Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda Suntago, największy park wodny w Polsce ponad rok po otwarciu! [zdjęcia]

Sara Watrak
Sara Watrak
W lutym 2020 we wsi Wręcza w województwie mazowieckim, godzinę drogi od Warszawy, powstał Suntago, czyli największy zadaszony park wodny w Europie. Kosztował 150 mln euro. Sprawdziliśmy, jak wygląda ta inwestycja po ponad roku od otwarcia. Nadal robi wrażenie! Zobaczcie zdjęcia i przekonajcie się, czy warto odwiedzić Suntago.

Zobacz wideo. Relaks z Agatą i Piotrem Rubikami w parku wodnym

Suntago, czyli największy park wodny w Polsce. Jak tam dotrzeć?

Tropikalny park wodny Suntago otwarto tuż przed wybuchem epidemii w Polsce - w lutym 2020 roku. Jego budowa trwała blisko trzy lata. Suntago powstało we wsi Wręcza, w powiecie żyrardowskim, w województwie mazowieckim. To godzina drogi z Warszawy i półtorej godziny drogi z Łodzi. Przy budynku znajduje się duży, bezpłatny parking.

Suntago: bilety i ceny

Park wodny podzielono na trzy strefy tematyczne:

  • Jamango, czyli strefę wodnych szaleństw ze zjeżdżalniami,
  • Relax, czyli strefę z basenami witalnymi i prawdziwymi palmami,
  • Saunaria, czyli strefę z saunami, łaźniami czy grotą śnieżną.

Kupując bilety do Suntago, możemy zdecydować, czy chcemy skorzystać ze wszystkich trzech stref czy tylko z dwóch (Jamango lub Relax) bądź jednej (Jamango). Do wyboru są wejściówki na cały dzień, cztery godziny bądź dwie godziny. Za najdroższy bilet całodniowy, do wszystkich trzech stref, zapłacimy 134 zł. Na bilet całodniowy wyłącznie do strefy Jamango wydamy 104 zł. Bilety ulgowe w cenie 94 zł do jednej strefy przysługują dzieciom do 16. roku życia, seniorom, ciężarnym i niepełnosprawnym. Koszt biletu dla malucha do 120 cm wzrostu wynosi 84 zł. Za dziecko poniżej 3 lat zapłacimy zaledwie złotówkę.
Dodajmy, że do strefy Relax i Saunaria wstęp mają tylko osoby powyżej 16. roku życia.

Suntago: co znajdziemy w strefie Relax?

My wybraliśmy się do Suntago w środku tygodnia. Tłumów nie było - musieliśmy poczekać jedynie chwilę w kolejce do kasy. Nasz pobyt w parku rozpoczęliśmy od wizyty w strefie Relax i kąpieli pod palmami w ogromnym basenie. Gdy znudziło nam się pluskanie w "zwykłej" wodzie, skierowaliśmy się w stronę basenów mineralnych - a tych jest aż osiem. Do wyboru m.in.:

  • magnezowy,
  • potasowy,
  • wapniowy,
  • siarkowy,
  • baseny solankowe "Dead Sea".

W tym ostatnim można było unosić się na wodzie, niczym w Morzu Martwym.

Tam wejdziesz tylko nago! - Saunaria w Suntago

W strefie Relax skorzystaliśmy też z łaźni parowych. Takowe znajdują się również w strefie Saunaria - tę odwiedziliśmy w drugiej kolejności. Panują tam zasady, które dla niektórych mogą być sporym zaskoczeniem. Saunaria to strefa beztekstylna, co oznacza, że z atrakcji korzystamy bez strojów kąpielowych. Do saun i jacuzzi powinniśmy wchodzić zupełnie nago, a ręcznik kłaść pod sobą. W praktyce wygląda to nieco inaczej - niektórzy relaksują się w saunach goli, inni, zawstydzeni, okrywają ręcznikami. Do dyspozycji gości są sauny fińskie, sauna aromatyczna, łaźnie parowe, bio sauny i wiele innych. W tej strefie znajduje się również jacuzzi, grota solna oraz... grota śnieżna! Panuje tam temperatura -12 stopni. Zdradzimy Wam, że po wyjściu z gorącej sauny mróz w grocie śnieżnej aż tak nie doskwiera.

3,2 km zjeżdżalni, czyli strefa Jamango w parku wodnym Suntago

W końcu przyszedł czas na wodne szaleństwa. Weszliśmy do strefy Jamango. Zanim udaliśmy się do najbardziej ekscytującej części z rurami i zjeżdżalniami, wsiedliśmy na pontony i daliśmy się ponieść nurtowi rzeki przygód. Bawiliśmy się również w basenie z falą - to atrakcja uruchamiana o określonych godzinach. Ogromny basen o powierzchni 845 m² zamienia się na chwilę w prawdziwy ocean, co przyciąga prawdziwe tłumy - liczcie się z tym, że podczas skoków przez fale możecie wpaść na osobę obok.

Po kilku godzinach relaksu i zabawy byliśmy gotowi na duże emocje. Weszliśmy więc do części ze zjeżdżalniami. Przyznajemy, że, choć odwiedziliśmy różne polskie aquaparki, czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. W Jamango można skorzystać z 32 tematycznych zjeżdżalni. Z niektórych zjedziemy w pojedynkę, na innych możemy poszaleć w parze. Dużą popularnością cieszy się zjeżdżalnia Hunters Raft Race I. W kolejce do zjazdu czekaliśmy około 15 minut. Aby skorzystać z tej atrakcji, musieliśmy wsiąść do specjalnej tratwy. Dreszczyk emocji - gwarantowany.
Jeszcze więcej adrenaliny zapewni nam "Crazy Dive", czyli wodna zapadnia. Wyglądem przypomina kapsułę.

- Spadasz i nabierasz zawrotnej prędkości przez 145 metrów ekstremalnego zjazdu - czytamy w opisie atrakcji na stronie internetowej parku.

Z tej zjeżdżalni korzystają tylko najodważniejsi!

Gdy mieliśmy już dość wrażeń, wyszliśmy... na dwór. Czekał tam na nas basen termalny. Mimo niskiej temperatury panującej na zewnątrz, było nam naprawdę ciepło.

Na koniec pobytu zjedliśmy obiad w jednej z restauracji na terenie parku. Za 32-centymetrową pizzę z pieczarkami i szynką zapłaciliśmy 36 zł. Choć zgodnie z regulaminem do parku wodnego nie można wnosić własnego jedzenia, na leżakach dało się dostrzec gości z własnymi kanapkami.

Byliście w Suntago? A może dopiero się wybieracie? Zobaczcie, jak obecnie wygląda w środku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto