli, wyglądają jak nieszczęśnicy wstępujący w krąg dantejskiego piekła. Te wszystkie łupiny przepełnione ludźmi przywodzą na myśl statki szaleńców. To są nasze współczesne „Tratwy Meduzy” i zarazem tratwy wstydu. Tę część wystawy należy zadedykować tym, którzy podzielają opinię polskiego polityka głoszącą, że uchodźcy roznoszą bakterie chorobotwórcze. Tylko że to na pewno nic nie da.
Ból patrzenia na świat wydaje się przenikać wszystko, nawet w kategorii sportowej, w tych rozmazanych, poruszonych kadrach bieli i czerni. Czasami tylko tonuje go łagodny smutek, jak w przypadku fotografii pięknej tybetańskiej nomadki , przygotowującej herbatę na koniec dnia (Kevin Frayer, Kanada). Łagodnym smutkiem i niezwykłymi kolorami urzekają fotografie Hiszpana Daniela Ochoa de Olzy, pokazujące święto wiosny obchodzone na peryferiach Madrytu.
To samo można powiedzieć o fotografii Dario Mitidieri z Włoch, będącej alegorią utraty kogoś bliskiego. Otóż syryjska rodzina pozuje do zdjęcia na tle czarnej ścianki pośrodku obozu dla uchodźców. Kolorowe stroje trzech poważnych kobiet z dzieckiem niezwykle ostro kontrastują z tłem, a obok nich stoi puste krzesło symbolizujące zaginionego członka rodziny. Nie trzeba krwi i karabinów, by pokazać tragizm wojny. Wystarczy jedno krzesło.

Lekkość światła

Na tej wystawie są też obrazy niczym czyste dzieła sztuki. To niemal abstrakcyjne prace Kazuma Obary, wykonane w Czarnobylu. Japoński fotograf do ich wykonania użył negatywu z lat 80., znalezionego w pobliskiej Prypeci. Uzyskał efekt niezwykłej miękkości i piekło rozpuścił w świetle, odrealniając te puste, napromieniowane wnętrza.
Sportretował też Mariję, która urodziła się w Kijowie po katastrofie i przewlekle chorowała dopóki nie zoperowano jej tarczycy. Trudno opisać urodę tego portretu zamyślonej kobiety, która wiele lat cierpiała i walczyła o życie. Dość powiedzieć, że w tym przypadku fotograf musiał być przy niej bardzo blisko.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto