Zobacz wideo: 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika w woj. kujawsko-pomorskim.
Niewiarygodne? A jednak! Po latach trudów szkalowana aktywistka Barbara Bączkowska dochodzi sprawiedliwości w sądach. Właśnie wygrała drugą sprawę z toruńskim prokuratorem Marcinem M.
19 grudnia ub. r. jej internetowy prześladowca usłyszał pierwszy wyrok w Sądzie Rejonowym w Grudziądzu. Za pomawianie kobiety w internecie o chorobę psychiczną i niepoczytalność skazany został na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby, 5 tys. zł grzywny, 30 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonej, przeprosiny. I, uwaga! Marcin M. dostał też zakaz pełnienia obowiązków prokuratora przez 3 lata.
Minęły dwa tygodnie i prokurator usłyszał drugi wyrok! Tym razem za pomawianie Barbary Bączkowskiej w internecie przy kolejnej okazji za winnego uznał go Sąd Rejonowy we Włocławku. Co pisał w sieci i jak został ukarany? Oto szczegóły.
Polecamy
- Tanie domy do remontu w Kujawsko-Pomorskiem. Do kupienia od zaraz!
- Pół tony nielegalnych chemikaliów znaleziono w dostawczaku w powiecie toruńskim
- Aureliusz, Jagna... Znamy najrzadziej i najczęściej nadawane imiona w Toruniu w 2022!
- Jest nagranie z wypadku w Grudziądzu z udziałem "elki" i samochodu osobowego [wideo]
Szydził, że była zamknięta w miejscu bez klamek. "Nigdy nie leżałam w szpitalu psychiatrycznym"
Pierwszy wyrok, z grudnia, dotyczył pomawiania pani Barbary na forum lokalnej gazety. Pod nickiem "MMPM" prokurator pisał o niej, że jest chora psychicznie i niepoczytalna. Miało to miejsce w roku 2015, w okresie kampanii wyborczej do Sejmu. Torunianka miała startować do parlamentu z listy ugrupowania Pawła Kukiza. Ostatecznie jej kandydatura na liście się nie znalazła, co do dziś wiąże z tamtymi szkalującymi postami.
Drugi wyrok, z 5 stycznia bieżącego roku, znów dotyczył pomawiania Bączkowskiej w internecie. Tym razem Marcin M. pod nickiem "MMPM" udzielał się na forum "prokuratorzy.net". Dokładnie 5 lutego 2016 roku pozwolił sobie na kolejne szkalujące aktywistkę komentarze. Określił ją mianem "jednej z największych pieniaczek" startujących z Torunia do Sejmu. Szydził, że była "zamknięta w miejscu bez klamek" i że zadziałała w jej przypadku "metoda na psychuszkę".
- Nigdy nie leżałam w szpitalu psychiatrycznym - mówi Barbara Bączkowska. -W tej sprawie także prokuratura długo nie służyła mi żadną pomocą. W październiku 2017 roku skierowałam prywatny akt oskarżenia.
Dla bezstronności sprawa toczyła się we Włocławku. Wyrok ogłoszony został 5 stycznia 2023 roku. Za pomówienia w internecie (art. 21 kk) Marcin M. skazany został 6 tys. zł grzywny i 8 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonej kobiety. Poza tym pokryć ma 600 zł kosztów sądowych.
Polecamy
- Tak wygląda teraz Natalia Siemienieca z Torunia. Piękna wokalistka zespołu Top Girls
- Karambol pod Toruniem. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, szuka ich policja
- Toruń. Mamy nowe pomniki przyrody. A co z zieloną konstytucją i dębem z Dworcowej?
- Tego brakuje na lewobrzeżu Torunia! Siłownia, szkoła średnia i pub [zdjęcia z drona]
Marcin M. dalej jest zatrudniony w prokuraturze. Aktywistka zadowolona jest częściowo
Oba wyroki - grudniowy i styczniowy - są nieprawomocne. Można spodziewać się apelacji ze strony Marcina M. W takiej sytuacji mężczyzna pozostaje nadal osobą formalnie zatrudnioną w Prokuraturze Rejonowej Toruń Wschód. Jest kolejny już rok (od 2019) zawieszony w czynnościach zawodowych. Pracy zatem nie świadczy. Zgodnie z przepisami pobiera jednak okrojone wynagrodzenie (to obniża się najpierw do 85 proc., a potem możliwe są kolejne uszczuplenia).
Barbara Bączkowska wyrokami usatysfakcjonowana jest tylko częściowo. Po pierwsze, do dziś nie rozumie, dlaczego opisywanych spraw nie połączono w jeden proces sądowy. Po drugie, nie jest zadowolona z wysokości nawiązek, które mają jej zrekompensować krzywdy, i grzywien, które uznaje za mało dotkliwe. - W przypadku styczniowego wyroku natomiast trudno mi zrozumieć brak obowiązku przeprosin - dodaje.
To, co jednak toruńską aktywistkę oburza do głębi, to przepisy. Ustawa Prawo o prokuraturze (art. 152) i ustawa Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 129) gwarantują prokuratorom i sędziom podczas ich zawieszenia w wykonywaniu obowiązków wypłaty wynagrodzeń aż do czasu zapadnięcia prawomocnych wyroków. Toruńska aktywistka uważa, że te przepisy powinny zostać znowelizowane. -Niewielu zwykłych obywateli zdaje sobie sprawę z faktu, że te pieniądze nigdy nie będą zwrócone do budżetu państwa, mimo zapadnięcia prawomocnego skazującego wyroku. Oskarżonym prokuratorom i sędziom "opłaca się" też przeciągać w czasie postępowania - uważa Bączkowska.
WAŻNE. Kim jest Barbara Bączkowska?
- Barbara Bączkowska z Torunia już dekadę temu zaangażowała się w działalność społeczną w Stowarzyszeniu Przeciw Bezprawiu oraz Stowarzyszeniu Niepokonani 2012, które walczyły z nierzetelnymi prokuratorami i sędziami. - Uważam, że właśnie to skłoniło prokuratora Marcina M. do utrudnienia mi działalności społecznej i kandydowania do Sejmu - mówi.
- Torunianka przed laty miała ciężkie przejścia z eksmężem mundurowym. Potem przekonała się na własnej skórze, jak działa lokalna policja, prokuratura i Temida. W 2015 roku miała kandydować z listy ugrupowania Pawła Kukiza do Sejmu. Ostatecznie jej kandydatura na liście się nie znalazła, co łączy do dziś ze szkalującymi ja wpisami w internecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?