- Toruń jest jednym z najbrudniejszych miast w Polsce. Wiem co mówię, bo sporo jeżdżę po kraju i mam porównanie - denerwuje się Czytelnik z Jaru. - Śmieci walają się na chodnikach, trawnikach, że o przepełnionych śmietnikach nie wspomnę.
Czytelnik ma sporo racji. Chociaż nowy rok trwa już od trzech tygodni, w mieście wciąż jeszcze mamy sporo pamiątek z sylwestra. Ich kolekcja leży m.in. na trawniku przed budynkiem Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia. Butelki pamiętające jeszcze pożegnanie starego roku, poniewierają się także na skwerze między ul. Uniwersytecką i Muzeum Etnograficznym. Dzikie śmietniska tworzą się również przy ekranach akustycznych na Trasie Średnicowej. To tylko kilka przykładów z brzegu.
Czytaj także
Wygląda na to, że miasto, a w każdym razie niektóre jego osiedla, są sprzątane zbyt rzadko. Podobnie było z odpadami wielkogabarytowymi, których sterty przewyższały rozmiarami wiaty śmietnikowe. Kilka razy o tym pisaliśmy, problem dostrzegli również gospodarze miasta i od tego roku zwiększyli częstotliwość odbioru.
Jak to jest z porządkami codziennymi i czy można by było sprzątać miasto częściej? Przesłaliśmy te pytania do Urzędu Miasta, czekamy na odpowiedź
Kilka dni temu sygnalizowaliśmy problem Czytelniczki, pacjentki przychodni na Rubinkowie, która nie mogła się zapisać do lekarza. Najpierw słyszała, że dzwoni zbyt wcześnie, zaś później dowiedziała się, że jest już za późno. Dowiedziała się również, że najlepiej by było, gdyby przyszła o godz. 7 i zarejestrowała się osobiście. To jednak nie było możliwe, ponieważ Czytelniczka o tej porze jest już w pracy.
Otrzymaliśmy obszerne wyjaśnienia od dyrektora przychodni. Doktor Henryk Szwarocki napisał, że jesienią i zimą dziennie w przychodni rejestruje się nawet kilkaset osób.
„Wszystkich pacjentów prosimy o wyrozumiałość z uwagi na czas oczekiwania na odbiór telefonu przez rejestratorki, ponieważ linie telefoniczne często są zajęte z uwagi na ilość połączeń - czytamy w piśmie dyrektora. - Każdy ma możliwość zarejestrowania się do lekarza także po południu i każdemu pacjentowi przysługuje takie prawo. W sytuacji praktycznie nieprzerwanej pracy personelu Rejestracji, łączącego w sobie obsługę bezpośrednią oraz, w miarę możliwości, telefoniczną, nie da się uniknąć sytuacji, gdy nie uda się uzyskać połączenia przy pierwszej próbie jego nawiązania, mimo najusilniejszych starań, sił i środków”.
Szczegółów dotyczących tego przypadku nie udało się wyjaśnić, ponieważ nie wiedzieliśmy, do jakiego specjalisty Czytelniczka się chciała zapisać.
Czytaj także
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?