Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruńskie przychodnie w czasie epidemii. Co warto wiedzieć?

Joanna Maciejewska
Joanna Maciejewska
W przychodniach realizowane są już m.in. szczepienia ochronne. Wizyty umawiane są na konkretne godziny, żeby pacjenci nie przebywali wspólnie w poczekalniach
W przychodniach realizowane są już m.in. szczepienia ochronne. Wizyty umawiane są na konkretne godziny, żeby pacjenci nie przebywali wspólnie w poczekalniach Dariusz Bloch
Przychodnie w Toruniu wciąż funkcjonują w reżimie sanitarnym. W pierwszej kolejności oferują pacjentom teleporady, a wizyty w placówkach możliwe są dopiero po decyzji lekarza. Jednak, w porównaniu do początku epidemii, część z nich działa w coraz większym zakresie.

- Część torunian jest pozbawiona opieki medycznej i nikt nie informuje, kiedy może się to zmienić. Na drzwiach przychodni ogłoszenie o tym, że „budynek zamknięty” i rzeczywiście jest zamknięty. Można odnowić receptę, antybiotyki są zapisywane bez potrzeby, bo przecież przez telefon nie osłucha się pacjenta, nie zajrzy do gardła. Można iść do kościoła, na lody, stać w tłumie 150 osób, a co takiego się dzieje w przychodni, że się zamknęli i nie otwierają? – napisała w liście do redakcji Czytelniczka, podając przykład jednej z toruńskich przychodni. Zaznaczyła także, że inne placówki powoli już się otwierają. - Z tymi samymi zarazkami, które przyniosą do przychodni pacjenci, panie pielęgniarki się na kawie mogą zarazić i w sklepie. Chętnie się dowiem, jak wygląda sytuacja w innych toruńskich przychodniach.

Warto przeczytać

Z przychodnią, o której wspomniała Czytelniczka, niestety nie udało nam się skontaktować. Sprawdziliśmy jednak, jak wygląda sytuacja w innych toruńskich placówkach.

Przychodnia Nasz Lekarz od 18 maja poszerzyła zakres usług, w porównaniu do pierwszego okresu epidemii. Obecnie działa już większość poradni oraz laboratorium. Nadal jednak obowiązuje najpierw kontakt telefoniczny, a wizyta uzależniona jest od decyzji lekarza. Pacjenci umawiani są na konkretny dzień i godzinę (dotyczy to także POZ i pediatrii) i o odpowiedniej porze wpuszczani są do budynku, żeby uniknąć wspólnego przebywania w poczekalni. Zanim wejdą do środka, mają mierzoną temperaturę i muszą wypełnić ankietę epidemiologiczną. Mają też obowiązek noszenia maseczek, rękawiczek i dezynfekcji rąk.

- Wciąż funkcjonują teleporady, natomiast w pilnych przypadkach – po decyzji lekarza – pacjenci są umawiani na wizyty. Na początku było to kilku pacjentów dziennie, teraz jest ich już znacznie więcej – przekazuje Maja Zaborowska, specjalista ds. marketingu w Przychodni Nasz Lekarz - Trudno powiedzieć kiedy Przychodnia będzie działała tak, jak przed epidemią. Na razie funkcjonujemy w ten sposób aż do odwołania.

Więcej wizyt stacjonarnych u lekarzy POZ odbywa się już także w przychodni Nowak&Nowak. Pacjenci umawiani są na konkretne godziny z większym odstępem czasu niż przed epidemią.

- Wciąż realizujemy wizyty w trybie teleporad, a jeśli lekarz stwierdzi, że jest potrzeba zobaczenia pacjenta, to umawia go na konkretny termin, żeby osoby w poczekalni nie spotykały się – mówi Magdalena Murszewska, asystentka biura w przychodni Nowak&Nowak.

Pacjenci, mimo trudnej sytuacji, chwalą działanie przychodni. - Mimo trudności jakie postawił koronawirus, przychodnia funkcjonuje fajnie. Myślałam, że to wszystko będzie wyglądało dużo gorzej. Panie w rejestracji bardzo pomocne, lekarze również – napisała na Facebooku przychodni jedna z pacjentek. - Nawet linia telefoniczna działa bez zarzutu, kiedyś trudno było się dodzwonić. Otrzymałam pomoc lekarską i córeczka też bez problemu. Skierowania i recepty wystawiane błyskawicznie – komentuje inna.

W Citomedzie także najpierw pacjenci POZ korzystają z teleporad, na których lekarz decyduje czy mają przyjść na wizytę.

- Staramy się ograniczyć ruch pacjentów, żeby się nie mijali w przychodni, dlatego umawiamy wizyty na konkretną godzinę. Co ważne, uruchomiliśmy gabinet infekcyjny, z wydzielonym wejściem (oddzielny dla dorosłych i dzieci), żeby pacjenci z infekcją nie przemieszczali się po przychodni – zaznacza Agnieszka Bednarek, kierownik marketingu w toruńskim Citomedzie.

Przychodnia działa w większym zakresie, niż jeszcze miesiąc temu. Więcej pacjentów, korzystających z POZ i poradni specjalistycznych, jest przyjmowanych już na wizyty stacjonarne. Do normy wraca też wykonywanie badań diagnostycznych (z małymi wyjątkami, jak np. spirometria czy higiena jamy ustnej).

- Wróciliśmy już do normalności, pracujemy w pełnym zakresie, tylko w reżimie sanitarnym, który pewnie będzie musiał nam wejść w krew na dłużej – dodaje Agnieszka Bednarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Toruńskie przychodnie w czasie epidemii. Co warto wiedzieć? - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto