Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Rozkręca się sezon na targowiskach. Jakie ceny przy Szosie Chełmińskiej?

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Na początku zeszłorocznego sezonu klienci żartowali, że czereśnie będą kupować na sztuki. Do góry szybowały ceny wszystkiego: od pomidorów, przez szparagi i truskawki po borówki. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na targowisku na starcie tegorocznego sezonu.
Na początku zeszłorocznego sezonu klienci żartowali, że czereśnie będą kupować na sztuki. Do góry szybowały ceny wszystkiego: od pomidorów, przez szparagi i truskawki po borówki. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na targowisku na starcie tegorocznego sezonu. Grzegorz Olkowski
Zeszłej wiosny klienci żartowali, że czereśnie będą kupować na sztuki. Do góry szybowały ceny wszystkiego: od pomidorów, przez szparagi i truskawki po borówki. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na targowisku na starcie tegorocznego sezonu.

Obejrzyj: Międzywydziałowy Turniej Szachowy na UMK

od 16 lat

Jabłka, w zależności od gatunku - od 3 zł za kilogram do 10 zł; truskawki - od 17 do 22 zł za kilo; pomidory od 10 do 12,14 zł. Takie są ceny na starcie tegorocznego sezonu na targowisku przy Szosie Chełmińskiej. Taniej niż rok temu? Drożej?

- Czereśnia na pewno jest tańsza niż w zeszłym roku. Z borówką różnie, a truskaweczki na pewno droższe - komentuje pani Marzena. Gdy sprawdzaliśmy ceny truskawek w ubiegłym roku, pod koniec maja kosztowały w okolicach 11 - 14 zł. - Na naszą krajową truskawkę, żeby była taka słodka i soczysta, to jeszcze trzeba chwilę poczekać, jeszcze jest wcześnie - dodaje pani Marzena.

Sprzedawczyni przyznaje, że nie wszystkim ceny przypadają do gustu. - Klienci trochę podyskutują o cenach, ale bez przesady. Widzą, że wszystko jest droższe, więc ceny ich aż tak nie zaskakują już - nie ukrywa. - Ludzi jest mniej niż zazwyczaj, odczuwamy to. Moim zdaniem to przez remonty - dodaje.

Jakie ceny na targowisku w Toruniu?

Pan Grzegorz, inny handlujący, wieszczy, że niebawem ceny owoców i warzyw pójdą w dół. - U mnie pomidor akurat coraz taniej: za 10 zł kilo. Większe, malinowe, mam za 12 zł - wymienia. Ogórek krajowy dostaniemy za 5,50 zł za kilogram, pęczek szparagów za 8 zł.

- Na razie w porównaniu do zeszłego roku jest trochę drożej, ale tak o złotówkę, dwie. Trochę się to uspokoiło. Towaru też się zaczyna robić coraz więcej, to będzie taniej - tłumaczy pan Grzegorz. - Na razie rządzi truskawka, sezon zawsze się od niej zaczyna. Borówki mam na razie za 28 zł za kilogram, ale krajowej jeszcze nie ma, czereśni też jeszcze nie.

Na stoisku pana Łukasza, od strony Szosy Chełmińskiej ceny niższe niż w ubiegłym sezonie: - W tamtym roku rzodkiewkę za 2,50 mieliśmy, teraz za 2 zł. Sałata była za 3 zł, teraz 50 groszy mniej. Wszystko zależy od urodzaju. Jak towaru jest więcej, to ceny oczywiście niższe. Teraz jest lepiej pod tym względem lepiej niż w ubiegłym roku, trochę klęska urodzaju - zdradza sprzedawca.

23 maja za opakowanie malin na targowisku przy Szosie Chełmińskiej zapłacić trzeba było 8,50 zł, za winogrona 7 zł. Ceny moreli oscylują w okolicach 12 zł za kilogram, z kolei mango 4 zł za sztukę. Za ćwiartkę arbuza zapłacimy 8,50. Jeśli chodzi o warzywa, to młode ziemniaki zauważyliśmy za 5,50 za kilogram, marchew o 50 groszy więcej, z kolei por kosztował 4 zł za sztukę, a kapusta 8,50.

Polecamy

"Rynek to rynek", ale klientów mniej

Zdaniem sprzedawców ruch na targowiskach jest coraz mniejszy. Tu, na Szosie Chełmińskiej, sen z powiek handlujących spędza budowa linii tramwajowej. Przez prace dojście od strony głównej ulicy jest utrudnione i niektórzy decydują się na rozpoczęcie zakupów z drugiej strony - od ulicy Sportowej.

- Z klientami jest już od jakiegoś czasu średnio. Jeśli chodzi o środy i czwartki to jest tragedia, nie ma sensu przyjeżdżać. Kiedyś było mnóstwo ludzi, a teraz ledwo kto przychodzi. Głównie przez remont, szczególnie nasza alejka traci. Nie ma przejścia, to więcej ludzi od drugiej strony przychodzi. Tam mam drugie stoisko, to utarg dwa razy wyższy niż tutaj - komentuje pan Łukasz.

Inni sprzedawcy zgadzają się, że głównie odwiedzają ich stali klienci. - Ci sami od lat - przyznaje pan Grzegorz. - A nie narzekają, że za drogo? W markecie mają taniej - pytamy. - Niby można pójść do sklepu, ale rynek to rynek. Ma swój klimat i klienci to doceniają. Zawsze można porozmawiać trochę, potargować się - śmieje się pan Grzegorz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto