Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. "Czerwony Pomidor" kusi włoską pizzą, robioną na oczach klientów. Ma sukces w pandemii!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Jacek Szymański w "Czerwonym Pomidorze" pracuje po kilkanaście godzin na dobę. Pizzę robi na oczach przechodniów - wystarczy stanąć przy witrynie lokalu przy ul. Most Pauliński 12.
Jacek Szymański w "Czerwonym Pomidorze" pracuje po kilkanaście godzin na dobę. Pizzę robi na oczach przechodniów - wystarczy stanąć przy witrynie lokalu przy ul. Most Pauliński 12. Grzegorz Olkowski
Po 26 latach życia we Włoszech Jacek Szymański postanowił spełniać swoje marzenia w Toruniu. Dwa lata temu własnymi rękoma remontował lokal na starówce, w którym dziś działa pizzeria "Czerwony Pomidor". W pandemii ma sukces, bo serwuje prawdziwą włoską pizzę. Każdy przez okno może oglądać, jak jest przygotowywana.

Zobacz wideo: Jak przechowywać jajka? Czy warto trzymać je w lodówce?

Nasza akcja "Dajemy radę"

- Bywa, że pracuję teraz po 17-18 godzin na dobę - nie kryje Jacek Szymański, szef kuchni i właściciel "Czerwonego Pomidora" przy ul. Most Pauliński 12 w Toruniu. - Zamówień jest dużo, a obecnie jestem na etapie poszukiwania drugiego pizzermena. Planuję zatrudnić też dodatkowe pracownice do obsługi zamówień i dbania o lokal. Tak, by pizzernia mogła być czynna również w poniedziałki (na razie, po pracujących weekendach, ten dzień mamy wolny). Generalnie jednak nie narzekamy, ciężko pracujemy do północy i cieszymy się z uznania klientów.

Polecamy

Prawdziwa włoska pizza zawsze się obroni

"Czerwony Pomidor" przestrzega obostrzeń. Działa tylko "na wynos" i "na dowóz". Ruch ma jednak niesamowity jak na czas pandemii, szczególnie w weekendy. Każdy przechodzący ulicą Most Pauliński może obserwować do późnego wieczora, jak Jacek Szymański robi pizzę. Wystarczy zatrzymać się przy witrynie lokalu.

Kucharz z mistrzowską wprawą zagniata ciasto, pieszczotliwą ręką kładzie dodatki, a potem całość umieszcza w piecu opalanym drewnem.

-Moja pizza jest prawdziwa i uczciwa. Stąd też pomysł, by każdy przez okno mógł obserwować proces jej tworzenia. Każda powstaje z najlepszych składników - podkreśla Jacek Szymański. - Możemy mówić o sukcesie, bo prawdziwa włoska pizza zawsze się obroni.

Oryginalna włoska mąka, oliwki, sery, wędliny, szynka, pistacje, oliwa i inne dodatki - to wszystko, często sprowadzane prosto z Włoch, znajdą klienci w zamawianej tutaj pizzy. Do wyboru mają ich w menu kilkadziesiąt: od prostej Margerity przez Parmę po wyrafinowaną pizzę z kremem truflowym i policzkami wieprzowymi. Do domu, na kameralną imprezę, zamówić można też deskę serów i wędlin czy dania z makaronem.

Polecamy

"Miażdżąca recenzja" pizzy nie zaszkodziła

O lokalu "Czerwony Pomidor" w Toruniu latem ubiegłego roku zrobiło się głośno w całym kraju za sprawą pewnej "miażdżącej recenzji". Wystawił ją pizzerii młody Bartek Popowicz, który z Londynu przybył do kraju na wakacje. W Toruniu odwiedzał znajomych i wybrali się na pizzę do lokalu, który - jak przyznał - miał bardzo dobre opinie. Ale wizyta się nie udała, pizza nie smakowała, obsługa rozczarowała i Bartek wszystko to krytycznie opisał.

Sama recenzja echem po kraju się nie odbiła. Nie, Bartek nie jest przecież żadnym kulinarnym recenzentem światowej sławy. Echem odbiło się to, że urażony do żywego restaurator, przez prawnika, zażądał od autora usunięcia z Internetu krytyki pod groźbą skierowania sprawy do sądu. Oburzonych tym było wielu, podobnie jednak jak broniących dobrego imienia "Czerwonego Pomidora". Ostatecznie sprawa skończyła się polubownie.

Pracy oddaje serce

Ostrą reakcję na krytykę Jacka Szymańskiego łatwiej zrozumieć, gdy pozna się jego historię. Dorastał we Włoszech, gdzie spędził 26 lat życia. Dwa lata temu przyjechał do Torunia, by tutaj spełnić swoje marzenie: stworzyć własną pizzerię. Lokal przy ul. Most Pauliński 12 remontował własnymi rękoma, wraz z wynajętą ekipą. Kolejny rok pracuje w "Czerwonym Pomidorze" po kilkanaście godzin na dobę. -Tak, oddaję temu czas, serce, energię - podkreśla.

Polecamy

Miesiące pandemii pokazały, że żadna pojedyncza "miażdżąca recenzja" nie wygra z uczciwą kuchnią, pasją i dbałością o jakość. Teraz marzeniem Jacka Szymańskiego jest znalezienie dobrego pizzermena - takiego, który też chce pracować z pasją i ciągle się doskonalić. Zainteresowani mogą po prostu przyjść i się przedstawić. Zamówienia amatorów włoskiej pizzy natomiast, choć pracy w "Czerwonym Pomidorze" nie brakuje, mile widziane są od wtorku do niedzieli włącznie, od godziny 13.00 do 23.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto