Zobacz wideo: Największe hity sezonu żużlowego na Pomorzu i Kujawach
Wszczęto śledztwo w sprawie szefa toruńskiego aresztu
Mamy potwierdzenie tego, że po zakończeniu postępowania sprawdzającego Prokuratura Rejonowa w Chojnicach 22 marca br. wszczęła formalnie śledztwo w sprawie szefa toruńskiego aresztu śledczego. Chodzi o kapitana Wojciecha M., kierującego dotąd "Beczką" czyli Oddziałem Zewnętrznym Zakładu Karnego w Inowrocławiu. Zawieszony w obowiązkach kapitan jest równocześnie wicedyrektorem wspomnianego ZK.
Śledztwo trafiło poza Toruniem dla bezstronności, decyzją Prokuratora Regionalnego w Gdańsku. Toczy się w kierunku przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez dwie osoby: szefa aresztu oraz zastępcę działu penitencjarnego aresztu w Toruniu. O co dokładnie są podejrzewani?
Kapitan Wojciech M. podejrzewany jest o to, że 2 i 3 lutego 2020 roku przekazał paczki z kawą i tytoniem więźniowi Andrzejowi G. Drugi funkcjonariusz natomiast o to, że 2 lutego dostarczył przestępcy owe prezenty. Czyny objęte śledztwem opisane są w art. 321 par. 1 Kodeksu karnego i zagrożone karą do 3 lat więzienia. To tzw. "nadużycie władzy na szkodę interesu publicznego". W żargonie służby więziennej natomiast - absolutnie niedozwolone kontakty z osadzonymi.
Czytaj także
- Samotny ojciec z Torunia: "Dom dziecka lepszy od rodziny?!" Tak uznali biegli sądowi
- Prawie 2 mln zł za błąd przy porodzie w Brodnicy! Sąd:zawinili lekarze, dziecko chore
- Dramat w DPS! 87-letni pensjonariusz rzucił się na 93-latka. Będzie proces w Toruniu
- Prezes parabanku w Toruniu oskarżony o lichwę! Bezprawnie przejmowali mieszkania?
Afera w areszcie w Toruniu. Więzień z dożywociem dostawał prezenty od szefa aresztu
Przypomnijmy, że szefa aresztu w Toruniu miał tymi prezentami obłaskawiać skazanego na dożywocie Andrzeja G.. po to, by ten przestał pisać na niego skargi. Morderca i pedofil, uznany przez biegłych za seksualnego sadystę, w więziennego pisarza bawił się najprawdopodobniej z nudów. O prezentach dowiedzieli się strażnicy w Toruniu. W "Beczce" wybuchło oburzenie. Zawiadomienia szybko powędrowały do prokuratury i Biura Spraw Wewnętrznych SW. Dowodem w całej sprawie ma być m.in. monitoring z celi Andrzeja G.
Obaj opisywani funkcjonariusze zostali zawieszeni w obowiązkach decyzją dyrektora OISW w Bydgoszczy. Toczy się wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Co natomiast dzieje się z Andrzejem G.? Ten multirecydywista, skazany na dożywocie, szybko po wybuchu skandalu opuścił toruński areszt. Według nieoficjalnych informacji od funkcjonariuszy więziennej przetransportowany został do więzienia w bydgoskim Fordonie.
Czytaj także
- Zaginiona czy zamordowana? Sprawa Joanny Zawadzkiej z Kikoła
- Policjantka przed sądem w Toruniu za ujawnienie policyjnych sekretów. W tle: zazdrość
- Zajęli mieszkanie w Toruniu i nie płacili! Właściciela oskarżyli o groźby karalne
- Śmierć w Agata Meble w Toruniu. Biegli: winny jest zmarły pracownik. Koniec sprawy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?