- Czy nasz koszmar się skończy?
- pytają sąsiedzi kolekcjonera śmieci z Szosy Lubickiej.
Miesiącami znosili fetor, robactwo i bali się gryzoni. Alarmowali Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i sanepid. W końcu sąd orzekł eksmisję, ale komornik nie może jej wykonać. Szczęśliwie, MPO opróżniło lokal.
- Spod tego adresu wywieźliśmy blisko 6,5 tony odpadów. To wielka, rzadko spotykana przy eksmisjach ilość
- nie kryje Piotr Rozwadowski, prezes MPO w Toruniu.
- Dom był zarobaczony, fekalia wylewane były do piwnicy, a szczury i karaluchy przechodziły do innych posesji - relacjonuje Joanna Biowska, rzecznik sanepidu. - Niestety, takich przypadków w Toruniu przybywa.
POLUB: Toruń Nasze Miasto na FACEBOOKU
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?