Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twarde Pierniki Toruń są już po sezonie. Bartosz Diduszko: - Daliśmy z siebie wszystko

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Roko Rogić okazał się godnym następcą Maurice'a Watsona
Roko Rogić okazał się godnym następcą Maurice'a Watsona Grzegorz Olkowski
- Emocje opadną i będziemy mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko - mówi Bartosz Diduszko po porażce w ćwierćfinale z Anwilem Włocławek. Czy Twarde Pierniki mogły osiągnąć jeszcze więcej?

No właśnie, czy mogły? Wydaje się, że Anwil był najkorzystniejszym rywalem z możliwych w pólfinale, ostatni mecz we Włocławku kończył się dogrywką. Zapowiadało się na wyrównaną i ciekawą serię, tymczasem przewaga włocławian była duża. Zwłaszcza w dwóch pierwszych meczach w Hali Mistrzów, w których gospodarze dominowali wyraźnie i to te mecze ustawiły przebieg całego ćwierćfinału.

- Cały sezon byliśmy w pogoni za play off. Gdy już tam się zakwalifikowaliśmy, wszyscy mocno odetchnęli z ulgą. To mogło mieć znaczenie dla naszej mentalności w dwóch pierwszych meczach we Włocławku - zauważył trener Ivica Skelin.

We wszystkich czterech meczach Twardym Piernikom zabrakło stabilnej gry w defensywie. Były świetne momenty, ale także chaos i mnóstwo błędów. Tak samo było w meczu numer 4, który zakończył marzenia torunian o awansie do półfinału. W 1. połowie goście zdobyli 51 punktów, a w pewnym momencie ich przewaga wynosiła 18 punktów.

- Zaczęliśmy ten mecz bardzo niechlujnie, w pierwszej połowie straciliśmy aż 17 punktów więcej niż po przerwie. Dopiero w drugiej połowie poprawiliśmy grę w defensywie, ale straty okazały się zbyt duże. W ostatniej kwarcie graliśmy już dobry basket, ale po prostu za późno. Przeciwko rywalowi tej klasy tak nie można. Anwil miał nieco lepszą jakość na parkiecie, większą rotację i to okazało się decydujące w całej serii - analizuje Skelin.

Szkoleniowiec wskazuje, w całej serii nierówna gra w defensywie była jednym z największych problemów jego drużyny. - Staraliśmy się trochę zmienić naszą grę, w kolejnych meczach wprowadzaliśmy jakieś małe niespodzianki, niektóre się udały, inne mniej. Najważniejszy był jednak zawsze poziom gry w defensywie. Jeśli tam wykonywaliśmy nasze założenia, to mieliśmy szanse na zwycięstwo - dodaje Skelin.

W ofensywie także nie było różowo. W dwóch pierwszych meczach serii torunianie mieli zaledwie 36 proc. z gry. Nieco lepiej było w Arenie Toruń, ale nawet w przegranym meczu numer trzy Anwil trafiał z gry z większą częstotliwości. W grze torunian brakowało zwłaszcza rzutów z dystansu (8 trafień na 41 prób w Hali Mistrzów).

Bartosz Diduszko: - Przychodziły takie momenty w trzeciej kwarcie, gdy zupełnie się blokowaliśmy się w ataku, sam miałem bardzo duże problemy ze skutecznością. Anwil właśnie te kluczowe rzuty trafiał, to była różnica w dwóch meczach we Włocławku.

Nieudana seria play off nie może jednak zamazać całego sezonu. Przed pierwszym meczem taki wynik każdy w Toruniu brałby w ciemno. Mniejszy budżet, utrata sponsora strategicznego, osłabienia kadrowe, potem w trakcie sezonu wymuszona przebudowa składu - to wszystko sprawia, że wynik Twardych Pierników jest po prostu rewelacyjny.

Bartosz Diduszko: - Nie ma większej motywacji dla sportowca, jak krytyka przed sezonem i stawianie go na pozycji przegranego. Słyszałem opinie, że mamy słabą drużynę, będziemy daleko w tabeli, potem w trakcie sezonu czytałem, że mieliśmy spaść w dół tabeli po odejściu dwóch zawodników. Dla każdego z nas była to motywacja, aby udowodnić, że się mylą i mamy dobrą drużynę.

Skrzydłowy dodaje: - Chciałbym podziękować kibicom, trenerowi, który świetnie nas przygotowywał do meczów, wszystkim ludziom w klubie i dookoła niego, że nas wspierali, razem wygrywaliśmy, razem przegrywaliśmy. Niewielu spodziewało się nas w play off. Za kilka dni emocje opadną i będziemy mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto