Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szwedzi donoszą, że Westerplatte walczy, czyli ostatnie dni pokoju i pierwsze dni wojny w Toruniu i okolicach

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Okładka pierwszego wojennego numeru "Słowa Pomorskiego" z 2 września 1939 roku. Jest to zarazem przedostatnie wydanie gazety
Okładka pierwszego wojennego numeru "Słowa Pomorskiego" z 2 września 1939 roku. Jest to zarazem przedostatnie wydanie gazety Szymon Spandowski
Gazety z sierpnia i września 1939 roku są jednym z najbardziej poruszających świadectw tamtych tragicznych dni. Na stronach wydawanych w Toruniu gazet normalność towarzyszyła coraz głośniejszym pomrukom wojny. Była obecna do samego końca, chociaż z każdym dniem przyjęte do druku w sierpniu ogłoszenia stawały się coraz bardziej groteskowe.

Na co się tu wybrać? Na „Syna Frankensteina” z Boirisem Karloffem, Basilem Rathbonem i Belą Lugosim? A może na "Zew północy" z Dorothy Lamour, Henrym Fondą i Johnem Barrymorem? Te filmy miały się pojawić na ekranach toruńskich kin 1 września 1939 roku. Pierwszy od kilku dni wyświetlała "Aria" przy ul. Mickiewicza 77, zaś drugi kino "Świt" przy ul. Prostej 5. Poza tymi dwoma wyświetlane były oczywiście także inne filmy, jednak akurat z tych zostały nam foldery reklamowe. Kolorowe i wesołe, jak wszystkie z tamtych czasów.

Nie wiemy, czy w pierwszych dniach września toruńskie kina były czynne. Wydaje się to wątpliwie, jednak ich programy prasa drukowała do samego końca. Zresztą gazety są bez wątpienia jednym z najbardziej przejmujących świadectw tamtych dni. Normalność, na ogół wcześniej zakontraktowana, jak w przypadku tych ogłoszeń kinowych, dzieli w nich miejsce z coraz głośniejszymi zapowiedziami wojny. Na arenie politycznej sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę, prasa była natomiast przygotowywana tradycyjnie - gazetę składało się wieczorem, drukowało w nocy, a następnego dnia rano trafiała ona do kiosków. Tyle, że wtedy była już ona tragicznie nieaktualna! W piątek 1 września na pierwszej stronie "Słowa Pomorskiego" mieszkańcy regionu przeczytali zatem obwieszczenie o mobilizacji, zaś informację o napaści Niemiec na Polskę dziennik przyniósł 2 września. Z okładki spogląda marszałek Śmigły-Rydz, jego zdjęcie jest zestawione z innymi, na których widać polskie czołgi, samoloty, lufy dział i karabinów maszynowych, szeregi maszerującej piechoty. I hasła, że gwałt zadawany siłą musi być siłą odparty. Że swego nie damy, a napastnika zwyciężymy. Drugiego września przestawało to być takie oczywiste.

Jak został przyjęty sojusz Hitlera ze Stalinem?

Lektura wydań wcześniejszych również jest poruszająca. W ostatnich dniach sierpnia przez gazety przetaczały się fale kpin z porozumienia jakie podpisał Ribbentrop z Mołotowem, czy eksplozje radości spowodowane gwarancjami jakie Rzeczypospolitej dali sojusznicy. Gdzieś między tymi doniesieniami pojawiały się informacje o niemieckich bandach, które zaatakowały polskie posterunki graniczne. Czas pokazał, że sojusz Związku Radzieckiego i III Rzeszy był zagrożeniem śmiertelnie poważnym, gwarancje sojuszników okazały się niewiele warte, natomiast posterunki graniczne zaatakowały oddziały niemieckie, do których nie dotarły rozkazy o odwołaniu ataku na Polskę, który był pierwotnie planowany na 26 sierpnia.

W ostatnich dniach pokoju prasa pomorska niosła także krzepiące wieści o stanie niemieckiej armii. Wehrmacht miał iść na wojnę głodny, ponieważ z tajnych dokumentów jakie przeciekły do prasy wynikało, że Niemcy zmniejszają racje żywnościowe. W ogóle w państwie Hitlera miał panować ciężki kryzys. Wprowadzono kartki na żywność, racjonowane było także paliwo. W niedzielę 27 września w "Słowie Pomorskim" pojawiło się zdjęcie z wielkiej fabryki benzyny, jaką trawione kryzysem paliwowym Niemcy budowali akurat pod Szczecinem. W fabryce w Policach pracowało później kilkadziesiąt tysięcy robotników przymusowych. Zakłady były wielokrotnie bombardowane przez aliantów.

Tego samego dnia za budynkiem Dyrekcji Kolei, czyli tam gdzie dziś piętrzą się Jordanki, kobiety i mężczyźni, starsi i młodsi kopali rowy przeciwlotnicze. Uwiecznił ich przy tym sportowiec i fotograf Kazimierz Osmański, oraz brytyjsko-amerykańska ekipa filmowa, która akurat przygotowywała materiał o tym, jak Pomorze przygotowuje się do wojny. Na filmowcach wielkie wrażenie zrobiła jakaś starsza pani, która kopała z ogromnym zapałem.

Kiedy w 1939 roku miał się zacząć rok szkolny?

Wbrew temu co się dziś często mówi, w 1939 roku uczniowie wcale nie mieli zacząć nauki 1 września. Początek roku szkolnego został zaplanowany na poniedziałek 4 września, ale pod koniec sierpnia Ministerstwo Wyznań i Oświecenia Publicznego, a w ślad za nim gazety, podały komunikat, że w związku z napiętą sytuacją, uroczystości zostały o kilka dni przesunięte. Szczegóły miały pojawić się wkrótce, ale wcześniej nad Polską pojawiły się niemieckie samoloty.

Pod koniec sierpnia pomorska prasa zapraszała także na święto kolejarzy, które miały się odbyć 9 i 10 września w Gdyni, oraz na zawody balonowe o puchar Gordona-Bennetta. Te miały się rozpocząć 3 września we Lwowie. Gospodarze się przygotowali, do Lwowa przyjechała ekipa belgijska... Zawody zostały jednak odwołane, a informację o tym gazety zdążyły opublikować.
Wojna zbliżała się wielkimi krokami. W gazetach zaczęły się pojawiać instrukcje dotyczące tego, jak zabezpieczyć mieszkanie przed skutkami ataku gazowego. Społeczeństwo zaś angażowało się nie tylko przy kopaniu rowów.

"Chcąc przyjść z pomocą rodzinom rezerwistów znany toruński kupiec p. Edmund Szymański, właściciel składu przy Staromiejskim Rynku, rozpoczął bezpłatnie wydawać z dniem 30 bm wyżywienie dla członków rodzin rezerwistów, którzy zostali zawezwani do szeregów - informowało "Słowo Pomorskie" 31 sierpnia 1939 roku. - W dniu dzisiejszym otrzyma całodzienne wyżywienie składające się ze śniadania, obiadu i kolacji 20 osób, a od dnia jutrzejszego codziennie otrzyma obiady 40 osób. Kuchnia mieści się w domu przy ul. Most Pauliński 2. Obywatelski czyn p. Szymańskiego notujemy z największym uznaniem i stawiamy go jako wzór innym obywatelom naszego miasta".

Kuchnia mieściła się przy Moście Paulińskim, swój sklep Edmund Szymański miał przy Rynku Staromiejskim 11, wyraźny ślad jego działalności widać natomiast po sąsiedzku przy ul. Ducha Świętego. Jest to wyłaniający się spod tynku wymalowany na murze szyld firmy Szymańskiego. Z pewnością zasługuje on na to, aby go odnowić.

Ile samolotów mieli 1 września strącić Polacy?

Komunikaty z frontu "Słowo Pomorskie" zaczęło podawać dopiero 3 września. Głównie jest tam mowa o lotnictwie, przy czym o bombardowaniu Torunia nie ma w zasadzie ani słowa. Miasto znalazło się na tylko na liście bombardowanych ośrodków.

"W ciągu dnia 1 września zostało strąconych 16 samolotów nieprzyjacielskich. Straty własne - 2 samoloty. Równocześnie z nalotami zaczęły się lądowe działania wojsk niemieckich, które w różnych punktach naszego pogranicza wtargnęły na polskie terytorium - czytamy w Komunikacie sztabu głównego naczelnego wodza nr 1, który "Słowo Pomorskie" opublikowało 3 września. - Największe natężenie walk jest na Śląsku. W dotychczasowych działaniach rozbiliśmy ogniem artylerii pociąg pancerny przeciwnika, biorąc do niewoli drezynę i jej obsadę. Unieszkodliwiono kilka czołgów. W różnych punktach walk wzięliśmy jeńców. Trzykrotne natarcie na Westerplatte w Gdańsku zostało odparte".

O heroicznej obronie polskiej Składnicy Tranzytowej pisała również prasa bydgoska. W pierwszych komunikatach powoływała się na doniesienia szwedzkie. To właśnie stąd pochodziła pierwsza wiadomość o tym, że Westerplatte znalazło się pod huraganowym ogniem pancernika "Schleswig-Holstein", który kilka dni wcześniej przypłynął do Gdańska z wizytą kurtuazyjną.
Dalszych relacji z frontu już nie było. Ostatnie "Słowo" ukazało się 3 września, później redakcja przy ul. Świętej Katarzyny 4 przerwała nadawanie. 18-letnia historia dziennika dobiegła końca. Maszyny drukarskie w Domu Prasy nie stały jednak długo bezczynne. Przejęli je Niemcy i już 20 września wydali pierwszy numer "Thorner Freiheit".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto