Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twierdza Toruń. Tu bywali cesarze, królowie i wodzowie, którzy zmieniali świat!

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak prezentuje się tuż przed otwarciem Muzeum Twierdzy Toruń
Tak prezentuje się tuż przed otwarciem Muzeum Twierdzy Toruń Jacek Smarz
Mówi się, że Toruń to gotyk, Kopernik i piernik. Tymczasem jedną z największych atrakcji miasta są jego fortyfikacje. Drugiego takiego systemu umocnień w Polsce nie ma, a i Europie mamy czym zaimponować. I chociaż obronne mury wszyscy w mieście widzą, to historie z nimi związane wciąż dla wielu są tajemnicą. Z pewnością zacznie się to zmieniać, gdy wreszcie otworzą się bramy Muzeum Twierdzy Toruń.

Wróg ze wschodu przygotowuje się do ataku na Toruń. Pobił już znajdujące się na prawym brzegu Wisły wojska Armii Zachodu, zablokował twierdze w Królewcu, Giżycku i Gdańsku. Na Toruń zamierza uderzyć od północy. Nie, nie jest to opis manewrów „Anakonda”, ale ćwiczeń sztabowych, które zostały zorganizowane w 1883 roku. Co ciekawe, przygotowujący je pruscy oficerowie założyli, że do najbardziej dogodnego ataku na miasto od strony wschodniej najeźdźców zniechęcą potężne wieże artyleryjskie fortu na wzgórzu Buchta, który wtedy jeszcze nie istniał. Szczegółowy opis tych manewrów można znaleźć w zeszycie „Atlasu Twierdzy Toruń”, poświęconemu Fortowi IV.

Zobacz wideo: Jak żyło się sto lat temu w Toruniu?

Najdłuższy most na Wiśle

W drugiej połowie XIX i pierwszej połowie XX wieku większe lub mniejsze gry wojenne w okolicach miasta prowadzono średnio raz w roku. Wcześniej różnego rodzaju wojska wiele razy miały okazję pod Toruniem wypróbować zdobyte umiejętności w praktyce. Nie ma się czemu dziwić. Miasto było od średniowiecza jednym z najbogatszych i najpotężniejszych w kraju. Jego znaczenie dodatkowo wzrosło, gdy w 1500 roku została ukończona budowa stałego mostu przez Wisłę, drugiej przeprawy, która połączyła brzegi królowej polskich rzek.

Takie miasto musiało być odpowiednio chronione. Budowę fortyfikacji wokół Torunia rozpoczęli Krzyżacy, którzy zresztą wznieśli tu swój pierwszy zamek. System umocnień był rozbudowywany praktycznie do połowy XX wieku, dzięki czemu Toruń jest dziś wielkim rarytasem dla historyków i badaczy fortyfikacji.

Polecamy

Średniowieczne mury, które najlepiej podziwiać od strony Wisły, formalnie pełniły funkcje obronne do 1874 roku. Praktycznie jednak ich czas zaczął przemijać już w XVI i XVII wieku, gdy na polu walki pojawiły się armaty. Stało się to jasne m.in. podczas oblężenia miasta przez Szwedów w 1629 roku. Warto dodać, że bóg wojny, jak cesarz Napoleon nazywał artylerię, bardzo Toruń polubił, zresztą z wzajemnością. Jedną z pierwszych jego świątyń zbudowanych w mieście była Brama Mostowa. Przystosowana do prowadzenia ognia artyleryjskiego budowla została wzniesiona w 1432 roku, a więc kilka lat przed również zaopatrzoną w stanowiska dla dział Basztą Senatorską na Wawelu.

Pierwsze szkolenia artylerzystów

Już w XVII wieku Toruń stał się jednym z głównych w Rzeczypospolitej ośrodków szkolenia dla artylerzystów.

- Odbywały się one od 1607 roku – mówi Mirosław Giętkowski, kierownik Muzeum Twierdzy Toruń, nowego oddziału toruńskiego Muzeum Okręgowego, który powstał w Koszarach Bramy Chełmińskiej obok dworca autobusowego. - Co kilka lat przybywali na nie artylerzyści z całego kraju i trenowali, strzelając z wałów miejskich do tarcz ustawionych na Kępie Bazarowej. Ćwiczenia organizowano praktycznie do samych rozbiorów.

Miejscy puszkarze chrzest bojowy przeszli podczas wspomnianego oblężenia szwedzkiego w 1629 roku. Najeźdźcy musieli wtedy odstąpić od murów, poganiani m.in. pociskami potężnego działa Mnich, które wyrządziło wiele szkód Szwedom, atakującym Bramę Świętej Katarzyny.

Warto przeczytać

Jak już wspomnieliśmy, pierwsze szwedzkie oblężenie udowodniło, że ceglane mury na dłuższą metę nie są w stanie powstrzymać uzbrojonych w armaty atakujących. Władze miasta wyciągnęły z tego odpowiednie wnioski i natychmiast po oblężeniu przystąpiły do budowy nowoczesnych fortyfikacji bastionowych. Na takie obwarowania mogły sobie pozwolić tylko najbogatsi. Fortyfikacje przydały się podczas szwedzkiego Potopu, chociaż, niestety, skorzystali z nich najeźdźcy. W grudniu 1655 roku, pozbawiona jakichkolwiek szans odsieczy twierdza, skapitulowała przed oddziałami króla Karola Gustawa. Latem roku 1658 do jej odbicia zaczęły się przygotowywać wspierane przez Austriaków wojska polskie. Jak się później okazało, miały one wziąć udział w największym oblężeniu w historii I Rzeczypospolitej. Podczas blokady miasta sprzymierzeni zorganizowali ćwiczenia, trenując na terenie przyszłego toruńskiego poligonu.

Największe oblężenie w czasach I RP

Garnizon toruński składał się z ponad dwóch tysięcy doświadczonych żołnierzy, którymi dowodził szwedzki generał Barthold Hartwig von Bülow. Jedną z największych i najbardziej bitnych jednostek był - tu ciekawostka - regiment szkockiej gwardii przybocznej następcy tronu, dowodzony przez pułkownika Hamiltona. Oblegający zgromadzili wokół twierdzy około 20 tysięcy żołnierzy. Ciekawy opis krwawych zmagań umieścił w swojej wydanej w latach 30. ubiegłego wieku ciekawej książce „Oblężenie Torunia w roku 1658” Tadeusz Nowak.

Blokada miasta trwała pół roku. Osłonięci wałami Szwedzi nie czekali na rozwój wypadków z założonymi rękoma. Podczas oblężenia urządzili na polsko-austriackie pozycje ponad 300 wycieczek. Oblegające wojska wizytował król Jan Kazimierz, który zresztą swojej inspekcji o mało nie przypłacił życiem. Rozpoznany przez Szwedów stał się celem dla artylerii. Kula zabiła jednego z dworzan, który upadł na monarchę. Wokół miasta latały zresztą wtedy pociski różnego rodzaju.

„Kanonierzy urządzali też sobie od czasu do czasu dziecinne igraszki - pisze Tadeusz Nowak. - Tak na przykład nabili moździerz beczką, w którą włożyli cuchnące już ścierwo końskie i tego rodzaju pocisk wystrzelili do miasta na znak, że wiedzą doskonale, jaki w niem głód panuje. Szwedzi jednak nie pozostali w tym wypadku dłużnymi i odpowiedzieli niebylejakim przysmakiem, serem holenderskim”.

Po dość oryginalne środki artylerzyści sięgnęli także podczas bombardowania poprzedzającego szturm generalny. Na miasto spadały wtedy m.in. kamienie młyńskie, wystrzeliwane ze specjalnych wkopanych w ziemi wyrzutni. Ciężkie pociski wyrzucane były z ogromną siłą, jeden z kamieni miał przelecieć nad miastem i upaść po drugiej stronie wałów. Stacjonujący na przedmieściach kanonierzy wysyłali w stronę toruńskich wież także ogromne kłody, wydrążone w środku i nafaszerowane śmiercionośnymi ładunkami.

Jeden z największych poligonów w Europie

Wspomnieliśmy o toruńskim poligonie. Dziś jest on jednym z największych w Europie, zajmuje 14,5 tysiąca hektarów. Powstał w drugiej połowie XIX, zajmując początkowo 900 hektarów. Służył wtedy głównie niemieckim formacjom artylerii pieszej, czyli ciężkiej. Co ciekawe, pociski dużego kalibru padały w tamtych latach tuż przy granicy Imperium Rosyjskiego. Aby nie drażnić sąsiadów, władze pruskie często informowały Rosjan o planowanych ćwiczeniach. Ta kurtuazja była na ogół wymuszona, od lat 70. XIX wieku, kiedy Niemcy, kosztem ponad 60 milionów marek zaczęli otaczać Toruń pierścieniem fortów, nad granicą zapanowała coraz większa nieufność. Rosjanie potraktowali budowę wymierzonych przeciw nim umocnień jako policzek, Niemcy natomiast liczyli, jak szybko sotnie kozackie z okolic położonego na granicy Lubicza, lub Aleksandrowa Kujawskiego zwanego wtedy Pogranicznym, będą w stanie dotrzeć pod miasto. Byli świadomi tego, że carskiej kawalerii zajmie to najwyżej kilkanaście minut.

- Wyjątkowość twierdzy toruńskiej nie polega wcale na jej wielkości czy liczbie obiektów, ale na tym, że była położona najbliżej granicy – mówi Lech Narębski, toruński konserwator i badacz miejskich fortyfikacji. - W związku z tym musiała być odpowiednio przygotowana, ponieważ w sytuacji alarmowej na wiele rzeczy nie było czasu.

Dzięki temu chociażby do Torunia trafiły jedne z pierwszych kopuł pancernych, jakie armia Niemiecka zamówiła na początku lat 90. XIX stulecia. Dlatego również na wspominanym już wzgórzu Buchta w latach 1888-1892 powstała jedna z najciekawszych budowli militarnych XIX-wiecznej Europy – Fort I. Widmo rajzy kozackiej wymusiło także budowę systemu, który byłby w stanie błyskawicznie napełnić otaczającą toruńską starówkę fosę. Do walki z kawalerią szykowali się również artylerzyści, w tym celu na poligonie zamontowano specjalne urządzenia napędzane silnikami diesla, które służyły do utrzymywania celów w ruchu. Urządzane przez wiele lat szkolenia przydały się w sierpniu 1914 roku, kiedy w toruńskiej twierdzy został ogłoszony prawdziwy alarm.

Polecamy

Położeniu na pierwszej linii frontu toruńska forteca zawdzięczała wiele nowinek technicznych. W 1890 roku otrzymała pierwszy balon obserwacyjny, 21 lat później powstała „przystań do żeglugi napowietrznej”, jak wtedy nazywały gazety halę sterowcową. W maju 1913 roku między Bielanami i Barbarką wylądował natomiast pierwszy samolot, pilotowany przez porucznika Günthera von Dettena. W ten sposób Niemcy zaczęli tworzyć rozdziały nowych historii, które po 1920 roku skutecznie rozwinęli Polacy.

Muzeum Twierdzy Toruń

Twierdza Toruń jest ogromną kopalnią niezwykłych historii. Większość z nich wciąż czeka na swoich odkrywców. Dociekliwi poszukiwacze mogą liczyć na prawdziwe diamenty, w stylu opisywanej przez nas wielkiej ucieczki dwóch brytyjskich jeńców, którzy podczas okupacji zbiegli z niemieckiego obozu jenieckiego i dotarli do szwajcarskiej granicy. Jeden z nich nawet ją przekroczył, ale zawrócił, ponieważ niemieccy pogranicznicy zatrzymali jego kolegę. Opowieść, która jest gotowym scenariuszem filmowym, zanotował toruński przewodnik Paweł Bukowski. Ten świat i związane z nim dzieje z pewnością staną się nam bliższe dzięki Muzeum Twierdzy Toruń. Maszerując przez kolejne sale Koszar Bramy Chełmińskiej będzie można poznać militarne dzieje miasta, począwszy od czasów przedlokacyjnych, przez czasy krzyżackie, polskie, następnie wojny szwedzkie, czasy napoleońskie, zabory, dwudziestolecie międzywojenne i okupację. Przyjrzeć się fortom i innym pozycjom na pierwszej linii, a także zajrzeć do koszar, warsztatów, knajp i innych instytucji działających na zapleczu. Koszary Bramy Chełmińskiej zresztą występują tu nie tylko w roli pomieszczenia, do którego trafiły eksponaty.

- Budynek przejęliśmy razem z pozostałościami odlewni – mówi Adam Kowalkowski z załogi Muzeum Twierdzy Toruń. - Zostawiliśmy sadze na ścianie, poza tym udało się zaadaptować dwie komory piecowe, które były w stanie agonii. Mamy także stół odlewniczy, narzędzia i stolik majstra z radiem i telefonem. Odlewane były tu na ogół różne drobne elementy z metali kolorowych, w czasach totalnego kryzysu również głowice silników.

W muzeum znalazł się również kącik, a w zasadzie cała sala, poświęcona martyrologii. Nareszcie, bo czarna dziura zapomnienia była plamą na honorze miasta.

Warto przeczytać

Kibicowaliśmy narodzinom Muzeum Twierdzy Toruń, śledziliśmy kolejne etapy jego budowy, informowaliśmy Państwa o różnych niespodziankach, jakie przy okazji dawały znać o sobie – przypomnijmy, że podczas prac robotnicy odkryli zasypaną w latach 20. ubiegłego wieku klatkę schodową. Pisaliśmy również o kolejnych ciekawych eksponatach, które się w muzeum pojawiały. Raportowaliśmy o tym, że utworzona kosztem ponad dwudziestu milionów złotych placówka jest już gotowa, ale ze względu na pandemię i rządowe decyzje termin otwarcia trzeba było przesunąć. Prezentowany teraz przekrój przez militarną historię miasta miał posłużyć przede wszystkim temu, aby obwieścić, że bramy muzeum za kilka dni otworzą się wreszcie przed zwiedzającymi. Niestety, rząd zdecydował, że muzea pozostaną zamknięte jeszcze do 27 grudnia. Cóż, będzie trzeba poczekać kolejny miesiąc, jednak miejmy nadzieję, że później, zachowując rozsądek i dystans, będzie już można ruszyć do szturmu na muzeum. Naprawdę warto!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Twierdza Toruń. Tu bywali cesarze, królowie i wodzowie, którzy zmieniali świat! - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto