Na toruńskiej starówce z tym pomysłem "Serce Gruzji" jest pierwsze. Przed niewielką restauracją na rogu Rynku Nowomiejskiego i ul. św. Jakuba kolejny już miesiąc w samo południe wystawiana jest spora witryna z lodówką. W niej pysznią się zimne zakąski oraz dania, które klient może wskazać palcem do podgrzania. Wtedy obsługa uczyni to wewnątrz lokalu, a wyda zamówienie na wynos. Oprócz tego z witryny wybierać można torty i inne gruzińskie desery oraz kupować grzane wino.
"Serce Gruzji" w Toruniu. Sukces to powroty klientów"
Witryna, także w dni powszednie, twardo działa do godziny 21.00. Czasem ustawia się kolejka, czasem wieczorem ruch jest nikły. W sumie jednak obroty są, a właściciel restauracji daje pracę dwóm kucharkom i samemu sobie. Bo pracuje świątek-piątek, od rana do nocy. Oczywiście, oprócz zakupów prosto z witryny, lokal oferuje też zwykły tryb zamówień "na dowóz" i "na wynos".
Polecamy
- Sanepid nakazał zamknięcie "Smaków Indii". Właścicielka: "Nie zrobię tego"
- Tarcza branżowa w Toruniu od 1 lutego! "Nareszcie pomoc dla młodych firm"
- Kosmetyczna rewolucja w Europie za sprawą torunianek! Sukces adw. Aleksandry Chołub
- Te restauracje w Toruniu są otwarte! Kolejne lokale dołączają do buntu! LISTA
- Otworzyłem restaurację w październiku 2020 roku, co już dla niektórych było wariactwem. "W pandemii?!" - pukali się w głowę. To był czas, kiedy gastronomia, stosując się do sanitarnego reżimu, mogła działać codziennie do godziny 21.00. I tak działaliśmy, ale zaledwie 7 dni. Po tygodniu Toruń z racji liczby zakażeń objęty został tzw. czerwoną strefą. Od tamtego czasu mamy nieustający lockdown, czyli fizyczne zamknięcie restauracji. A mimo wszystko klienci nas polubili. Wracają, chwalą, zamawiają. I to jest właśnie nasz sukces, na miarę pandemii - podkreśla restaurator Tomasz Lipiński.
Tomasz Lipiński ma 42 lata i jest kucharzem z zawodu i zamiłowania. Sporo jeździł po świecie.
- Gotował między innymi w USA i Wielkiej Brytanii.
- Miłością do wschodniej kuchni zaraziła go cioteczna siostra, która wyszła za mąż za Gruzina.
Gdy pewnego razu przyleciała do Polski z walizką pełna gruzińskich produktów i przypraw, pokazała w kuchni moc. - Wtedy wpadłem po uszy - wspomina Tomasz Lipiński. - Zakochałem się w tej kuchni i postanowiłem zgłębić jej tajniki, a potem sprzedawać tego owoce Polakom.
Pierwszą restaurację założył w Piasecznie pod Warszawą. Odniósł sukces. Za sobą ma też "romans" z gruzińskimi piekarniami. Drugi jego lokal to właśnie ten w Toruniu. Gdy tylko koronawirus odpuści, torunianie i turyści poznają nie tylko pełna gamę gruzińskich smaków, ale i tamtejszą kulturę - taki jest plan.
Zobacz wideo: Ile zarabiają Polacy w mikrofirmach?
Jak kupić w Toruniu gruzińskie specjały
Już dziś każdy chętny może poznać niektóre gruzińskie specjały.
- Wystarczy, że palcem w witrynie pokaże na tolmy (gołąbki w liściach winogron), albo blincziki (krokiety z farszem wołowo-wieprzowym lub serowym, ze świeżą kolendrą, owocem granatu i gruzińskimi przyprawami).
- Obsługa szybko mu je podgrzeje, zapakuje do ekologicznego opakowania i sprzeda na wynos. Identycznie kupić można tutaj zimne przekąski czy słodkości.
- Nie mogę się jednak doczekać końca pandemii. Wtedy pokażemy, co potrafimy - zapowiada Tomasz Lipiński. - Gdyby koronawirus nie pokrzyżował nam planów, Rynek Nowomiejski nie raz ożywiałyby już gruzińskie tancerki, w naszej restauracji słychać byłoby śpiew, a goście przy winie podziwialiby kręcenie chinkali na sali. To wszystko musi poczekać, ale - obiecuję - będzie, będzie!
Polecamy
Entuzjazmu i nadziei w lepsze jutro Tomaszowi lipińskiemu może pozazdrościć każdy. Sukces jego lokalu, na miarę pandemii, to nie typowy sukces biznesowy rozumiany w kategoriach finansowych. Nie, zyski w pandemii naprawdę maja bardzo nieliczni restauratorzy. Sukcesem jest otwarcie "Serca Gruzji" w pandemicznym czasie i przyciągnięcie do klientów.
- To, ile wysiłku w mroźne dni wymaga obsługa witryny i to do godziny 21.00, przy stosowaniu wszelkich obostrzeń, wiemy tylko my - dodaje na koniec Tomasz lipiński. Ale absolutnie się nie skarży. I to też klucz do sukcesu. W końcu ludzi przyciąga do kuchni nie tylko smak, zapach i kuszący wygląd potraw, ale i pozytywna energia kucharzy.
"Dajemy radę". Inne patenty? Już niedługo na stronie Nowości
- Restauracji i barów w Toruniu, które mimo pandemii sobie radzą jest naprawdę wiele.
- Sporo też nowych pomysłów na przyciągnięcie klientów.
- W ramach naszej akcji "Dajemy radę" będziemy je Czytelnikom systematycznie przedstawiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?