Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Skrzywdzony przez sędziego Apator składa odwołanie. Będą konsekwencje?

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Czy sędziego Krzysztofa Meyzego spotka kara za błąd podczas meczu w Lesznie?
Czy sędziego Krzysztofa Meyzego spotka kara za błąd podczas meczu w Lesznie? Marcin Orłowski
Żużlowcy Apatora Toruń w niedzielę byli o krok od sprawienia dużej niespodzianki i wygrania w Lesznie z Unią. Niestety, w końcówce meczu do „akcji” przystąpił sędzia.

Torunianie prowadzili niemal przez cały mecz. Świetnie spisywali się na dystansie, na którym często wyprzedzali miejscowych zawodników.

Przed 13. biegiem nasi wygrywali 37:35. Końcówka spotkania zapowiadała się obiecująco, bo skończyli już startować juniorzy, czyli pięta achillesowa Apatora. Po starcie wspomnianego 13. biegu na czele jechało dwóch zawodników gości - Robert Lambert i Patryk Dudek. Na drugim łuku jednak tego drugiego bezceremonialnie wywiózł pod bandę Piotr Pawlicki. Dudek w ekwilibrystyczny sposób uniknął groźnego upadku i utrzymał się na motocyklu. W tym momencie bydgoski sędzia Krzysztof Meyze przerwał wyścig. Nawet kibice w Lesznie byli przekonani, że po to, by wykluczyć Pawlickiego. Tymczasem wykluczył... ofiarę całego zdarzenia, czyli zawodnika Apatora.

Warto przeczytać

To rozbiło toruński zespół, który przegrał dwa biegi z rzędu po 1:5, a cały mecz 43:47.

- To, że sędzia przerwał bieg, było prawidłowe - stwierdził w „Magazynie żużlowym” w TV szef sędziów Leszek Demski. - Natomiast nie mogę się zgodzić z drugą decyzją sędziego. Mimo że kontaktu nie było i zawodnik nie upadł, to do wykluczenia był Piotr Pawlicki.

Właściciel toruńskiego klubu Przemysław Termiński na początku twierdził, że nie będzie składał odwołania.

- To nic nie da, więc nawet nie ma sensu składać żadnych protestów - napisał na portalu społecznościowym.

Zaraz po meczu w Internecie zawrzało. Mnóstwo osób związanych z żużlem wyraziło oburzenie po kuriozalnej decyzji sędziego.
„Proszę, pomóżcie! Wytłumaczcie, za co sędzia wykluczył Dudka? W jaki sposób, zdaniem sędziego, Patryk złamał regulamin? Sorry, ale ja nie znajduję odpowiedzi...” napisał np. na Facebooku były prezes Stali Gorzów Ireneusz Zmora. Podobnych wpisów pojawiło się naprawdę sporo, oburzenie wyraził nawet... Dawid Celt, tenisowy trener, mąż Agnieszki Radwańskiej, a w wolnych chwilach wielki fan żużla.

Być może właśnie te opinie sprawiły, że w toruńskim klubie zmieniono zdanie.

- Nasi prawnicy przygotowują odwołanie, raczej w kierunku weryfikacji wyniku. Ale czy da to jakiś rezultat? - w głosie prezes Klubu Sportowego Toruń Ilony Termińskiej trudno było jednak doszukać się optymizmu. - Co innego możemy zrobić? Oprócz złożenia odwołania jedynie zaprosić na Motoarenę 3 czerwca, na mecz z Włókniarzem Częstochowa.

I rzeczywiście, jeśli chodzi o losy odwołania trudno być optymistą. Na weryfikację wyniku raczej nie ma co liczyć, ewentualnie konsekwencje indywidualne może ponieść sędzia Meyze. Jego zawieszenie stoi jednak pod znakiem zapytania, bo... w PGE Ekstralidze zaczyna brakować arbitrów! Przed sezonem było ich tylko pięciu. Po meczu Unii Leszno ze Stalą Gorzów, po którym trzeba było weryfikować wynik, zawieszono Artura Kuśmierza. Gdyby teraz dołączył do niego Meyze, pozostałoby tylko trzech arbitrów. Jeden z nich musiałby sędziować dwa mecze podczas kolejki.

Dodajmy, że Patryk Dudek nie chciał komentować decyzji sędziego. Zasłaniał się obawą o to, że dostanie karę za jakąkolwiek krytykę związaną z PGE Ekstraligą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto