Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tofifest On Air - osiem niepokornych debiutów

tom
organizator
Syberyjska wieś, Wielki Mur Chiński, belgijski szpital, serbskie fabryki. To tylko niektóre z miejsc, do których zabiorą nas autorzy filmów konkursu głównego 9. MFF Tofifest w Toruniu. Wystartuje w nim osiem obrazów reprezentujących 10 krajów. W jury oceniającym kandydatów do Złotego Anioła zasiądą między innymi islandzki reżyser Dagur Kari i krytyk Tadeusz Sobolewski.

W głównym konkursie MFF Tofifest pełnometrażowym On Air wystartuje osiem niepokornych debiutów filmowych, z których każdy to mocne, pełne charakteru kino autorskie. Pięć spośród nich to polskie premiery. Dyrektor festiwalu Kafka Jaworska co roku dobiera filmy konkursowe według pewnej idei, wzorca. Tegoroczny konkurs pyta o istotę przypadku w naszym życiu, o wpływ naszych decyzji na życie nasze i innych, podkreślając przewrotność losu. Otwiera tym samym wiele płaszczyzn interpretacji, które mogą przynieść zarówno krytyce, jak i widzom wspaniałą podróż w świat kina, w jaką debiutujący reżyserzy zabiorą nas w tegorocznym Konkursie Głównym.

Filmy On Air oceni jury, w którym zasiądą: twórca Zakochani widzą słonie i Noi Albinoi islandzki reżyser Dagur Kari, zdobywca Złotych Lwów w Gdyni reżyser Borys Lankosz, twórca nagradzanej w Karlovych Varach Matki Teresy od Kotów scenarzysta i reżyser Paweł Sala, znakomity krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski oraz popularna polska aktorka Marta Żmuda-Trzebiatowska.


Zobacz koniecznie: Wielkie Odkrywanie Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Zgłoś swoją perłę - nagrody czekają

Najbardziej utytułowanym filmem konkursu jest „Schastye moe / My Joy” w reżyserii Sergei’a Loznitsa (koprodukcja Niemiec, Ukrainy i Holandii). Rosyjska Gildia Krytyków Filmowych uznała go za debiut roku 2010. Film otrzymał też Grand Prix festiwali w Tallinie, Mińsku, kijowskiego Molodist IFF oraz znalazł się w oficjalnej selekcji konkursowej w Cannes. Opowieść o podróży Gieorgija, rosyjskiego kierowcy tira przez kraj zmienia się szybko w ponadczasową, okrutną przypowieść o współczesnej Rosji. Krytycy podkreślali tragiczne piękno obrazu Loznitsy. „Film o strasznej, nieodgadnionej zagadce rosyjskiej duszy” — pisano w ArtCinema, zaś krytyk Le Monde zaznaczał, że „My joy” wywołuje „śmiech przez łzy”.

„Tilva Roš” to reprezentujący Serbię debiut reżyserski Nikoli Razaica. To wzbudzająca wielkie emocje historia o dojrzewaniu i uczuciach, rozgrywająca się pomiędzy trójką nastolatków z „pokolenia YouTube” na tle wielkich strajków związkowych w przemysłowym mieście Bor we Wschodniej Serbii. Film uderzający ostrością i precyzją spojrzenia, prawdą przekazu i wiarygodnością został nagrodzony na festiwalach w Sarajewie, Leeuwarden, Gijon, Belfort, Estoril i Moskwie.

Kolejny obraz zabiera nas do północnych Chin w pobliże skażonego ekologicznie terenu obok Wielkiego Muru. Chińsko-francuski debiut reżyserski Miaoyan Zhanga „Black Blood”, w szokująco bezpośredni jak na Chiny sposób opowiada o procederze handlu krwią i szaleństwie epidemii AIDS. Jest też poetycką przypowieścią o głupocie człowieka i jego zachłanności. Pokaz na Tofifest jest polską premierą.

„Siberia. Monamour” w reżyserii Slavy (Viacheslava) Rossa to reprezentant Rosji. Jak bezlitosny, dziki atak psa, „Siberia, Monamour” jest poruszającą opowieścią o życiu i śmierci na marginesie społeczeństwa rosyjskiego. Akcja filmu koncentruje się w przestrzeni odciętego od świata gospodarstwa, w którym mieszka starzec z wnuczkiem. Oboje będą musieli stoczyć krwawą bitwę z siłami przyrody, by przetrwać do pierwszych dni wiosny. Film jest drugim dziełem Rossa, a pokaz w Toruniu jest polską premierą filmu.

Zobacz koniecznie: Rod Stewart w Toruniu. Zdjęcia z koncertu

Irański kandydat do Oskara „Farewell Baghdad” splata ze sobą życiowe ścieżki pochodzącego z Polski amerykańskiego boksera, Irakijki prowadzącej małą restaurację przy granicy z Iranem i irackiego nauczyciela, który postanawia zostać bojownikiem dżihadu. Film w reżyserii cenionego reżysera teatralnego Mehdi Naderi reprezentuje Iran. W Toruniu odbędzie się jego polska premiera.

Kolejny film konkursowy „King’s Road / Kóngavegur” wyreżyserowała Islandka Valdís Óskarsdóttir. To historia Juniora, młodego mężczyzny, który po trzech latach nieobecności wraca do rodzinnej miejscowości, by rozwiązać swoje liczne problemy. Ale okazuje się, że powrót do domu jest zdecydowanie inny niż sobie wyobrażał. Rolę Juniora odtwarza Daniel Brühl znany z „Goodbye Lenin”, „Edukatorów” czy „Bękartów wojny”. Film jest drugim fabularnym dziełem Oskarsdottir – znanej w świecie montażystki, mającej na koncie montaż takich filmów jak „Festen”, hollywoodzki „Zakochany bez pamięci” czy „Mongol”.

Holendersko-belgijski „Adem” („Oxygen”) Hansa van Nuffela to zaskakująca, doceniona na festiwalach w Zurychu i Montrealu ironiczno-humorystyczna opowieść o dwóch ciężko chorych na mukowiscydozę braciach. Mimo śmiertelnej choroby starają się żyć na całość, kochają się, śmieją, ale... w tle wciąż czai się choroba. Nuffel uważany za wielką nadzieję kinematografii Flandrii, jest laureatem wielu nagród za swoje filmy krótkometrażowe.

Dawno w Konkursie nie było polskiego filmu. W tym roku Polskę reprezentować będzie „Erratum”, film nieznanego dotąd szerszej publiczności reżysera Marka Lechkiego. To jeden z najbardziej interesujących polskich debiutów ostatnich lat, tym bardziej, że to debiut późny, nie do końca należycie doceniony. To historia o próbie odwrócenia nieodwracalnego - swojego dotychczasowego życia.

Inf.prasowa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto