Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wandale niszczą toruńskie atrakcje turystyczne! Co tym razem uszkodzili?

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Wandale nie próżnują - przez ostatnie miesiące toruńskie figurki i inne elementy małej architektury na Starym Mieście po raz kolejny zostały poważnie uszkodzone. I choć to praca iście syzyfowa, Biuro Toruńskiego Centrum Miasta, jak co roku, u progu sezonu turystycznego zleciło ich naprawę.

Obejrzyj wideo: Wystawa pamiątek kopernikańskich

od 16 lat

Latający smok miał być widziany w rejonie Przedzamcza w 1746 roku. Mistrz ciesielski Johann Georg Hieronimi i żona miejskiego żołnierza Katharina Storchin byli do tego stopnia zaaferowani widokiem fruwającego stwora, że aż zjawili się w ratuszu i opowiedzieli o swojej niezwykłej przygodzie.

Polecamy

W 2008 roku smok powrócił na Przedzamcze, tym razem w postaci figurki autorstwa Dariusza Przewięźlikowskiego, i z miejsca stał się turystycznym hitem - szczególnie latem rodziny z dziećmi potrafią ustawiać się w kolejkach, byle tylko móc zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z ulubionym gadem. Niestety, wielu turystów uwieczniło smoka w mało reprezentacyjnym wydaniu - z potłuczonymi skrzydłami, bez uszu, z uszkodzonym ogonem. Po tegorocznej zimie znów wygląda smutno, uszkodzony już po raz nie wiadomo który.

- Biuro Toruńskiego Centrum Miasta systematycznie, kilka razy w miesiącu, ze szczególnym nasileniem od kwietnia do września, czyli w wysokim sezonie turystycznym, przeprowadza lustracje terenu zespołu staromiejskiego, w tym stanu nawierzchni i elementów małej architektury. Trudno zliczyć, ile razy zlecaliśmy naprawę smoka, niszczonego przez wandali mimo metalowego ogrodzenia. Podobnie rzecz ma się z gmerkami, herbami i innymi elementami małej architektury. Osioł z ulicy Żeglarskiej już dwukrotnie był pozbawiany ogona przez jakichś nocnych turystów z ułańską fantazją. Najczęściej owe elementy giną zimą, bo wtedy pewnie łatwiej jest je wyjąć – są to elementy metalowe, które pod wpływem niskich temperatur się kurczą - mówi Aleksandra Iżycka, dyrektor Biura Toruńskiego Centrum Miasta.

Gmerki i smok czekają na naprawy

Od dawna w złym stanie jest wspomniana aleja gmerków, która znajduje się na ul. Żeglarskiej. Część z nich jest uszkodzona, brakuje niektórych nazwisk, kilku liter w napisie "Znaki handlowe kupców toruńskich, XIV-XV wiek". Na dodatek poprzednia naprawa została wykona nieprawidłowo - w dwóch kolejnych gmerkach pojawia się błędnie nazwisko tego samego kupca, Rusopa Conrada, choć jeden powinien być podpisany nazwiskiem Johana Cordelisa.

Co dalej z uszkodzonymi atrakcjami turystycznymi? W poprzednich latach były stale naprawiane i nie inaczej będzie tym razem.

- Prace naprawcze zostały zlecone w marcu, czyli jeszcze przed sezonem turystycznym, jak zresztą co roku. Do majówki wszystkie ubytki powinny być uzupełnione. Jeśli chodzi o aleję gmerków – montaż elementów zaplanowany jest w tym tygodniu - informuje Aleksandra Iżycka.

Widzisz wandala? Reaguj!

Smok toruński to legenda, ale ci, którzy niszczą atrakcje turystyczne Starego Miasta, to już jak najbardziej ludzie z krwi i kości. Biuro Toruńskiego Centrum Miasta apeluje, aby reagować w przypadku zauważenia wandala.

Polecamy

- Mam prośbę, aby mieszkańcy przyjmowali postawę proaktywną i zgłaszali wszelkie próby wandalizmu do odpowiednich służb lub alarmowali, kiedy widzą, że coś jest niszczone. Niestety, od wielu lat pieniądze z miejskiej kasy idą na prace naprawcze spowodowane przez wybryki wandali, a przecież wszystkim zależy na tym, żeby nasze miasto wyglądało estetycznie. Wspólnie musimy zadbać o jego wizerunek - apeluje Aleksandra Iżycka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto