Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpaler starych drzew w Toruniu został trwale okaleczony. Ale sprawca może spać spokojnie

Adam Willma
Adam Willma
Zranione drzewo to w Polsce nadal "niewielka szkodliwość".
Zranione drzewo to w Polsce nadal "niewielka szkodliwość". Adam Willma
Szpaler starych drzew Toruniu został trwale okaleczony. Ale sprawca może spać spokojnie. Zabrakło paragrafu i wyobraźni.

Malowniczy półwysep przy Porcie Drzewnym jest jednym z ostatnich zacisznych miejsc spacerowych położonych na terenie miasta. Aleja majestatycznych topoli w toruńskim (nomen men) Porcie Drzewnym została prawdopodobnie naruszona za sprawą dużego sprzętu rolniczego. W ostatnim czasie w pobliżu tego odludnego miejsca prowadzone były prace polowe. O sprawie poinformowaliśmy służby miejskie

- Pojedziemy, pogrozimy palcem, ale za skutek niestety nie mogę gwarantować – przyznaje Jolanta Swinarska, dyrektor biura ogrodnika miejskiego w toruńskim Urzędzie Miasta. Powód? Ustawodawca założył co prawda w przepisach możliwość karania za uszkodzenie drzewa, natomiast karę należy zawiesić na trzy lata i po tym czasie sprawdzić, czy drzewo zachowało żywotność.
- A po takim uszkodzeniu, zapewne drzewo tę żywotność zachowa – mówi dyrektor Swinarska. - W przypadku topoli, nawet drzewo ścięte i tak odbije, a więc „zachowa żywotność”.

- Jeśli straż miejska złapie mnie na wycinaniu scyzorykiem wyznań miłosnych na korze – nic mi nie grozi?
- Wydamy decyzję administracyjną, naliczając karę za niszczenie drzewa, ale zawiesimy jej pobranie. Musiałby pan doprowadzić do obumarcia drzewa, żeby dostać karę. W efekcie człowiek, który dokonał takiego wandalizmu, może śmiać się nam w twarz. Pomijam fakt, że od naszej decyzji przysługuje jeszcze odwołanie, więc strona zwykle się odwołuje. Kolegium może stwierdzić, ze materiał dowodowy nie był odpowiednio zebrany i sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia. W efekcie taką sprawą zajmujemy się kilka miesięcy po czym na końcu sprawca mówi „i co mi możecie zrobić?”. Sprawa dotyczy przecież nie tylko osób prywatnych, ale także firm, sieci, budowlańców. Tymczasem dziś wszyscy oni robią sobie co chcą z drzewami: odsłaniają korzenie albo obcinają połowę korony drzewa, bo nie mogą wjechać ciężkim sprzętem. Owszem, wkraczam w takich sytuacjach, wyrażam swoje oburzenie, ale nie ma żadnego skutecznego narzędzia prawnego, żeby się temu przeciwstawić. Tymczasem prawo powinno być skonstruowane zupełnie inaczej – taryfikator kar: np. 5 tys. złotych za okaleczenie drzewa, a za przycięcie korzenia – 3 tys. zł. To jedyny skuteczny sposób.

Korzeń nie należy do drzewa
Teoretycznie w przypadku okaleczenia drzewa urzędnicy mogą powiadomić policję, która założy sprawę o „niszczenie mienia”. I tak czasem robią, oceniając straty bardzo wysoko. Ale w praktyce taka wycena strat jest często podważana, a wartość drzewa sprowadzana do drewna tartacznego. Jeśli drzewo uschnie cztery lata po uszkodzeniu, będą zupełnie bezkarni.
Przerażający brak wyobraźni ustawodawców? Jeszcze bardziej przerażające jest to, że korzenie w świetle ustawy... nie należą do drzewa.

- Ze sprawcami uszkodzenia konarów i pnia można jeszcze zawalczyć, ale korzenie? - dyrektor Swinarska nie kryje poirytowania. - O korzeniach nie ma w przepisach mowy. Tak, jakby drzewo nie miało korzeni.

Nieco więcej szczęścia maja drzewa uznane za pomniki przyrody, bo okaleczenie takiego drzewa może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto