Tłumy na XVIII Malborskich Targach Pracy. Szukający zatrudnienia mogli też sprawdzić stan zdrowia

Powiatowy Urząd Pracy w Malborku już tradycyjnie zorganizował Malborskie Targi Pracy w auli Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1. To możliwość nie tylko dla osób bezrobotnych, ale też dla tych, którzy szukają nowej pracy, by w jednym miejscu zapoznać się z wieloma ofertami.

Wśród podmiotów są trzy okoliczne urzędy pracy, które dysponują ofertami: Nowy Dwór Gd., Sztum i Gdynia, bo tam

nasi mieszkańcy też dojeżdżają do pracy. I jest Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku, który dysponuje ofertami zatrudnienia za granicą. Są oczywiście lokalni przedsiębiorcy – mówi Joanna Reszka, dyrektor PUP w Malborku.

Wśród pracodawców znaleźli się również ci, którzy poszukują chętnych do pracy w deficytowych zawodach.

- To m.in. mechanik, elektryk, elektromonter. Po raz pierwszy na naszej giełdzie jest firma Energa. Doszliśmy do porozumienia z Energą i Centrum Edukacji Zawodowej, że podejmiemy działania, które spowodują, żeby młodzież naszego Zespołu Szkół Technicznych w jak największym stopniu będzie trafiała na rynek pracy w tej branży, ponieważ są tam braki kadrowe, które trudno zapełnić. Wniosek z dzisiejszych targów jest więc taki, że my też musimy się zmieniać, musimy zmieniać nasze szkoły, jeszcze bardziej współpracować, żeby spełnić oczekiwania wszystkich stron – dodaje Joanna Reszka.

CZYTAJ TEŻ: Targi Edukacyjne w Malborku odbywają się po raz trzynasty

Z jednej strony brakuje wykwalifikowanej kadry, mimo że praca czeka, ale z drugiej – widać, że bezrobocie w powiecie malborskim wzrosło. Najbardziej aktualne dane mówią o stopie na poziomie 9,2 proc.

- Niestety, w I kwartale stopa uległa zwiększeniu, jak to bywa co roku. Na szczęście, zwolnień grupowych nie było, jednak pomału widzimy niepokojące trendy, pojedyncze rejestracje. Z rozmów z osobami, które rejestrują się w urzędzie, wynika, że to zmniejszenie zatrudnienia wynika z sytuacji związanej chociażby ze wzrostem najniższego wynagrodzenia. Nie ukrywamy, że w powiecie malborskim wielokrotnie zaczyna się pracę od tej kwoty. Dlatego jej wzrost będzie miał wpływ na sytuację na rynku pracy. Ponadto, tak jak przedsiębiorcy nas informują, wzrost cen energii też ma znaczenie dla kosztów utrzymania firm. Na przykład firmy mające oddziały w kilku miastach ograniczają zatrudnienie, żeby w jak największym stopniu redukować koszty – wyjaśnia Joanna Reszka.

Firmy, które wystawiły się na Malborskich Targach Pracy, trochę narzekały na młode pokolenie wchodzące na rynek pracy. Mówią o wygórowanych życzeniach odnośnie wynagrodzenia.

Dzisiaj na rynek pracy weszło już pokolenie „Z”, które życzy sobie równowagi między czasem pracy a życiem prywatnym. Oni dzisiaj mówią, że pracują po to, żeby dobrze żyć. Taki mamy trend na rynku pracy, dlatego pracodawcy muszą to mieć na uwadze – dodaje dyrektor PUP w Malborku.

Podczas czwartkowego wydarzenia można było nie tylko znaleźć pracodawcę, ale też sprawdzić stan zdrowia dzięki przedstawicielom Szpitali Pomorskich w Gdańsku oraz Powiatowego Centrum Zdrowia. Odbyły się bezpłatne badania poziomu cukru, ciśnienia, porady dietetyczne.
- Wiemy, że zdrowie i praca są to dwa nieodzowne elementy. Żeby pracować, trzeba być zdrowym, w związku z tym postanowiliśmy już trzy lata temu, że targi poszerzymy i widzimy, że to się sprawdza, bo strefa zdrowia była oblegana – mówi Joanna Reszka.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!