OBEJRZYJ WIDEO: Powstała Toruńska Rada Kobiet
Do nowego budynku Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera przeniosły się już niemal wszystkie oddziały, które docelowo mają zapełnić nowoczesną lecznicę. Do tej pory w nowym budynku miejsce znalazły oddziały kardiologiczny, internistyczny, okulistyczny, hematologii. Działa też Szpitalny Oddział Ratunkowy. Na dniach lekarze zaczną pracować na chirurgii.
- Jesteśmy na końcu wieloletniej ścieżki budowy nowego szpitala, ale już myślimy o tym, co dalej - mówi marszałek województwa Piotr Całbecki. Samorząd przygotowuje się do wyburzenia starego budynku szpitala. - Dokumentacja techniczna jest na ukończeniu i sądzę, że w połowie roku uporamy się z procedurami i będziemy ogłaszać przetarg na wyburzenie i zbudowanie nowego szpitala, który oprócz oddziałów, będzie miał część laboratoryjną - dodaje marszałek.
Kolosalna różnica dla pacjentów i lekarzy
Do nowego budynku przeniosą się jeszcze oddziały neurochirurgiczny i ginekologiczny. - Przenoszenie oddziałów oznacza sporo wyzwań dla personelu medycznego i niemedycznego. To wielkie wyzwanie logistyczne - trzeba wyposażyć oddziały w mnóstwo sprzętu. Pracują przy tym serwisanci z całej Polski i Europy. W tym czasie ani na chwilę nie przestaliśmy leczyć - zaznacza dyrektor szpitala, dr Sylwia Sobczak.
Polecamy
Wszystkie oddziały, które zaplanowano umieścić w nowym budynku, mają być przeniesione do końca marca. - Dla pacjentów to kolosalna różnica. Warunki bytowe, sanitarne pacjenta to jedno, ale drugie to diagnostyka, która jest teraz na najwyższym poziomie. W jednym budynku jest miejsce dla pacjentów zarówno somatycznych, jak i psychiatrycznych, to kompleksowa opieka medyczna - zwraca uwagę dyrektor szpitala.
Nowoczesny da Vinci pomoże operować
Powoli rusza także blok operacyjny główny w szpitalu. Ma 10 sal operacyjnych, a także oddziały przedoperacyjny i pooperacyjny. Szpital na Bielanach rocznie wykonuje kilkadziesiąt tysięcy operacji, w ubiegłym roku 16 997.
- Wszystko na tym bloku jest absolutnie najnowszej generacji. Mamy ekrany jakości 4K - jednocześnie możemy operować, oglądać operację, pokazywać ją studentom i transmitować - mówi prof. Marek Jackowski, lekarz naczelny szpitala. - Ten blok jest wymarzony. To jest coś, o czym marzyliśmy przez lata. Zwiedziliśmy masę bloków operacyjnych w Europie i nie tylko, i trzeba powiedzieć, że to najnowszy krzyk mody - chwali.
Polecamy
W nowym bloku operacyjnym lekarze będą korzystać także z nowoczesnego robota da Vinci, zakupionego ze środków samorządu województwa. Jego obsługi szkolą się obecnie chirurdzy, ginekolodzy i urolodzy. - Operacje wykonywane systemem robotycznym są bardzo dokładne. Nie ma drżenia rąk, a przy okazji, operacje są możliwe do przeprowadzenia na bardzo małej przestrzeni - tam, gdzie bardzo trudno dotrzeć np. w operacjach ginekologicznych. Są to operacje najnowszej generacji, po których pacjent bardzo szybko wraca do siebie - wyjaśnia prof. Jackowski.
Operacje za pomocą robota lekarze mogą wykonywać także na odległość dzięki specjalnemu panelowi. Zabiegi są minimalnie inwazyjne i mniej uszkadzające tkanki pacjenta niż w przypadku klasycznej chirurgii. Kadra przyznaje, że dla toruńskiej chirurgii będzie to ogromna pomoc. - Nasza klinika jest bardzo zorientowana na operacje jelita grubego i to właśnie w tych operacjach robot będzie bardzo pomocny. To przyszłość chirurgii - podkreśla lekarz naczelny szpitala.
Do tej pory na budowę nowej lecznicy wydano około miliarda złotych - środki pochodzą głównie z funduszy europejskich. Budowa kolejnego budynku, który zastąpi starą lecznicę, jak szacuje marszałek Całbecki, może pochłonąć nawet 700 milionów złotych. I w tym przypadku samorząd planuje pozyskać środki zewnętrzne.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?