Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Więcej potrzebujących w ośrodkach pomocy społecznej. Rośnie też liczba bezrobotnych. To skutki pandemii koronawirusa

Katarzyna Piojda
Obraz nędzy i rozpaczy. Koronawirus przejdzie, ale z jego skutkami - bezrobociem i biedą - będziemy prawdopodobnie walczyli latami
Obraz nędzy i rozpaczy. Koronawirus przejdzie, ale z jego skutkami - bezrobociem i biedą - będziemy prawdopodobnie walczyli latami Dariusz Gdesz/zdjęcie ilustracyjne
- Im więcej ludzi traci pracę, tym więcej my tej pracy mamy - przyznają w ośrodkach opieki społecznej w regionie. Koronawirus przyprowadza im nowych klientów.

Przychodzi kobieta do ośrodka pomocy rodzinie. Dziwi się, bo drzwi zamknięte, a to przecież dzień powszedni, godziny pracy instytucji. Spacerujący mężczyzna wyprowadza ją z błędu: - To jest wejście boczne, a wszyscy wchodzą głównym, z drugiej strony.
Kobieta przyszła po raz pierwszy do ośrodka, więc nie wiedziała. Nie pojawiłaby się, gdyby nie to, że straciła pracę, a szans na wyjście z dołka - oby tymczasowego - na razie brak.

- Odkąd pojawiła się pandemia, przybyło nam podopiecznych, jednak ten wzrost nie jest duży, kilkuprocentowy - przyznają w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Golubiu-Dobrzyniu. - Zresztą: niezależnie od tego, jaki on by był, nikogo, kto potrzebuje wsparcia, nie pozostawimy.

W Bydgoszczy też mówią, że nowi podopieczni nie stanowią dużego odsetka wszystkich podejmowanych spraw. - Kilkadziesiąt osób/rodzin zwróciło się o pomoc w wyniku utraty pracy związanej ze stanem epidemii - informuje Magdalena Owczarska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Oczekiwali pomocy finansowej na utrzymanie, podstawowe opłaty związane z utrzymaniem mieszkania, leki. W większości przypadków takową pomoc, oczywiście przy uwzględnieniu obowiązujących przepisów i możliwości budżetowych ośrodka, otrzymywali.

MOPR Toruń, Barbara Dzikowska, kierownik Działu Pomocy Środowiskowej: - Od czerwca pracownicy socjalni MOPR sygnalizują natomiast coraz więcej zgłoszeń osób /ok 40/, które w wyniku pandemii utraciły zatrudnienie.

Liczba podopiecznych delikatnie wzrosła też we Włocławku. - W początkowym okresie epidemii nie obserwowaliśmy zwiększenia liczby osób ubiegających się o świadczenia, jednakże od maja widoczny jest niewielki wzrost liczby nowych rodzin, które z powodu utraty zatrudnienia zwracają się do nas - zaznacza Piotr Grudziński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku.

Rozeznanie sytuacji

Dyrektor kontynuuje: - W czasach koronawirusa wywiady środowiskowe przeprowadzane są w formie telefonicznej, ale osoby ubiegające się o pomoc nie zostały zwolnione z dokumentowania swojej sytuacji życiowej. W dalszym ciągu są zobowiązane do przedkładania zaświadczeń o dochodach, stanie zdrowia (jeżeli ma to wpływ na rodzaj lub formę świadczenia) itp.

Rodziny te, w zależności od sytuacji rodzinnej, dochodowej i majątkowej – rozeznania dokonuje pracownik socjalny poprzez przeprowadzenie wywiadu środowiskowego – mogą zostać zakwalifikowane do różnych form świadczeń pieniężnych i niepieniężnych. - Świadczenia pieniężne to zasiłki okresowe i zasiłki celowe na zaspokojenie określonej potrzeby - tłumaczy Grudziński. - Świadczenia niepieniężne to posiłki w Miejskiej Jadłodajni czy paczka z artykułami spożywczymi w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014-2020 współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym w Podprogramie 2019.

Agnieszka Szulc, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mogilnie: - W czasie zagrożenia epidemicznego wpłynęła większa liczba wniosków o udzielenie pomocy finansowej z uwagi na utratę zatrudnienia.

Zdarzało się, że do „opieki” w regionie przychodził potencjalny klient i od razu pytał: - A jeżeli dzisiaj wypełnię wszystkie formularze i dostarczę zaświadczenia, to jeszcze dzisiaj mogę dostać zasiłek?

To jednak tak nie działa.

Nie wszędzie natomiast przybywa podopiecznych w pandemii. - Nie zauważyliśmy zwiększenia liczby klientów - podkreślają w Ośrodku Pomocy Społecznej w Świeciu.

Darmowy obiad

Nie ma co ukrywać: mimo „500 plus”, nadal w Kujawsko-Pomorskiem mieszkają dzieci, dla których - zanim nastała pandemia - jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia, zarazem pierwszym tego dnia w ogóle, był szkolny darmowy obiad.
Koronawirus sprawił, że pracownicy socjalni musieli zmienić tryb działania. - Dla części rodzin, którym od stycznia br. była przyznana pomoc w formie refundacji dożywiania dzieci w szkołach lub przedszkolach, została zmieniona ona na świadczenie finansowe w formie zasiłku celowego na zakup żywności - wyjaśnia kierownik Szulc. - Seniorzy nie korzystali dodatkowo ze świadczeń finansowych czy opiekuńczych z powodu koronawirusa. Opiekunki środowiskowe nieprzerwanie świadczyły usługi w miejscach zamieszkania seniorów. Dodatkowo pracownicy socjalni, po zgłoszeniach telefonicznych przez mieszkańców naszej gminy, pomagali w dostarczaniu artykułów żywnościowych do miejsc zamieszkania osób przebywających na kwarantannie lub osób starszych.

Dyrektor Grudziński: - Osoby starsze i niepełnosprawne mogą liczyć na pomoc, podobnie jak rodziny, w formie świadczeń pieniężnych i niepieniężnych. Najczęściej są to posiłki, usługi opiekuńcze, pomoc wolontariuszy oraz paczki żywnościowe.
Społeczeństwo się starzeje i na to ośrodki również są przygotowane. Seniorzy nie proszą o zasiłki, lecz o pomoc w codziennych czynnościach, właśnie o usługi opiekuńcze. - W zakresie zgłoszeń o zapewnienie tej formy wsparcia, trwa permanentnie tendencja wzrostowa, co wynika w dużej mierze z demografii, a nie jest konsekwencją sytuacji zdrowotnej, w jakiej się znajdujemy - dodaje Magdalena Owczarska.

Dzikowska: - Od momentu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego MOPR nieprzerwanie zapewniał i nadal zapewnia osobom starszym, chorym i niesamodzielnym pomoc w formie usług opiekuńczych realizowanych w ich miejscu zamieszkania. Łączna liczba osób objętych tą pomocą wynosi 745. W odniesieniu do około 60 środowisk zakres usług w okresie pandemii został zmniejszony, ale było to spowodowane wyłącznie indywidualnymi prośbami podopiecznych lub ich najbliższych, którzy w miarę potrzeb i możliwości partycypują aktualnie w opiece na chorymi członkami rodziny.

Wywiad nie do gazety

Każdy klient to odrębna, często smutna historia. Na szczęście socjalni czasem też się uśmiechną. W ośrodku zjawia się potencjalny podopieczny, starszy pan. Pani socjalna zapowiada, że przyjdzie do niego na wywiad środowiskowy.

On na to: - No ale ten wywiad to w gazecie chyba nie będzie publikowany, co?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto