Toruński adwokat z wyrokiem więzienia! Wynosił grypsy od gangstera
Toruński adwokat z wyrokiem więzienia! Wynosił grypsy od gangstera
Co ważne w całej sprawie, wynoszenie przez adwokata informacji od gangstera Marcina B. miało miejsce w 2011 roku. Maciej I-P. miał wówczas zaledwie 24 lata i stawiał pierwsze kroki w zawodzie. Ludźmi z gangu "Lewatywy" zajmowali się natomiast inni, starsi adwokaci, także z Torunia, o znanych nazwiskach. - Młody był, nieopierzony, mógł zostać wykorzystany przez "starych" - komentują dziś koledzy po fachu Macieja I-P. Jedna z informacji, jaką 21 września 2011 roku wyniósł adwokat od Marcina B. była poleceniem zniszczenia i ukrycia dowodów przestępstwa. Jak ustalił toruński sąd, Maciej I-P. polecenie te usiłował przekazać innemu członkowi gangu, ale celu ostatecznie nie osiągnął. Dlaczego? Bo wspomniany mężczyzna poszedł na współpracę z organami ścigania. Historia Marcina B., barona mafii paliwowej Kim jest Marcin B., od którego grypsy wynosił młody adwokat? To 41-letni obecnie gangster, syn znanego w Toruniu działacza sportowego (wioślarstwo). Jego historia to gotowy scenariusz na film sensacyjny, z gatunku kina akcji. Bohatera powinniśmy zobaczyć na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Toruniu, gdzie ruszył już proces Henryka L. "Lewatywy" i jego gangu - według prokuratury Marcin B. był prawą ręką bossa tej grupy. Jak ustalili jednak reporterzy "Rzeczpospolitej" w grudniu minionego roku, gangster w 2017 roku uciekł z Polski. I to brawurowo - bentleyem przez Berlin. Zobacz także: "Prezydent to nie monarcha!" Szymon Hołownia odwiedził Toruń. O czym mówił? Oto szczegóły i zdjęcia! Czytaj także: Wywalczyli sobie podwyżki! Tyle zarabiają policjanci w 2020 roku [stawki]