Tak pozbędziesz się moli spożywczych. To tylko dwa złote! Domowe sposoby na mole

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym są mole spożywcze. Jest to popularne określenie na mklika mącznego oraz omacnicę spichrzankę. Owady te występują aż w kilkuset różnorodnych odmianach, co też sprawia, że nie mają jednego ubarwienia. Z zasady osiągają one długość około 10 milimetrów, a skrzydła są zazwyczaj kremowe, srebrne lub białe. Czasem jednak barwa dochodzi do brunatnej.

Skąd te owady biorą się w naszej spiżarni? Przede wszystkim zdarza się, że sami je przynosimy z zewnątrz. Ma to miejsce zwykle podczas zakupów - w takiej sytuacji warto zwrócić uwagę na kupowane produkty. Jeśli widzimy larwy lub drobną pajęczynkę, absolutnie nie powinniśmy wybierać takich towarów. Najlepiej też unikać wszystkich sąsiadujących z nimi. W niezwykle rzadkich przypadkach mole spożywcze dostają się do mieszkania poprzez otwarte okno lub piwnicę.

Dorosły osobnik przybiera postać przypominającą motyla. Jeden okaz może złożyć nawet kilkaset jaj, które składuje w cukrze, otrębach oraz produktach mącznych. Z nich około po 8 dniach wykluwają się larwy wyglądające niczym kilkumilimetrowe gąsienice. Następnie rozpoczynają one intensywne żerowanie, aż przepoczwarza się w motyla. Proces ten trwa nawet dziewięć miesięcy, choć w niektórych przypadkach jest to zaledwie kilkanaście dni.

Jedną z metod walki z molami jest stosowanie octu jabłkowego, który jest stosunkowo tani i łatwo dostępny. Ten można wykorzystać na dwa sposoby:

1. Można nim przetrzeć szafki z suchymi produktami, co zabezpieczy je przed późniejszym atakiem moli. Wynika to z faktu, że zapach ten jest dla owadów nieprzyjemny, duszący, a zatem i odstraszający.
2. Można przygotować pułapkę w postaci otwartego słoiczka z octem jabłkowym. Ten je zwabi, a owady utoną.

W walce z molami pomoże również liść laurowy. W domowych zapasach warto umieścić kilka listków tej popularnej przyprawy. Ma ona na celu spłoszenie moli spożywczych zapachem, którego owady te wręcz nienawidzą. W takim przypadku wystarczy wsunąć liście do pudełek, w których przechowujemy kasze, ryż lub mąkę. Co więcej, suche liście laurowe nie zmienią smaku sypkich produktów, są więc bezpieczne.

Choć pozbędziemy się dorosłych osobników, o wiele większy problem stanowią larwy. Te wykluwają się w dłuższym odstępie czasu, nieregularnie, więc czasem problem pojawiających się nowych owadów może trwać długie miesiące. W takim razie najskuteczniejszą metodą jest usunięcie wszystkich zapasów cukru i mąki, w których dane owady się rozmnażają.