Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Robert Sawina: "Jestem zbudowany dobrą atmosferą w drużynie Apatora" [wywiad]

Piotr Bednarczyk, Daniel Ludwiński
Poza epizodem w „Derbach Retro” Roberta Sawiny nie było w toruńskim klubie wiele lat. Wrócił w roli szkoleniowca
Poza epizodem w „Derbach Retro” Roberta Sawiny nie było w toruńskim klubie wiele lat. Wrócił w roli szkoleniowca Sławomir Kowalski
Rozmowa z Robertem Sawiną, nowym trenerem żużlowców Apatora Toruń!

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Spacerkiem po Chełmińskim i Mokrem

od 16 lat

Na propozycję zostania trenerem toruńskiego klubu najpierw powiedział Pan „nie”. Co sprawiło, że zmienił Pan zdanie?
To, jak w tej chwili wyglądają struktury pionu sportowego w klubie. Rozrosły się w porównaniu z tym, co pamiętałem. Przez 10 lat nie uczestniczyłem w życiu toruńskiego klubu, stąd też wiele rzeczy, o których dowiedziałem się podczas rozmów z jego władzami, mnie pozytywnie zaskoczyło, podobnie jak koncepcja moich zadań i pracy. I stąd wzięła się zmiana decyzji.

W przeciwieństwie do Pana poprzednich doświadczeń trenerskich w Gdańsku i Bydgoszczy, kto inny będzie odpowiedzialny za szkolenie młodzieży, kto inny za przygotowanie toru i kto inny za pierwszy zespół. Pan ma się zająć tym ostatnim. Czy w praktyce nie będzie Pan jednak koordynował wszystkiego? W końcu to Pan będzie odpowiedzialny za najważniejsze, czyli wynik ekstraligowej drużyny.
Na pewno będę pomagał trenerom zajmującym się młodzieżą oraz Krzysztofowi Gałańdziukowi, który ma się skupić przede wszystkim na przygotowaniu toru. Jest szereg rzeczy, które trzeba doglądać, żeby reagować w odpowiednim momencie.

A jak to jest z prowadzeniem zespołu? Decyzje należą do Pana, a Krzysztof Gałańdziuk ma głos doradczy?
Przede wszystkim chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, że tworzymy team osób, które zarządzają zawodnikami. Nasze decyzje będą wspólne, szeroko przedyskutowane i nie będzie czegoś takiego, jak wytykanie błędów. Wszystko będzie szło na nasze wspólne konto. A najważniejsze jest to, by zawodnicy byli zadowoleni z naszej pracy, bo to oni muszą ten wynik wypracować na torze. My jesteśmy tylko po to, żeby im stworzyć optymalne warunki do uprawiania sportu żużlowego.

Polecamy

Był Pan komisarzem toru - ta wiedza przyda się zapewne teraz przy decyzjach o przygotowaniu toru w Toruniu?
Wszystkie decyzje związane z przygotowaniem toru będą szeroko dyskutowane przez cały pion szkoleniowy klubu. Zdecyduje nie Sawina w pojedynkę, nie Krzysztof Gałańdziuk, a wszyscy razem. Chodzi o stworzenie takich warunków torowych, które będą najlepsze dla zawodników.

Warto przeczytać

Wspomniał Pan, że nie było Pana sporo lat w toruńskim klubie. Ma Pan podejrzenia, dlaczego przez wiele ostatnich lat, od czasu Pawła Przedpełskiego, nie udało się w Toruniu wychować dobrego zawodnika, czy zdiagnozuje Pan problem dopiero wtedy, gdy zorientuje się w klubowych realiach?
Efektem mojej pracy, jeśli znajdę tę przyczynę, będzie to, że doczekamy się wartościowego wychowanka. Tego, że jest tak, a nie inaczej, nie chciałbym oceniać. Nie było mnie w klubie, nie wiem, jak było prowadzone szkolenie, jacy byli zawodnicy. Pamiętajmy bowiem, że może być dużo adeptów, ale niewielu z nich pozostaje przy sporcie i osiąga wyniki na miarę Pawła Przedpełskiego. Dlatego nie pokuszę się o ocenę pracy, która była wykonana przede mną. Na pewno będę się skupiał nad tym, jak to szkolenie powinno wyglądać i jak znajdziemy w szkółce jakiś „diament”, to go oszlifujemy.

Polecamy

Jaki wpływ na siłę zespołu może mieć brak zawieszonego Emila Sajfutdinowa? Czy zrekompensuje to przepis o zastępstwie zawodnika?
Na pewno będzie miało ogromny wpływ, bo straciliśmy jednego z liderów tego zespołu. Będziemy starali się załatać tę dziurę, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to trudne zadanie. Z drugiej jednak strony jesteśmy przed sezonem optymistami, znamy zasady i na spokojnie podchodzimy do tego tematu. Jest tak, a nie inaczej. W żużlu zdarzają się kontuzje, moglibyśmy stracić Emila w pierwszym meczu ligowym i też musielibyśmy sobie bez niego radzić.

Konieczność stosowania przepisu o zastępstwie zawodnika mocno skomplikuje prowadzenie zespołu?
Nie wiem, czy to będzie wyzwanie taktyczne. Mamy czterech bardzo dobrych seniorów, którzy będą jeździli także jako zastępcy zawodnika. To, co się będzie działo w danym meczu, na bieżąco będzie konsultowane. Będziemy starać się wypełniać luki i reagować na ewentualne niespodzianki, które będą się działy w trakcie meczu.

Trochę komplikuje Panu sytuację również to, że ma Pan w drużynie aż czterech stałych uczestników Grand Prix. A to wiąże się z przemęczeniem, stresem i ryzykiem odniesienia kontuzji.
W ogóle mnie to nie zajmuje. Bardzo się cieszę, że mamy tak doskonałych zawodników w naszym zespole. Liczę na szczęśliwy sezon w ich wykonaniu i oby był on najlepszy w ich życiu.

Dołączył Pan do drużyny podczas zgrupowania na Malcie. Jak Pan ocenia atmosferę w drużynie?
Bardzo dobrze, jestem zbudowany tym, a jakich relacjach zastałem zespół. Nie jest tak, że drużyna jest nieskonsolidowana, że ma wewnętrzne problemy. Wprost przeciwnie - atmosfera jest taka, jak być powinna.

Jak prezentuje się zespół na pierwszych treningach?
Seniorzy są najbardziej doświadczeni i na spokojnie podchodzą do rozpoczynania kolejnego sezonu. Ich jazda jest ustabilizowana. Jeśli chodzi o młodzież, to w trakcie pierwszego wyjazdu na tor kieruje się także emocjami, ale z każdym kolejnym treningiem widać, że łapie rytm. Mam nadzieję, że za chwilę wszyscy dojdą do tego, czego od nich oczekujemy.

Którego z zawodników zna Pan najlepiej?
Wiadomo, że najbardziej znam Pawła Przedpełskiego. Poza tym Patryka Dudka. Z większością miałem już wcześniej jakiś kontakt. Ważne, że chłopacy są współpracować.

Do drużyny przed sezonem doszedł Pan i Patryk Dudek. Można powiedzieć, że kiedyś mieliśmy w Toruniu desant australijski, teraz mamy unisławski...
No tak, ale jest też i mocny desant toruńskich mechaników.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto