Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Oszukiwali emerytów "na policjanta". Jest wyrok dla grubej ryby! Sąd: Maciej Z. prał brudne pieniądze z przestępstw

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
-Grupa dopuściła się szeregu oszustw metodą "na policjanta", głównie wobec osób starszych - mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
-Grupa dopuściła się szeregu oszustw metodą "na policjanta", głównie wobec osób starszych - mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Polska Press
To 36-letni torunianin Maciej Z. był paserem i prał brudne pieniądze z przestępstw gangu, który oszukiwał seniorów metodą "na policjanta" - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu. Skazał mężczyznę na 4,5 roku więzienia.

Skąd pochodzą świąteczne drzewka? Odwiedź z nami plantację choinek!

     

od 16 lat

Czy ręka sprawiedliwości wreszcie dosięgła Macieja Z.? Być może. Ogłoszony 21 listopada przez Sąd Okręgowy w Toruniu wyrok jest nieprawomocny. Warszawska adwokat Iwona Zielinko broniąca mężczyzny już złożyła wniosek o jego pisemne uzasadnienie, co może oznaczać plan apelacji. Przedstawia się jako prawniczka "od spraw trudnych, wręcz beznadziejnych".

A to tymczasem już drugi proces torunianina w tej samej sprawie zorganizowanej grupy przestępczej. - W pierwszym został wraz z innymi osobami z tej grupy skazany przez Sąd Okręgowy w Lublinie. Odwoływał się, ale sąd apelacyjny nie przyznał mu racji. Jednak Sąd Najwyższy uwzględnił kasację. Uznał, że w części Maciejowi Z. przypisane zostały czyny, których nie popełnił (bycie członkiem grupy). Nie zamknął jednakże drogi do przygotowania kolejnego aktu oskarżenia, co uczyniliśmy - mówi "Nowościom" prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Polecamy

Z uwagi na tzw. ekonomikę procesową Maciej Z. sądzony był w swoim rodzinnym mieście, czyli w Toruniu. Tutaj sąd uznał, że to on przyjmował pieniądze z przestępstw grupy. Uznany został za winnego paserstwa i prania brudnych pieniędzy. Kara? 4 lata i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia, 6 tys. zł grzywny oraz obowiązek solidarnego z innymi naprawienia szkody: zwrotu ponad 700 tysięcy zł pokrzywdzonym seniorom.

Dzwonili i kłamali: "Syn miał wypadek. Trzeba wpłacić kaucję, bo trafi do aresztu?"

Wspomniany gang działał w latach 2016-2017. Oszukiwał głównie seniorów metodą "na policjanta". Działał na terenie Lublina, Chełma, Suwałk, Opoczna i innych miejscowości.

Jak konkretnie wyglądał ten przestępczy proceder? Alternatywnych scenariuszy było kilka. Do upatrzonych seniorów dzwonił oszust, który podawał się za policjanta albo znajomego syna, córki, wnuki. Alarmował, że ta właśnie osoba miała wypadek drogowy (często mowa była o tym, że za granicą).

Polecamy

- Oszuści alarmowali, że trzeba szybko zapłacić poszkodowanemu w takim wypadku, żeby syn czy córka nie trafili do aresztu, lub też, że konieczna jej w tym celu wpłata kaucji. Równolegle inna osoba z grupy dzwoniła podając się za przedstawiciela komisariatu policji, co uwiarygodniało sytuację. Często dzwoniono do oszukiwanej osoby i na jej telefon stacjonarny, i na komórkowy - mówi prokurator Agnieszka Kępka z Lublina.

Typowym było wywieranie presji emocjonalnej i presji czasu. Seniorów ponaglano; naciskano na konieczność szybkiego przekazania pieniędzy, by bliska osoba nie trafiła do aresztu czy więzienia. Co oczywiste, przerażeni i ponaglanie starsi ludzie nie myśleli logicznie i wpadali w sidła oszustów.

Oszczędności życia na "kaucję dla syna". Pieniądze były potem transferowane za granicę

Grupę przestępczą tworzyły zarówno osoby dzwoniące, jak i tak zwani kurierzy. To oni odbierali pieniądze od ofiar. I były to kwoty niebagatelne! W toruńskim wyroku pojawiły się następujące sumy: 279 tys. 404 zł (rekordowa), 90 tys. zł, 68 tys. zł, 65 tys. zł, 50 tys. zł, 46 tys. 600 zł i inne. Łącznie - ponad 700 tysięcy z 12 akurat udowodnionych przestępstw.

- Te odbierane przez kurierów pieniądze były następnie zamieniane na euro i transferowane za granicę, między innymi do Francji i Niemiec - dodaje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. -Maciej Z. z Torunia przyjmował pieniądze, dopuścił się paserki i tzw. prania brudnych pieniędzy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Jeśli wyrok dla torunianina się uprawomocni, to w jaki sposób będzie miał on naprawić szkodę? Rzeczniczka tłumaczy, że tym zajmie się już sąd wykonawczy. Skoro obowiązek naprawienia szkody orzeczony jest solidarnie z innymi, to ten właśnie sąd precyzyjnie powinien ustalić kto, kiedy i w jakim zakresie ma pieniądze oddać. Oczywiście, osobną kwestią bywa potem egzekucja takich poleceń...

WAŻNE. Obrońca z Warszawy - reklamuje się jako "skuteczna w sprawach trudnych, wręcz beznadziejnych"

  • Wyrok dla Macieja Z. Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił 21 listopada br. Jak przekazuje asystent rzecznika tego sądu Jarosław Szymczak, z wnioskiem o pisemne uzasadnienie orzeczenia wystąpiła obrońca mężczyzny. To adwokat Iwona Zielinko z Warszawy.
  • "Skuteczna kancelaria adwokacka od spraw trudnych, wręcz beznadziejnych. Kasacje wyroku, apelacje od wyroku, skargi nadzwyczajne, skargi do Strasburga" - tak reklamuje się kancelaria adwokacka Iwony Zielinko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto