Obejrzyj: Atrakcje z okazji 550-lecia urodzin Mikołaja Kopernika
Na styczniowym posiedzeniu toruńscy radni zajmowali się m.in. skargami dotyczącymi wydruków. Pierwsza z nich dotyczyła dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który to ośrodek nie wydał mieszkańcowi kserokopii dokumentu. Chodziło tylko o jedną kartkę, ale MOPR w ogóle nie odniósł się do sprawy, zatem skarga najpierw trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a stamtąd do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Torunia. Komisja uznała ją za częściowo zasadną, ponieważ MOPR powinien odpowiedzieć na wniosek petenta. Rada miasta miała zdecydować, czy takie stanowisko przyjmuje, jednak sprawa wywołała dyskusję i projekt został ostatecznie wycofany z porządku obrad wracając do komisji.
Zupełnie inny finał miała druga sprawa, chociaż w debatę nad nią radni zaangażowali się jeszcze bardziej. Skarga dotyczyła próbnych matur w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego i VIII LO w Toruniu, a konkretnie decyzji dyrektorki tej placówki, która miała zobowiązać maturzystów i ich opiekunów do sfinansowania wydruku arkuszy egzaminacyjnych.
- Testy są przygotowywane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, w przypadku matur próbnych CKE przesyła je w wersji elektronicznej - referował Michał Jakubaszek (PiS), przewodniczący komisji skarg i wniosków. - Praktyką było to, że szkoła, bądź rodzice sami finansowali wydruk tych dokumentów.
Skąd na ogół pochodzą pieniądze na wydruk testów?
Jest to spory wydatek, w tym przypadku koszt wydruku arkuszy egzaminacyjnych dla wszystkich zdających ten egzamin uczniów szkoły, został oszacowany na 26 tysięcy złotych. Jak wyjaśniał przewodniczący komisji, fundusze na ten cel zbierają na ogół komitety rodzicielskie, tu jednak taka praktyka wywołała sprzeciw któregoś z rodziców.
- Trzeba tu rozróżnić dwie rzeczy: czy pani dyrektor postąpiła właściwie w obowiązującym stanie prawnym? Czy te matury powinny być finansowane z budżetu państwa lub samorządu? - pytał radny Jakubaszek.
Komisja uznała, że matura próbna nie jest egzaminem obowiązkowym, zatem - podobnie jak różne zajęcia dodatkowe - może być finansowana z pieniędzy zebranych od rodziców i opiekunów uczniów. Wobec tego uznała skargę za bezzasadną. Radni mieli jednak mieszane uczucia.
Co na to władze miasta?
- Ta sprawa nie jest czarno-biała. Na poprzedniej sesji, wspólnie z Maciejem Krużewskim i Bartoszem Szymanskim zwróciliśmy się do pana prezydenta z prośbą o zajęcia stanowiska w kwestii próbnych matur i zabezpieczenia w budżecie pieniędzy na ten cel - mówiła na sesji radna Margareta Skerska-Roman (KO). - Odpisano nam, że gmina nie widzi takiej potrzeby, ale jednocześnie rekomenduje przeprowadzanie tego typu testów diagnostycznych z oczywistych względów. W wyjaśnieniu dołączonym do skargi pojawiło się jednak stanowisko prezydenta, w którym przeczytaliśmy, że gmina widzi konieczność regulacji tej kwestii. Jakie jest więc ostateczne stanowisko? Trudno sobie wyobrazić, że szkoła będzie pozyskiwać te pieniądze od uczniów, myślę więc, że potrzebne są jakieś rozwiązania systemowe. Oświata jest bezpłatna, tak naprawdę to państwo powinno finansować te egzaminy nie obciążając tym gminy.
Gmina jednak oszczędza, a do edukacji dopłaca już 170 milionów złotych. Szkoły także liczą się z każdym groszem i z własnych funduszy wydruku nie będą mogły sfinansować. Zresztą, zdaniem prezydenta Michała Zaleskiego, który zabrał głos na koniec dyskusji, opłacanie wydruku arkuszy egzaminacyjnych z rachunku dochodów własnych mogłoby doprowadzić do dziwnych sytuacji, w których ktoś mógłby np. domagać się dofinansowania z tego źródła wycieczek szkolnych.
Ostatecznie rada miasta odrzuciła skargę na dyrektorkę VIII LO.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
