Sztuka uliczna w Toruniu. Gdzie możemy ją zobaczyć?
Otrzymała Pani nagrodę za pracę magisterską porównującą toruński i łódzki streetart. Były to trudne badania?
Najtrudniej było dotrzeć do tych graficiarzy, którzy wykonują nielegalne napisy. Często są to niebezpieczne środowiska. Spacerując po ulicach obu miast w poszukiwaniu kolejnych śladów ich aktywności zdarzyło mi się znaleźć w sytuacjach, które wywoływały lęk. Któregoś razu usłyszałam nawet wprost, że nie zrobią mi krzywdy tylko dlatego, że jestem kobietą. Często jak fotografowałam namalowane na ścianach napisy myślano, że jestem z policji, dopiero wyjaśnienie, że to moja praca naukowa rozładowywało napięcie.
Przeciętny Kowalski na hasło graffiti myśli o wulgarnych bazgrołach na ścianach w mieście. Gdzie się kończy wandalizm, a zaczyna sztuka?
Rzeczywiście, tak właśnie jest zazwyczaj kojarzone graffiti. Dlatego mówiąc o sztuce sugerowałabym używać określenia streetart. W tej kategorii zmieścimy np. legalnie malowane murale, które mają zdobić przestrzeń miejską. Ale obejmie ono również sztukmistrzów ulicznych, teatry uliczne, czy performance uliczny.
Czyli sztuka to streetart, a graffiti to wandalizm? Tak też się nie da tego uprościć, prawda?
Graffiti to w większości napisy tworzone spontanicznie, przekazujące emocje autora. Zazwyczaj tworzone nielegalnie. Jestem też w stanie zrozumieć argumenty osób, które mówią, że takie napisy zaśmiecają przestrzeń miejską, choć właśnie nie zawsze tak jest. Rozmawiając z graficiarzami przekonałam się jednak że wielu z nich ma pewne twarde zasady np. nie pomarzą ściany kościoła, czy jeśli elewacja jakiejś kamienicy została właśnie odnowiona to jej nie zniszczą. W ich opinii jeśli graffiti nie narusza określonych granic nie jest aktem wandalizmu.
Co malują ci nielegalni graficiarze?
Graffiti w Toruniu najczęściej jest związane ze sportem, z wyrażaniem sympatii do kogoś, z manifestowaniem stosunku do kościoła lub władzy. Dużo jest też w naszym mieście napisów antynazistowskich. Graficiarze często nie tylko wyrażają własny bunt, czy sprzeciw wobec czegoś, ale próbują też wpłynąć na zmianę postaw społecznych. Najlepszy przykład takiego poczucia misji u graficiarza spotkałam w Łodzi, było to wymalowane sprayem hasło "hip-hop uczy - internet zabiera dzieciństwo".
Czy wśród tych legalnie malowanych murali są też jakieś dominujące wątki?
Toruń jest zdominowany przez starówkę i gotyk. Porównując w swojej pracy Toruń i Łódź przekonałam się, że w Łodzi malarstwo streetartowe zdominowało tą pofabryczną przestrzeń miejską. Można iść przez to miasto będąc prowadzoną kolejnymi muralami. W Toruniu ze względu na zabytkowość centrum miasta nie pozwala na taką swobodę twórczą, choć i na starówce powstało już trochę murali. W naszym mieście ta sztuka dopiero raczkuje, a na obecną chwilę najprężniej rozwija się chyba na blokach osiedla Rubinkowo.
Wspomniała Pani, że w Toruniu murale są m. in. na Starówce. Gdzie zatem powinniśmy ich szukać aby móc ocenić i wyrobić sobie własną o nich opinię?
Nie chciałabym zdradzać dokładnych miejsc, bo takie poszukiwanie może być fajną zabawą. Polecam jednak uważnie rozglądać po starówce. Na ulicy Szerokiej i Rynku Staromiejskim należy wypatrywać murali z aniołami. Mural znajdziemy także np. na ulicy Podmurnej i Ciasnej. Większe i nie ukryte prace znajdziemy na Rubinkowie np. w okolicach OBI. Są to bardzo ciekawe prace, często zupełnie abstrakcyjne. Ostatnio powstał tam kolejny mural na całej ścianie bloku i przedstawia historię osiedla. Toruńskie środowisko streetartowców dopiero jednak zaczyna się rozwijać w tworzeniu murali. Myślę, że zaprezentują jeszcze wiele w przestrzeni blokowisk.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?