Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Ubezpieczył na życie sześciu pracowników, pięciu szybko zmarło. Dlaczego sąd puścił go wolno?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Tragiczny i tajemniczy wypadek, w którym zginął Rafał Koczan z Torunia i drugi mężczyzna nadal jest przedmiotem śledztwa. Pierwotnie Prokuratura Rejonowa w Chełmnie sprawę umorzyła, ale pomogło nagłośnienie sprawy w mediach.
Tragiczny i tajemniczy wypadek, w którym zginął Rafał Koczan z Torunia i drugi mężczyzna nadal jest przedmiotem śledztwa. Pierwotnie Prokuratura Rejonowa w Chełmnie sprawę umorzyła, ale pomogło nagłośnienie sprawy w mediach. OSP Chełmno
Maciej B., przedsiębiorca z branży nieruchomości, fikcyjnie zatrudnił 6 osób i ubezpieczył je na życie na 3,5 mln zł. Pięciu "pracowników" zmarło, a uposażonym do odbioru pieniędzy był pracodawca. Dzień przed wigilią prokuratura postawiła Maciejowi B. nowe zarzuty i wniosła o areszt, ale sąd puścił go wolno.

Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!

- Groźba surowej kary i obawa matactwa - to podstawowe przesłanki, dla których tymczasowe aresztowania Macieja B. uważamy za konieczne. 23 grudnia br. podejrzany został zatrzymany przez policję i doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał rozszerzone zarzuty, a następnie do sądu. Sąd Rejonowy w Toruniu oddalił jednak nasz wniosek o tymczasowe aresztowanie. Z tą decyzją się nie zgadzamy i wniesiemy zażalenie - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Ubezpieczył 6 rzekomych pracowników na 3,5 mln zł. Pięciu zmarło...

Historia Macieja B. i jego rzekomych pracowników jest równie niewiarygodna, co tragiczna. Według ustaleń Prokuratury Okręgowej w Toruniu (przejęła śledztwo od rejonowej), przedsiębiorca oszustw ubezpieczeniowych dopuścił się od marca do października 2020 roku. W ich tle są tajemnicze zgony 5 osób, w tym bezdomnych.

-23 grudnia podejrzany usłyszał uzupełnione i zmienione przez prokuratora zarzuty. Dotyczą one dokonania w okresie od 17 marca do 26 października 2020 roku w Toruniu oszustw na szkodę 10 towarzystw ubezpieczeniowych, dotyczące 6 rzekomych pracowników. 5 z nich w stosunkowo krótkim czasie od ubezpieczenia zmarło. Łączna suma ubezpieczeń na jaką byli ubezpieczeni zamknęła się kwotą 3 milionów 480 tysięcy zł. Maciej B. zdołał uzyskać z ubezpieczeń łączną kwotę 260 tysięcy zł - mówi prokurator Andrzej Kukawski.

6 zatrudnionych przez przedsiębiorcę osób miało rzekomo wyszukiwać nieruchomości na sprzedaż. Jak ustalili reporterzy "Polsatu", przynajmniej dwie z tych osób były mocno uzależnione od alkoholu - tak zapamiętano jest w toruńskim schronisku dla bezdomnych, w którym przebywały.

Owych 6 pracowników Maciej B. miał przyjmować do pracy w nietypowych okolicznościach. Z częścią umowy podpisał... na parkingu przy Cinema City. Każdorazowo fotografować miał ich dokumenty. Jak tłumaczył przedsiębiorca ekipie "Polsatu", jego firma tak właśnie działa - nie potrzebuje siedziby, biura.

5 z tych osób dość szybko zmarło i to w tajemniczych okolicznościach. Tak było na przykład w przypadku Rafała Koczana z Torunia, który zginął w dziwnym wypadku samochodowych. Sprawę nagłośnił w mediach jego ojciec, Andrzej Koczan.

Historia Rafała Koczana z Torunia, który spłonął w aucie. Początkowo sprawę umorzono

25-letni Rafał zginął w wypadku razem z drugim pracownikiem - starszym Andrzejem Ś. Doszło do niego 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym (gmina Chełmno, powiat chełmiński). Tędy jechał daewoo matiz, będący własnością Macieja B. Mężczyźni mieli tego dnia podróżować w celach zawodowych.

Co się wydarzyło? Samochód miał stoczyć się ze skarpy na niewielkim luku drogi, a potem zapalić się. Znajdujący się w nim mężczyźni spalili się. Takie przynajmniej były pierwotne ustalenia Prokuratury Rejonowej w Chełmnie, która sprawę wypadku umorzyła. Ta jednak od samego początku budziła podejrzewania - miał je już mieszkaniec okolicy, który zauważył pożar i wzywał pomoc. Zaskakującym wydało mu się stoczenia pojazdu z łagodnego zakrętu, na którym dotąd nie dochodziło do wypadków.

Medyk opiniujący na temat bezpośredniej przyczyny zgonu obu mężczyzn z matiza stwierdził, że jej dokładne ustalenie jest niemożliwe. Śledczy sprawę umorzyli.

Tymczasem z Andrzejem Koczanem z Torunia, ojcem tragicznie zmarłego Rafała, zaczęły kontaktować się kolejne towarzystwa ubezpieczeniowe. Po kilku miesiącach torunianin wiedział już, że syn miał wykupioną polisę ubezpieczeniową na życie. Nie w jednym, nie w dwóch firmach ubezpieczeniowych tylko w.…dziewięciu. W sumie ubezpieczony był na 1,5 miliona złotych na wypadek śmierci.

Ojciec w rozmowie z mediami nie krył swoich podejrzeń. Uważa, że jego syn nie padł ofiarą wypadku komunikacyjnego, tylko zaplanowanego przestępstwa. Celem miałoby zainkasowanie wypłat z ubezpieczenia.

-W tej sprawie toczy się osobne śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Chełmnie. Wyjaśnienia wymaga, czy doszło do wypadku, czy też w zdarzeniu mamy udział osób trzecich. Śledztwo jest zaawanasowane, ale wciąż oczekiwana jest kluczowa, kompleksowa opinia trzech biegłych. Spodziewana jest w najbliższych dniach - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski.

Podejrzany przedsiębiorca pozostaje na razie na wolności

Jak wspomnieliśmy na wstępie, 23 grudnia ważyły się dalsze losy Macieja B. w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Prokuratura wniosła o jego tymczasowe aresztowanie, ale sąd wniosek oddalił. Za wystarczające uznał zastosowanie tzw. środków wolnościowych. Przedsiębiorca zatem na razie pozostaje na wolności. Śledczy decyzję sądu planują jednak zażalić do Sądu Okręgowego w Toruniu.

Mężczyzna złożył w prokuraturze wyjaśnienia. Do winy się nie przyznaje.

Do tematu będziemy wracali.

WAŻNE. Takie zarzuty usłyszał Maciej B. w Prokuraturze Okręgowej w Toruniu 23 grudnia br.:

  • Podejrzany usłyszał uzupełnione i zmienione przez prokuratora zarzuty dokonania w okresie od 17.03.2020 r. do 26.10.2020 r. w Toruniu oszustw, w tym z użyciem dokumentu z podrobionym podpisem, na szkodę 10 towarzystw ubezpieczeniowych, dotyczących 6 rzekomych pracowników. 5 z nich w stosunkowo krótkim czasie od ubezpieczenia zmarło. Łączna suma ubezpieczeń na jaką byli ubezpieczeni zamknęła się kwotą 3.480.000 zł. Podejrzany zdołał uzyskać z ubezpieczeń łączną kwotę 260.000 zł.
  • Ponadto Maciejowi B. zarzucono, że w lutym 2021 roku w Toruniu, wprowadził w błąd uprawnionego do szkoleń w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy odnośnie przeszkolenia 2 pracowników i w ten sposób wyłudził od niego poświadczenie nieprawdy w postaci dwóch zaświadczeń o ukończeniu szkolenia BHP w sytuacji, gdy owi pracownicy już nie żyli. Następnie posłużył się tymi dokumentami w toku prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto