Zobacz wideo: Waloryzacja 2023. Takie mają być podwyżki emerytur
Nie dość, że pochowała męża, to jeszcze musiała boksować się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu - historia pani Krystyny naprawdę jest smutna. Dobrze jednak, że ostatecznie Sąd Okręgowy w Toruniu stanął po jej stronie. Co się dokładnie wydarzyło?
Po dwóch dniach od wizyty listonosza pan Leon zmarł. I odezwał się ZUS...
Pani Krystyna mieszka w Toruniu. Dokładnie 29 grudnia 2021 roku to jej drzwi zapukał listonosz. Przyszedł z emeryturą dla jej chorego męża - na styczeń 2022 roku. Torunianka pokwitowała odbiór 1659 złotych i 59 groszy.
Zobacz koniecznie
Kwestia ta nie zaprzątała kobiecie głowy, bo miała inne problemy. Po dwóch dniach, 31 grudnia 2021 roku, pan Leon - mąż torunianki - zmarł. Nie trzeba tłumaczyć, w jakim smutnym położeniu znalazła się pani Krystyna. Ból, organizacja pogrzebu, żałoba - tym żyła przez kolejne dni i tygodnie.
Jakież było zaskoczenie pani Krystyny, gdy po jakimś czasie ZUS w Toruniu wystąpił do niej z żądaniem zwrotu wspomnianych 1659 zł z racji "nienależnie pobranego przez nią świadczenia emerytalnego" męża. Ubezpieczyciel twierdził, że skoro mężczyzna zmarł w grudniu, to emerytura styczniowa mu się nie należała i kobieta te nienależnie pobrane pieniądze winna oddać.