Tego mogliście nie wiedzieć o toruńskim żużlu! Ciekawostki, fakty i tajemnice czarnego sportu w Toruniu

Niedoszły walkower

Niestety, tę sprawę pamięta pewnie większość kibiców, ale należy ją przypomnieć – w Toruniu miał miejsce „prawie walkower”. O co chodzi? 16 września 2012 roku, na rewanżowy mecz półfinałowy pomiędzy Unibaxem a Azotami Tauron Tarnów spóźnił się Greg Hancock, jeżdżący wówczas dla Tarnowa. Całość przebiegała w dość dramatycznych okolicznościach – Hancock jechał autostradą z Gdańska, a tuż pod stadionem, kiedy zastał korek, postanowił dobiec na stadion. Spóźnił się jednak o kilka minut. Sędzia Piotr Lis prowadzący spotkanie zdecydował o przyznaniu walkowera dla drużyny z Torunia, co skutkowałoby awansem do finału play-off. Traf chciał, że podczas sumowania średnich meczowych statystyk dla zespołu z Tarnowa (bez uwzględniania wyników Hancocka) źle wyliczył on średnią punktów – minimalnie powinno być ich 34,03, by można było przystąpić do zawodów, a sędziemu wyszło 31,53. Torunianie w finale! Takim obrotem spraw wszyscy byli oburzeni, włącznie z zawodnikami Unibaxu. Późnym wieczorem w dniu meczu okazało się, że Piotr Lis podjął błędną decyzję, w związku z czym zawody powinny się odbyć. Zawody rozegrano 23 września i zakończyły się remisem po 45 punktów, co z kolei dawało awans Tarnowianom. W tamtym sezonie drużyna Unibax zajął 3. miejsce. POLECAMY: Get Well Toruń bez Jacka FrątczakaPiękne toruńskie cheerleaderki. Zobaczcie zdjęcia!