Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tsunami za tamą w Pieczyskach

Jarosław Jakubowski

Żeby przyjąć przewidywaną falę powodziową, Zalew Koronowski zostanie obniżony o 30 centymetrów. Pod ciągłą obserwacją jest zapora w Pieczyskach.

- Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak duża będzie fala kulminacyjna, ale żeby pomieścić te masy wody, zapobiegawczo obniżamy poziom Zalewu Koronowskiego. Następuje to stopniowo, 2 centymetry na dobę. Docelowo chcemy osiągnąć 30 centymetrów - mówi Piotr Błasiak, kierownik Działu Administracyjno-Gospodarczego Elektrowni Wodnej w Samociążku.

Oczkiem w głowie energetyków i hydrologów jest zapora w Pieczyskach, ogromny wał ziemny, powstrzymujący napór ponad 80 milionów metrów sześciennych wody. Nic dziwnego, od jego stanu technicznego zależy nie tylko funkcjonowanie elektrowni, ale przede wszystkim bezpieczeństwo tysięcy ludzi żyjących poniżej, wzdłuż koryta rzeki Brdy.

Przygotowane kilkadziesiąt lat temu, a następnie utajnione symulacje zakładają, że w razie nagłego przerwania zapory na najbliżej położone Koronowo runie dziesięciometrowej wysokości fala o sile porównywalnej do tsunami. Niesione przez nią drzewa, samochody, fragmenty domów mogłyby siać ogromne zniszczenie wzdłuż całego koryta Brdy.

Do Bydgoszczy dotrze już nieco spłaszczona, sześciometrowa fala. Niszczycielski żywioł zniesie wszystkie bydgoskie mosty. Ocaleć może najwyżej jeden - ostatni, kolejowy w Brdyujściu.

Właśnie z powodu ryzyka wystąpienia strat w ludziach zapora w Pieczyskach jest obiektem budowlanym najwyższej, pierwszej kategorii.

- Codziennie obchodzi ją zaporowy, którego zadaniem jest, między innymi, sprawdzanie poprawności działania systemu drenażowego. Działa ponadto automatyczny system kontroli zapory, czyli czujniki zamontowane w piezometrach, mierzących poziom wód wewnątrz zapory - twierdzi Cezary Bazylczuk, kierownik działu hydrotechniczno-budowlanego.

Pracownicy elektrowni zapewniają, że zapora wytrzyma każdy napór wody. Kataklizm możliwy jest jedynie w przypadku zadziałania czynnika zewnętrznego, np. ataku terrorystycznego. Tylko raz w historii budowli, w latach 70. pojawiły się niepokojące gejzerki wody wypływające z dna starego koryta Brdy poniżej zapory. Z tego powodu poziom zalewu został obniżony o 3 metry, a zapora poddana przebudowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tsunami za tamą w Pieczyskach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto