Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. „Oszukiwanie emerytów to poziom kreta na Żuławach” - dr hab. Damian Walczak z UMK chce walczyć z nieetycznymi pokazami

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Dr hab. Damian Walczak, prof. UMK z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania toruńskiej uczelni chce zachęcić hotele i restauracje, by chwaliły się uniemożliwianiem prowadzenia w swoich lokalach pokazów garnków czy innych artykułów, z których uczestnicy wracają z drogimi pożyczkami.
Dr hab. Damian Walczak, prof. UMK z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania toruńskiej uczelni chce zachęcić hotele i restauracje, by chwaliły się uniemożliwianiem prowadzenia w swoich lokalach pokazów garnków czy innych artykułów, z których uczestnicy wracają z drogimi pożyczkami. Agnieszka Bielecka
– Sam dostałem zaproszenie na takie wydarzenia, ale nie wpuszczono mnie, bo jestem za młody – opowiada naukowiec z UMK, który apeluje, by stworzyć listę lokali przyjaznych emerytom.

Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście

od 16 lat

Dr hab. Damian Walczak, prof. UMK z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania toruńskiej uczelni chce zachęcić hotele i restauracje, by chwaliły się uniemożliwianiem prowadzenia w swoich lokalach pokazów garnków czy innych artykułów, z których uczestnicy wracają z drogimi pożyczkami.

Zobacz koniecznie

Dlaczego postanowił Pan profesor w ogóle zająć się tą działalnością? Na ten temat powiedziano już bardzo wiele.

Sprawą zajmuję się dwa, trzy lata. Ostatnio, jako rzekomy senior, zostałem zaproszony po odbiór darmowego voucheru na wakacje. Gdy przyszedłem, okazało się, że nie mogę wejść, bo jednak jestem za młody, co sugerowało cel spotkania. W sali były rozstawione odkurzacze, które podejrzewam były sprzedawane bardzo drogo. Inna sytuacja, która mnie spotkała to zaproszenie na taki pokaz, który miał się odbyć w Toruniu, w pomieszczeniu miejskim. Zadzwoniłem do urzędu i z pomocą miejskiego rzecznika konsumenta udało się zablokować to wydarzenie. Uważam, że żadne miasto nie powinno wspierać nieetycznej i potencjalnie nieuczciwej i działalności. Zresztą władze Torunia i Włocławka zaangażowały się pozytywnie w walkę z nieetycznymi pokazami.

I jakie reakcje wywołały Pańskie działania?

Gdy w ubiegłym roku w sprawie innego pokazu zadzwoniłem do właścicielki lokalu, w którym odbywał się pokaz, była zszokowana. Wcześniej usłyszała, że wynajmujący spotka się jedynie z klientami. Niby wszystko się zgadza, ale to są półsłówka – właścicielka nie wiedziała, że to spotkanie to tak naprawdę pokaz, podczas którego ktoś może być oszukany. Potem jeszcze doczytała, że w umowie był zapis, który zabraniał jej wejścia na ten pokaz. Została de facto wyproszona z własnego pomieszczenia. W rozmowie przyznała, że gdyby wiedziała wcześniej, nie pozwoliłaby na takie wydarzenie – kwota z wynajmu tej sali to nic w porównaniu do straconego wizerunku. Pokazuje to jak sprawa jest skomplikowana i trudna do wyeliminowania.

Podczas takich pokazów dochodzi do oszustw, emeryci zostają często z drogimi pożyczkami, ale ta działalność tak naprawdę zakazana nie jest. Jak zatem zachęcić właścicieli, żeby nie udostępniali swoich pomieszczeń na legalną działalność?

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

Zgadza się, są różne pokazy i nie chciałbym wszystkich wrzucać do jednego worka. Są takie, podczas których przedstawiane są uczciwe oferty, sprzęt jest sprzedawany w normalnej cenie. Ale jeśli ktoś oferuje odkurzacz o wartości 500 zł za 10 tysięcy, to czy jeszcze jest przedsiębiorczość czy już oszustwo? Jest zatem margines takiej działalności, podczas której dochodzi do nieetycznego działania. Wynajmujący swoją powierzchnię często nie wiedzą o tym i to jest największy problem. Przychodzi kontrahent i mówi, że chce wynająć salę. Dla kogoś to jest zarobek, ale można wpisać w umowie taki zapis, że podczas pokazu nie będzie prowadzona sprzedać poza siedzibą przedsiębiorstwa, , zapewnić sobie prawo do wejścia na salę. Jeśli ktoś nie będzie chciał tego podpisać, możemy podejrzewać, że coś jest nie tak. Obecnie jestem na etapie opracowywania działania, które zachęcałoby właścicieli lokali, aby uniemożliwiali prowadzenia takiej działalności. Mogłaby powstać lista lokali przyjaznym seniorom, gdzie wiadomo, że nie dochodzi do oszustw. Ktoś może straci jednego klienta, ale zyska dobry wizerunek. Zachęcam do skorzystania z tego pomysłu i rozwijania go – i każdego innego - w swoich miejscowościach.

Co jeszcze, jako dzieci czy wnukowie możemy zrobić, żeby uchronić seniorów przed oszustwami?

Przede wszystkim zachęcam wszystkich, żeby rozmawiali ze swoimi radnymi, burmistrzami, urzędnikami, czy w miejskich budynkach w naszych miastach jest prowadzona taka działalność. Możemy uświadamiać swoich znajomych, rodzinę, która wynajmuje powierzchnię, by uważali, kto z niej skorzysta. Korzystając z restauracji zapytajmy, czy na jej terenie odbywają się pokazy. Uniemożliwianie takiej nieuczciwej sprzedaży należy do każdego z nas. Oszukiwanie emerytów to poziom kreta na Żuławach, poza jakimikolwiek granicami rozsądku i etyki. Jeśli znamy kogoś, kto zarabia w ten sposób, apelujmy, żeby się opamiętał! Rozmawiajmy też z naszymi rodzicami czy dziadkami, żeby byli bardzo uważni i najlepiej nie chodzili indywidualnie na takie pokazy, szczególnie jeśli ktoś anonimowy zaprasza nas przez telefon i nie znamy nazwy firmy zapraszającej. Jeśli uda się ostrzec chociaż jedną osobę, która zrezygnuje z udziału w takim wydarzeniu, to już jest sukces. a jeśli więcej, dzięki zaangażowaniu każdego z nas, nawet tego, który uważa, że nic nie może, uratujemy więcej osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto