Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Pani Aurelia Liwińska skończyła 106 lat! Zachwyca formą i humorem! Świętowała urodziny na Barbarce

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Swoje 106.urodziny pani Aurelia Liwińska obchodziła w gronie krewnych i przyjaciół na toruńskiej Barbarce. 102. urodziny uczciła lotem samolotem i wycieczką do Warszawy. 100 urodziny natomiast były okazją m.in. do żywej dyskusji z prezydentem miasta. Wszystkie te wydarzenia prezentujemy na kolejnych zdjęciach.
Swoje 106.urodziny pani Aurelia Liwińska obchodziła w gronie krewnych i przyjaciół na toruńskiej Barbarce. 102. urodziny uczciła lotem samolotem i wycieczką do Warszawy. 100 urodziny natomiast były okazją m.in. do żywej dyskusji z prezydentem miasta. Wszystkie te wydarzenia prezentujemy na kolejnych zdjęciach. nadesłane przez Irminę Marcinkiewicz/UMT
Pani Aurelia Liwińska z Torunia skończyła 106 lat! Tym razem nigdzie nie odleciała samolotem, jak miało to miejsce przy okazji jej 102. urodzin, ale imprezowała na Barbarce. Nadal ma apetyt na życie i imponuje sprawnością. Doczekała się licznego grona wnuków, prawnuków, a nawet praprawnuczka!

Zobacz wideo: Tak pracują ratownicy w lotniczym pogotowiu w Bydgoszczy

od 16 lat

Ciekawość świata, poczucie humoru, aktywność fizyczna i intelektualna, a do tego serdeczne więzi rodzinne i towarzyskie - to wszystko sprawia, że pani Aurelia swoje kolejne urodziny obchodziła znów w dobrej formie.

Na 102 urodziny odleciała, ale to nie był pierwszy raz... Na ziemi i w przestworzach zawsze jest elegancka

Czytelnicy "Nowości" panią Aurelię Liwińską z Torunia już poznali. Seniorki wiek zdaje się w niczym nie ograniczać. Uczestniczyła kilka lat temu w Kongresie Kobiet, z okazji 102 urodzin poleciała samolotem na wycieczkę do Warszawy (był to prezent Portu Lotniczego Bydgoszcz), a do dziś ma wielki apetyt na życie.

Polecamy

24 lipca pani Aurelia skończyła 106 lat. Urodziny obchodziła w gronie krewnych i przyjaciół na Barbarce. Nie odmówiła sobie spaceru po okolicy, także - po kładce nad wodę. Znów zachwycała formą i poczuciem humoru. Przypomnijmy, że pochodzi z Wołynia, a w Toruniu mieszka od ćwierćwiecza. Doczekała się licznego grona wnuków, prawnuków, a nawet praprawnuczka! Z ta najmłodszą pociechą, mieszkającą we Wrocławiu, była na spacerze przy okazji swoich 102 urodzin.

"Odlotowe" pomysły pani Aurelii rodziny i znajomych nie dziwią. Na 90. urodziny torunianka zażyczyła sobie w prezencie lotu widokowego nad Toruniem. Oczywiście, życzenie jej zostało spełnione. Przy każdej okazji natomiast, czy to na ziemi czy w przestworzach, pani Aurelia zachwyca elegancją i smakiem. Nie inaczej prezentowała się obchodząc 106 urodziny.

Historia życia pani Aurelii Liwińskiej: od Wołynia do Torunia

Pani Aurelia urodziła się w 24 lipca 1917 roku w majątku Kołbanie na Wołyniu w patriotycznej, polskiej rodzinie. Była piątym dzieckiem Aliny z Kurowskich i Mariana Zaleskiego herbu „Dołęga”. Wychowywała się w środowisku wielokulturowym, wielowyznaniowym.

Polecamy

Już jako trzyletnia dziewczynka przeżyła utratę ukochanego ojca, który został zamordowany podczas wojny polsko-bolszewickiej, w sierpniu 1920 r., została więc półsierotą. W kolejnych latach otrzymała staranne wykształcenie: skończyła szkołę podstawową, gimnazjum i pensję dla panien.

Radosny okres jej młodości został przerwany przez wybuch II wojny światowej, okupację sowiecką, a później niemiecką. Przeżywała więc gehennę dwóch niewoli: sowieckiej i niemieckiej. Jako dwudziestokilkuletnia dziewczyna dzieliła wyjątkowo dramatyczny los polskich rówieśników. W 1943 roku przeżyła rzeź wołyńską, dalsze lata spędziła w Generalnej Guberni wraz z matką i dwójką dzieci, którymi się opiekowały.

Aż do upadku Powstania Warszawskiego przebywała w Kobyłce pod Warszawą. Po zakończeniu II wojny światowej układała życia na nowo. Zamieszkała w Iwicznej, gdzie poznała przyszłego męża - Czesława Liwińskiego, który powrócił z niewoli niemieckiej.

Pani Aurelia opowiada, że po śmierci matki mężczyzna przyszedł do niej i powiedział wprost: „Pani nie ma nikogo, ja wróciłem z niewoli niemieckiej. Może połączymy swoje losy i pójdziemy dalej?” Ślub wzięli 26 grudnia 1945 roku i razem przeżyli 53 lata!

Tym sposobem w 1946 roku już z mężem Czesławem Liwińskim nasza bohaterka osiedliła się w miejscowości Okonek. Małżonkowie doczekali się czworga dzieci oraz dziesięciorga wnucząt, kilkunastu prawnucząt. Po śmierci męża w 1998 roku zamieszkała z córką w Toruniu. Jak wspomnieliśmy, cztery lata temu pani Aurelia miała już także pierwszego praprawnuka.

Polecamy

Pani Aurelia wciąż jest osobą niezwykle żywotną, pogodną i radosną. Powtarza, że gdy człowiek jest smutny, to jest nielubiany, nie ma przyjaciół. Wyznaje zasadę: „Śmiej się z ludźmi, płacz tylko w ukryciu; bądź lekki w tańcu, ale nigdy w życiu”. Jeśli chodzi o codzienne nawyki, to... naleweczki nie odmawia. Poza nalewkami lubi spacery z kijkami.

Torunianka zawsze też była, i jest osobą tolerancyjną, o otwartym umyśle. Jak mówi, przez całe życie przyświecała jej zasada, że istota człowieczeństwa zawiera się z zbiorze właściwości moralnych i etycznych - niezależnych od koloru skóry, przekonań politycznych, narodowości czy wyznania religijnego.

"Nowości" dziś dołączają się do serdecznych życzeń. 200 lat w zdrowiu, pani Aurelio!

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto