Toruń świętuje! "Czołgi na starówce". Tak było w 103. rocznicę powrotu do wolnej Polski

Środowe obchody nawiązywały do wydarzenia sprzed 103 lat - 18 stycznia 1920 roku oddziały armii polskiej pod dowództwem generała Józefa Hallera wkroczyły do Torunia i przejęły miasto z rąk Niemców. Stało się tak na mocy postanowień traktatu wersalskiego.

Obchody rozpoczęły się od złożenia kwiatów: na grobie komisarycznego burmistrza Torunia z roku 1920 Ottona Steinborna, pod pomnikiem urzędującego w Toruniu w latach 1919-1920 wojewody pomorskiego Stefana Łaszewskiego i pod pomnikiem generała Józefa Hallera. Sprzed tego ostatniego uczestnicy obchodów przemaszerowali na Rynek Staromiejski. Tu odbyła się uroczystość patriotyczna.

Uczestniczyli w niej między innymi żołnierze z 12. Brygady Zmechanizowanej im. gen. broni Józefa Hallera, mającej siedzibę w Szczecinie, na czele z jej dowódcą, generałem brygady Romanem Łytkowskim. Przybyli do Torunia w związku z postacią swego patrona, mocno związanego z dziejami Torunia.

- Czy wiadomo, dlaczego pięć czołgów wjechało na toruńska starówkę? - dopytywano w środę rano w internetowych mediach społecznościowych "Nowości".

Od razu wyjaśnijmy - te "czołgi" to były pojazdy wspomnianej 12. Brygady Zmechanizowanej. Nie było ich pięć, ale cztery. Brygada prezentowała je na Rynku Staromiejskim przy okazji patriotycznej uroczystości.

Pojazdy we wtorek wyruszyły w 320-kilometrową trasę ze Szczecina do Torunia. Pokonały ją na własnych kołach.

W Toruniu żołnierze z 12. batalionu piechoty zmotoryzowanej, będącego częścią 12. Brygady Zmechanizowanej, zaprezentowali - ogólnie rzecz ujmując - pojazdy na podwoziu kołowego transportera opancerzonego "Rosomak". Jeden z nich w całości był "Rosomakiem". Poza tym na Rynku Staromiejskim można było podziwiać wóz rozpoznania technicznego, wóz ewakuacji medycznej oraz kołowy moduł ogniowy, wyposażony w moździerz.