Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Sommelier Jarosław Pochłopień zdradza tajniki swojego zawodu. "Wino ma cieszyć"

Sara Watrak
Sara Watrak
- Pijmy takie wino, jakie lubimy – radzi sommelier, Jarosław Pochłopień, który ponad rok temu stworzył w Toruniu Somm+. To miejsce, w którym nie tylko można kupić wino, lecz także zrelaksować się, degustować i.. zobaczyć sabrage, czyli jak otwiera się wino szablą.
- Pijmy takie wino, jakie lubimy – radzi sommelier, Jarosław Pochłopień, który ponad rok temu stworzył w Toruniu Somm+. To miejsce, w którym nie tylko można kupić wino, lecz także zrelaksować się, degustować i.. zobaczyć sabrage, czyli jak otwiera się wino szablą. Grzegorz Olkowski
- Pijmy takie wino, jakie lubimy – radzi sommelier, Jarosław Pochłopień, który ponad rok temu stworzył w Toruniu Somm+. To miejsce, w którym nie tylko można kupić wino, lecz także zrelaksować się, degustować i... zobaczyć sabrage, czyli jak otwiera się wino szablą.

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 12

od 16 lat

Ile wina trzeba wypić, by zostać sommelierem?

Sommelier kojarzy się głównie z degustacją. Tymczasem w grę wchodzi jeszcze wiedza teoretyczna np. charakterystyka, rodzaje szczepów czy sposób produkcji i fermentacji. Sama degustacja to ocena nie tylko smaku, lecz także wyglądu i zapachu. - Gdy jesteśmy na targach i szukamy wina, to dziennie próbujemy ich ok. 60 czy 70. Wszystkie się wypluwa, bo percepcja byłaby zaburzona już po 5 lub 10 – mówi Jarosław Pochłopień.

Sam wcześniej pracował w branży gastronomicznej i winiarskiej. Doświadczenie zdobywał u licznych importerów i podczas wizyty w winnicach. Kształcił się także w Collegium Civitas w Warszawie na kierunku sommelierskim. Skąd więc pomysł, by otworzyć sklep?

- To wynik pandemii. Wcześniej dostarczałem wina do gastronomii – mówi sommelier. Gdy branżę restauracyjną zamknięto, postanowił stworzyć swoje miejsce na ziemi.

- Wszyscy mówili, ze Toruń nie jest gotowy na takie miejsce. Tymczasem biznes się kręci.

Degustacje przy Dąbrowskiego jesienią i zimą cieszyły się tak wielkim zainteresowaniem, że po 15 minutach od rozpoczęcia rezerwacji, nie było już miejsc. Teraz odbywają się nawet codziennie – wszystko dzięki uruchomieniu ogródka gastronomicznego i zakupie coravina, czyli specjalnego urządzenia, dzięki któremu można nalać wino, bez wyciągania korka. Zachowuje ono swoją świeżość tak, jakby nie było otwarte.

Polecamy

Na degustacjach, oprócz wina, można spróbować:

  • serów,
  • wędlin,
  • oliwek nadziewanych czosnkiem czy migdałem.

- Mamy też takie, które smakują trochę jak ogórki kiszone. Bawimy się smakami, dobieramy do tego wina, żeby pokazać ludziom szerszą perspektywę – mówi Jarosław Pochłopień.

A wino potrafi zaskakiwać. Jak się okazuje, osoby, z których jedna lubi półsłodkie, druga wytrawne, mogą pić w restauracji tę samą butelkę, pod warunkiem że zamówią… inne jedzenie. - Ktoś weźmie łososia i mocno skropi cytryną i dla niego to wino będzie słodsze niż dla tego, kto będzie jadł kurczaka z makaronem – tłumaczy sommelier.

Jakie wino pić? Nie za ciepłe!

Kiedyś protokół dyplomatyczny określał, jakie wino należy wybrać do danego mięsa czy potrawy. - Teraz tego nie ma. Nawet na oficjalnych przyjęciach podaje się i białe, i czerwone wino – mówi ekspert.

Czytelnikom radzi, by pili takie wino, jakie lubią. Ważne, by zadbać o właściwą temperaturę. - Białe powinno być schłodzone w temperaturze 8-10 stopni. Dla czerwonego 15-18 stopni to maks. Przy 25 stopniach staje się kłujące i nieprzyjemne – tłumaczy sommelier.

Co ciekawe, jak zauważa nasz rozmówca, coraz większym powodzeniem cieszą się wina bezalkoholowe, które produkuje się jak tradycyjne trunki, ale na ostatnim etapie odparowuje się alkohol. Poza tym torunianie chętnie próbują win z Chile, Argentyny czy Nowej Zelandii, aromatycznych i przystępnych o cenowo. Ale przy Dąbrowskiego zakupimy też polskie wina. W naszym kraju zarejestrowanych jest w tej chwili ponad 500 winnic, a część z nich produkuje, zdaniem torunianina, całkiem niezłe trunki.

Wino im starsze, tym lepsze? Nie zawsze!

- 95 proc. win nadaje się do tzw. szybkiego spożycia i wcale nie mam na myśli „sommelierów” ze starówki, którzy piją wino tuż za rogiem. Większość win ma kres na poziomie 5 lat – tłumaczy Jarosław Pochłopień. Podstawowe wino powinniśmy wypić w ciągu kilku lat (rocznik, oznaczający rok zbiorów, znajdziemy na butelce), a nie przechowywać w szafce, gdzie nie ma odpowiedniej wilgotności, przez dekady.

Polecamy

„Wino to produkt z duszą”

Sommelier, by dobrze wykonywać swoją pracę, musi lubić nie tylko wino, lecz także ludzi.

- My, sommelierzy, jesteśmy dla ludzi, a wino ma cieszyć - mówi Jarosław Pochłopień.

Chce, by wino nie kojarzyło się z zadęciem i białymi rękawiczkami. W jego sklepie można kupić dobre wino już od 25 zł.

- Stresujemy się na co dzień tak dużo, że wyjście do restauracji nie powinno nas stresować – mówi. Kiedyś układałem kartę w 5-gwiazdkowym hotelu. Wina nie sprzedawały się na zadowalającym poziomie. Namówiłem właściciela, by ponumerował je od 1 do 30, bo ludzie boją się, że przekręcą nazwę. Sami byliśmy w szoku, jak duży był wzrost sprzedaży – relacjonuje sommelier.

Polecamy

Swoją pracę ceni także za nieprzewidywalność.

- Czasami się ludziom wydaje, że jak ktoś się nauczy z książki, czym się charakteryzuje dany region czy producent, to ta wiedza jest na zawsze. Tak nie jest. Świat się zmienia, klimat się zmienia, ludzie się zmieniają – mówi Jarosław Pochłopień. - Wino to jest produkt z duszą. Nigdy do końca nie wiadomo, co będzie w środku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto