Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Kto zaopiekuje się zamkiem dybowskim. Obiekt nie ma szczęścia do dzierżawców

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Ruiny zamku dybowskiego obecnie.
Ruiny zamku dybowskiego obecnie. Grzegorz Olkowski
Jakie wymagania powinien spełnić przyszły dzierżawca zamku dybowskiego? Na co może liczyć? Czy tym razem uda się znaleźć gospodarza ruin z niezwykłą historią, a przede wszystkim — czy tym razem uda się go zatrzymać na dłużej?
od 16 lat

W Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Torunia pojawiło się ogłoszenie dotyczące dzierżawy zamku dybowskiego. Data przetargu nie jest jeszcze podana, wymagania są jednak podobne do tych z ubiegłego roku. Przyszły dzierżawca będzie zobowiązany m.in. do zagospodarowania ruin przy zachowaniu oryginalnej substancji, zadaszenia wieży bramnej, organizacji co najmniej dwóch ogólnodostępnych imprez w ciągu roku czy urządzenia ogólnodostępnego parkingu wokół zamku. Będzie też musiał płacić czynsz w wysokości co najmniej 3.000 złotych kwartalnie.

Czy tym razem uda się kogoś znaleźć i przede wszystkim go utrzymać? Poszukiwania dzierżawcy zamku dybowskiego trwają od 2005 roku. Prowadzone były z różnym natężeniem i skutkiem. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku królewskimi ruinami zainteresowało się Muzeum Motoryzacji i Techniki z podwarszawskich Otrębusów. Podchody trwały dosyć długo, szef muzeum zwracał uwagę na to, że będzie musiał ponieść spore koszty i jeśli mają się one zwrócić, czas dzierżawy powinien być jak najdłuższy. Władze miasta spełniły ten postulat, w 2013 roku obie strony podpisały umowę na 25 lat. Muzeum poddało się jednak po roku.

Zamek zajęli pasjonaci. Jak długo wytrzymali?

Znów trzeba było ogłosić przetarg, tym razem w szranki stanęli toruńscy pasjonaci wieków średnich. Pełni pomysłów i zapału, założyli fundację Zamek Dybów i Gród Nieszawa, sam zamek zamienili natomiast w miejsce, które w sezonie tętniło życiem. Nawiązali współpracę z Centrum Kultury Zamek Krzyżacki, poza rycerzami na lewym brzegu rzeki przystań znaleźli także ludzie Wisły. Warownia jest położona w miejscu bardzo malowniczym, ale trudnym. Pasjonaci wytrzymali cztery lata, broń złożyli w 2019 roku.

Dlaczego złożyli broń?

- Sukces naszego przedsięwzięcia to kwestia partnerskiej współpracy z miastem. W tym roku jej zasady nieoczekiwanie się zmieniły. Trudniej przez to o pomoc z innych źródeł. Poza tym brakuje jasnych, partnerskich reguł. Z jednej strony zleca się nam zadania, jakbyśmy byli jednostką samorządową, z drugiej - słyszymy, że jesteśmy niezależną organizacją i mamy sobie radzić sami - tłumaczył wtedy szef fundacji Zamek Dybów i Gród Nieszawa, Aleksander Zmuda-Trzebiatowski. - A przecież wszystko, co robimy, jest pracą na rzecz miasta, któremu płacimy za dzierżawę. Zamek nie przynosi nam dochodów. Jego utrzymanie i działalność w dużej części sponsorują prywatni darczyńcy. Oczywiście, dostawaliśmy od miasta dofinansowanie do konkretnych imprez. To jednak nie rozwiązuje sprawy codziennej działalności i dbałości o zabytek. Na przykład na remont bramy pozyskaliśmy unijne środki. Liczyliśmy, że miasto też zechce ten remont wesprzeć, zamek to przecież mienie gminy. Nie zechciało. Tego typu problemy i bieżąca sytuacja finansowo-organizacyjna skłaniają nas do rezygnacji z dzierżawy.

Co na to Urząd Miasta?

Władze miasta wyraziły z tego powodu ubolewanie i opublikowały oświadczenie:

„Od zawarcia umowy z Fundacją miasto regularnie wspiera jej działania finansowo, zlecając realizację zadań własnych gminy. W sumie od 2016 r. do czerwca 2019 r. przekazało Fundacji 384 450 zł. Należy zauważyć, że dofinansowanie z miejskiego budżetu przyznawane jest na realizację konkretnych projektów. Gmina nie może finansować działalności żadnej organizacji pozarządowej w oderwaniu od projektów realizowanych na rzecz mieszkańców. M.in. dzięki dotacjom z budżetu miasta Fundacja mogła realizować szereg przedsięwzięć atrakcyjnych dla torunian i ich gości”.

Tak czy inaczej, pod rządami Fundacji Zamek Dybów i Gród Nieszawa na zamku działo się sporo, a teraz nie dzieje się nic. W porównaniu z poprzednikami przyszły dzierżawca będzie miał nieco łatwiejsze zadanie, przebudowany most doczekał się schodów, dzięki nim łatwiej będzie się dostać do ruin.

Kiedy powstał zamek dybowski i czego świadkami były jego mury?

Zamek dybowski został zbudowany w latach 20. XV wieku z inicjatywy króla Władysława Jagiełły. W sąsiedztwie jego murów bardzo szybko rozwijało się miasto Nieszawa, które miało być konkurencją dla krzyżackiego Torunia. W 1431 roku zamek został zdobyty a miasto spustoszone przez siły krzyżacko-toruńskie. Pokoju w Brześciu Kujawskim Krzyżacy musieli oddać zamek Polakom.
Lata największej świetności zamek przeżywał w czasach króla Kazimierza Jagiellończyka. Tutaj monarcha podpisał w 1454 roku statury nieszawskie, które stały się fundamentem demokracji szlacheckiej. Król był częstym gościem na zamku, tutaj w 1476 roku urodziła się jedna z jego córek - Anna.

Warownia poważnie ucierpiała podczas wojen szwedzkich. Ostatnim epizodem jego wojennej historii był finał czasów napoleońskich. W 1813 roku otoczony ziemnymi fortyfikacjami zamek obsadzili Francuzi. Niewielki oddział, walczący w całkowitej izolacji, poddał się dopiero na wieść o kapitulacji Torunia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto