Zobacz wideo: Sprawdzamy, co w Polsce drożeje najszybciej:
Środowa konferencja prasowa zorganizowana przez środowiska lewicowe skupiała się wokół budowy Centrum Camerimage w Toruniu i zadłużaniu miasta przez jego władze. Wśród przemawiających przed CKK Jordanki znaleźli się m.in.: Artur Eichhorst (Partia Razem), Bartosz Kostański (Nowa Lewica), Mateusz Orzechowski (Młoda Lewica) oraz Agata Chyrzewska-Pawlikowska (Toruńska Brygada Feministyczna).
Polecamy
- Nie zaszczepisz dziecka? Może zabraknąć dla niego miejsca w przedszkolu lub żłobku!
- Zapaść w toruńskiej służbie zdrowia? Neurologia nadal zamknięta. Co z ratownikami?
- Szpitalne jedzenie. Tak karmią teraz pacjentów w polskich szpitalach - mamy zdjęcia
- Amelka, córka strażaka. 13-latka z Ciechocinka walczy z guzem mózgu. Jest pomoc!
Centrum Camerimage? A jak nie, to co? Na co wydać 620 mln zł?
Toruńskie środowiska lewicowe postanowiły połączyć siły i sprzeciwić się nietrafionym - ich zdaniem - inwestycjom, przede wszystkim budowie Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage.
To mieszkańcy będą spłacać zachcianki obecnych władz, gdy te już nie będą rządzić. Dlatego też, zapraszamy wszystkich mieszkańców Torunia do udziału w debacie pt.: "Centrum Camerimage? A jak nie, to co? Na co wydać 620 000 000 zł?" Odbędzie się ona 23 października 2021 roku o godzinie 17:00 w sali Stowarzyszenia Naukowego, przy ulicy Wysokiej 16 - podkreślał i zapraszał Bartosz Kostański, Nowa Lewica.
Lewica: "Torunia nie stać na Centrum Camerimage!"
-Budowa centrum to koszt ponad 600 milionów złotych. Jednak sama budowa to jeszcze nie wszystko, ponieważ trzeba taką instytucję później utrzymać. Przez 20 lat, Centrum będzie otrzymywać 8 milionów złotych rocznie - po połowie z budżetu miasta i budżetu państwa. Choć droga do rozpoczęcia prac jest jeszcze daleka i wyboista, to spore wątpliwości budzi już teraz zatrudnienie dyrektora i kilku pracowników. W szczególności, w aktualnej, pandemicznej rzeczywistości, gdy oszczędności szuka się w każdej dziedzinie życia - mówił Artur Eichhorst, Razem. - Toruń jest w tym momencie jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce, którego dług sięga już ponad 1 miliard złotych. My nie jesteśmy przeciwko finansowaniu kultury, ale trzeba to robić z głową. W ubiegłym roku do CKK Jordanki, miasto musiało dopłacić 15 milionów złotych, a jest jeszcze przecież hala widowiskowo-sportowa przy ulicy Bema. Nie stać Torunia na taki wydatek, a kolejne pokolenia będą go spłacać przez długie lata- dodał na koniec.
Jak na te zarzuty reaguje miasto?
- Trzeba rozróżnić, że z tych 600 mln zł na ECFC, 400 mln daje ministerstwo kultury, a miasto wykłada 200 mln. Tych 400 mln nie byłoby, gdyby nie te 200 mln z kasy Torunia. Nie znam miasta, które zrezygnowałoby z możliwości uzyskania 400 milionów z budżetu centralnego - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. - Mówiąc o kosztach utrzymania warto też dodać, że w tych 4 mln przypadających na miasto, 3 mln to pieniądze na festiwal Camerimage. Miasto będzie dopłacać? Tak, będzie dopłacać, tak jak dopłaca do placówek kultury, do zieleni, utrzymania ulic itd. W tym roku dopłacamy np. 153 miliony do toruńskich szkół i nikt nas nie pyta, czy miasto stać na taki wydatek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?