Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczelnia ojca Rydzyka ponownie nie przyjęła na studia działacza lewicy. Marek Jopp czeka na uzasadnienie decyzji

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Poprzednio Marek Jopp został skreślony z listy studentów WSKSiM ze względu na brak opinii od proboszcza. Sprawa miała finał w sądzie, który uznał argumenty działacza lewicy
Poprzednio Marek Jopp został skreślony z listy studentów WSKSiM ze względu na brak opinii od proboszcza. Sprawa miała finał w sądzie, który uznał argumenty działacza lewicy Jacek Smarz
Marek Jopp po raz drugi złożył papiery na studia podyplomowe w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Tym razem na kierunek dofinansowany przez Narodowy Bank Polski. Dowiedział się jednak, że nie został przyjęty. Czeka na uzasadnienie decyzji.

"Zła wiadomość - napisał na swoim Facebooku Marek Jopp. - Przed chwilą otrzymałem e-mail z WSKSiM, że nie zostałem przyjęty na studia do szkoły ojca dyrektora. Aplikowałem na kierunek: Polityka gospodarcza, finanse i bankowość, który jest dofinansowany przez Narodowy Bank Polski. Z niecierpliwością czekam na uzasadnienie tej decyzji..."

- To już nawet nie jest śmieszne ani zabawne - mówi w rozmowie z nami Marek Jopp. - Ten kierunek naprawdę zapowiadał się bardzo ciekawie, uczelnia kusiła m.in. interesującymi wykładowcami, poza tym czesne wynosiło jedynie 500 złotych za dwa semestry, bo studia były dofinansowane przez NBP.

ZOBACZ TAKŻE: Szkoła T. Rydzyka ma zapłacić pięć tysięcy odszkodowania działaczowi SLD

Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza "przygoda" Marka Joppa z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej. Poprzednio działacz lewicy złożył papiery na Politykę ochrony środowiska – ekologię i zarządzanie. Dostał się, jednak zanim zajęcia się zaczęły został skreślony z listy słuchaczy ze względu na brak zaświadczenia od proboszcza. Uczelnia jest co prawda prywatna, jednak kierunek został dofinansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Jako człowiek niewierzący, Jopp uznał taką decyzję za dyskryminację wyznaniową i skierował sprawę do sądu.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Toruniu, który uprawomocniono 21 sierpnia, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej miała zapłacić Markowi Joppowi zadośćuczynienie w wysokości 5 tys. zł. Odszkodowanie działacz lewicy otrzymał w pierwszej połowie października i już wtedy zapowiedział, że przeznaczy je na opłacenie studiów w szkole ojca Tadeusza Rydzyka. Wybór padł właśnie na politykę gospodarczą, finanse i bankowość.

Polecamy

- Jestem człowiekiem niewierzącym, ale otwartym. Staram się wyciągać do ludzi rękę, dawać drugą szansę - dodaje Marek Jopp. - Poprzednio zostałem skreślony z listy, ponieważ nie miałem opinii proboszcza, jednak później w formularzach zgłoszeniowych przy tym punkcie pojawiła się gwiazdka i dopisek, że w przypadku, gdy z powodów światopoglądowych kandydat takiego zaświadczenia przedstawić nie może, przedstawiciele uczelni będą z nim rozmawiali indywidualnie. Ze mną nikt nie rozmawiał, dostałem tylko e-maila z informacją, że nie zostałem przyjęty i że uzasadnienie otrzymam pocztą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uczelnia ojca Rydzyka ponownie nie przyjęła na studia działacza lewicy. Marek Jopp czeka na uzasadnienie decyzji - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto