Obejrzyj: Tak wygląda Toruń z Oka Kopernika na Jordankach
Na co dzień Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Autyzmem w Toruniu (SPOZA) otacza opieką czterdzieści rodzin. Rodzin, bo terapią nie są objęte jedynie dzieci ze spektrum autyzmu, ale także ich rodzice i rodzeństwo. Stowarzyszenie tworzą głównie matki dzieci z autyzmem. Z pomocą specjalistów, prowadzą grupy wsparcia dla rodziców i dzieci czy warsztaty. Właśnie są na finiszu budowy Domu Niebieskich Serc. To będzie jedyne takie miejsce w województwie i jedno z nielicznych w kraju.
Dom Niebieskich Serc w Toruniu
Małgorzata Żuchowska jest prezeską Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Autyzmem w Toruniu i mamą 14-letnich bliźniaczek w spektrum: Ani i Marty. – Dom Niebieskich Serc ma być miejscem, gdzie każdy będzie mógł przyjść i otrzymać potrzebne wsparcie. Chcemy każdego wysłuchać i stworzyć dla niego bezpieczną przestrzeń – wyjaśnia.
Polecamy
500-metrowy dom przy ul. Suwalskiej 49 w Toruniu ma być miejscem dla dzieci ze spektrum, ale także ich rodziców. Dla nich będzie sala, gdzie będą mogli odpocząć podczas zajęć pociech, wziąć udział w warsztatach czy szkoleniach. Nazwa domu nawiązuje do koloru-symbolu autyzmu.
– Rodzice dzieci w spektrum skorzystają tutaj też z fachowej pomocy i opieki nad dziećmi w pilnych przypadkach życiowych. Będą sale doświadczania świata, integracji sensorycznej i rehabilitacyjna – wymienia Ewa Lewandowska, skarbniczka SPOZA i mama 13-letniego Bartka w spektrum. Matki podkreślają, że sale sensoryczne są absolutnie kluczowe w powstającym domu.
– Autyzm to jest chaos. Praca nad sensoryką jest niezwykle istotna, bo dzieci ze spektrum mają ten obszar zaburzony. Często nie wiedzą, jak coś zakomunikować, wytłumaczyć, co je boli. Takie sale, jak właśnie doświadczania świata czy integracji sensorycznej są niezbędne w ich terapii – wyjaśnia Małgorzata Żuchowska.
Polecamy
Dom i jego otoczenie, kobiety zaplanowały tak, aby wszystko było dostosowane nie tylko do dzieci autystycznych, ale też osób z innymi niepełnosprawnościami. Na wykończeniu są także pokoje dla szóstki dorosłych podopiecznych stowarzyszenia. Sercem domu będzie kuchnia z obszernym salonem, którego okna wychodzą na ogród. Ten będzie oczywiście wysiany trawą, by wszyscy mogli się wyszaleć, znajdzie się też miejsce na uprawę warzyw i owoców.
Wzięły sprawy w swoje ręce
Mamy wyjaśniają, że pomysł na dom od zawsze był obecny w ich sercach, natomiast to, jak bardzo jest potrzebny, potwierdziła pandemia. – Izolacja była dla naszych dzieci poważnym wyzwaniem. Autystyczne dzieci mają problem z rozumieniem takich abstrakcyjnych rzeczy, że nie mogą gdzieś pójść przez jakiegoś wirusa. To nas pchnęło, by stworzyć miejsce, gdzie będą miały
wspólną przestrzeń, która zawsze będzie dla nich otwarta – wyjaśnia Małgorzata Żuchowska.
Niektóre z prac na budowie wykonywały same matki. Jak mówią o sobie, lubią brać sprawy w swoje ręce i działać, zamiast czekać, aż coś spadnie z nieba. Doskonale pokazuje to kalendarz, którego pomysłodawczynią jest jedna z mam SPOZA, Anna Abramowicz. Kalendarz wypełniły zdjęcia matek podczas budowy domu.
– To była duża przygoda. Ważny był efekt, ale też same prace nad nim. Spotykanie się, to były makijaże, scenografia i to samo w sobie było terapeutyczne dla mam – wyjaśnia prezeska stowarzyszenia. Dochód ze sprzedaży kalendarza przeznaczony jest na zakup wyposażenia Domu Niebieskich Serc i można go zamówić w stowarzyszeniu.
Ostatnie prace nad domem Niebieskich Serc można wesprzeć tutaj czy podczas nadchodzących wydarzeń z okazji Dnia Świadomości Autyzmu - 2 kwietnia w Atrium Copernicus odbędzie się kiermasz.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?