Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stworzyły "Foodbook Toruń". Sprawdzają, jak smakuje nasze miasto

Sara Watrak
Sara Watrak
Marta Sikorska, Agnieszka Michałowska, Sonia Tlili, czyli twórczynie "Foodbook Toruń"
Marta Sikorska, Agnieszka Michałowska, Sonia Tlili, czyli twórczynie "Foodbook Toruń" Tatiana Safonova
- Czasami spotykamy się z opiniami, że w Toruniu nie ma gdzie wyjść na jedzenie. A nasi toruńscy szefowie kuchni naprawdę nie mają się czego wstydzić. Są bardzo zdolni i zaangażowani – mówi Marta Sikorska, która razem z Agnieszką Michałowską i Sonią Tlili tworzy "Foodbook Toruń", czyli internetowy przewodnik po lokalnej gastronomii. Panie pokazują, że Toruń to coś więcej niż pierogi i naleśniki.

Obejrzyj: Kulisy sesji fotograficznej Siła Kobiet 2022

od 16 lat

Jak powstał "Foodbook Toruń"? Zaczęło się… przez pandemię. A może dzięki niej?

Marta Sikorska jest historykiem jedzenia, związanym z Centrum Dziedzictwa Kulinarnego UMK, a Agnieszka Michałowska prowadzi studio kulinarne w Toruniu. Poznały się na Toruńskim Festiwalu Smaków w 2018 roku. W marcu 2020 roku miała odbyć się dziesiąta edycja tego kulinarnego wydarzenia. Plany pokrzyżowała pandemia.

Polecamy: Gdzie dobrze zjeść w Toruniu? Sprawdź >>> TUTAJ <<<

Przyjaciółki chciały jednak w jakiś sposób wesprzeć lokalne knajpy. Tak powstała akcja #WspieramGastroToruń, w której udział wzięło 45 toruńskich restauracji. Zaproszone do akcji toruńskie fotografki robiły zdjęcia ekipom na progach ich lokali. Tak Marta i Agnieszka poznały Sonię Tlili, fotografkę, która prowadzi również agencję mediów społecznościowych. Panie wspólnie stwierdziły, że jedna akcja to za mało. Niedługo potem, w maju 2020 roku powstał "Foodbook Toruń".

- Pierwszy post dotyczył szparagów – wspomina Agnieszka.

Zobacz koniecznie

Jesienią, gdy gastronomia znów była zamknięta, wystartowały z kolejną akcją "Take away challenge", zachęcającą do zamawiania jedzenia na wynos. Wzięło w niej udział wiele znanych osób, m.in. prezydent Torunia czy Tomasz Organek.

"Foodbook Toruń" mocno rozwinął się w tym roku, gdy panie zaczęły kręcić tzw. rolki, czyli krótkie filmiki związane z jedzeniem, publikowane w mediach społecznościowych. Wcześniej smakoszki tworzyły długie, szczegółowe teksty, które publikowały na profilu na Facebooku, ale z czasem okazało się, że odbiorcy oczekują różnorodnych treści: nie tylko zdjęć jedzenia i opisów, ale także angażujących filmików. - Od maja 2022 roku Instagram jest naszym głównym medium – mówi Marta.

Obecnie panie przynajmniej raz w tygodniu starają się razem wyjść na jedzenie, w poszukiwaniu nowych smaków. Cieszą się, że dzięki profilowi mogą dzielić się swoimi odkryciami z innymi. Ich opinie są wyważone.

- Naszym mottem są słowa Hipokratesa: przede wszystkim nie szkodzić. Wspieramy gastronomię. Chcemy polecać to, co dobre – przekonuje Agnieszka.

Nawet, jeśli restauracji zdarzy się wpadka, torunianki wolą porozmawiać z szefem kuchni czy menagerem, bo wiedzą, że to ma większą siłę oddziaływania na jakość niż negatywna opinia opublikowana w internecie pod wpływem emocji. Zachęcają do tego, by dzielić się z restauratorami swoimi odczuciami, czego my, goście, często się wstydzimy.

- Wiele osób mówi, że wszystko jest ok, nawet gdy potrawa jest dla nich rozczarowująca– zauważa Agnieszka. A restauratorzy czekają na szczery odzew.

"Czasami ubieramy się pod kolor talerzy"

Wyprawy twórczyń "Foodbook Toruń" do restauracji trwają zwykle 2-3 godziny (tyle potrzeba, by wszystko sfotografować!) i zwykle odbywają się w tygodniu, gdy miejsce nie jest zbyt obłożone.

- Czasami ubieramy się pod kolor talerzy, to daje fajny efekt na zdjęciu – śmieje się Marta.

Panie zabierają ze sobą też akcesoria, dzięki którym fotografie będą jeszcze ciekawsze. Te wyjścia to coś zupełnie innego niż randki czy obiad z koleżanką. - To jest bardziej praca dokumentacyjna – uważa Sonia.

Sekretem udanych zdjęć jest dobre światło i odpowiednie tło.

- Szukając ładnych kadrów, wychodzimy czasem z talerzami przed lokal – mówi Sonia. - Bohaterami naszych zdjęć, oprócz potraw, są też kelnerzy czy szefowie kuchni – dodaje Agnieszka.

Polecamy

Które miejsca polecają twórczynie "Foodbook Toruń"?

- Na kawę na pewno Nano – mówi Sonia. - Lubimy Salt w hotelu Copernicus, bo szef kuchni bardzo dba o kartę sezonową i dla nas za każdym razem są to duże emocje – przekonuje Marta. Wracają też do Monki. Z kuchni azjatyckiej polecają Tako Yaki.

- Wspieramy też Spichrz, bo to jedna z nielicznych toruńskich restauracji, gdzie szefową kuchni jest kobieta. Spichrz to szczera kuchnia, polska, tradycyjna. Bardzo lubimy też 4 Pory Roku z nieoczywistą kuchnią prowadzoną przez Argentyńczyka – dodaje Agnieszka.

Polecamy: Gdzie dobrze zjeść w Toruniu? Sprawdź >>> TUTAJ <<<

A gdzie na pizzę? Lubią włoską z L’Antico Forno, Kolorowego Pieca czy Maestrii, ostatnio próbowały też neapolitańskiej U Piekarzy.

Czy Toruń doczeka się kuchni greckiej z prawdziwego zdarzenia?

W Toruniu naszym rozmówczyniom brakuje kuchni koreańskiej i greckiej. Chętnie odwiedziłyby także lokal oparty na tradycjach kuchni pomorskiej, nawiązujący do kulinarnego dziedzictwa i historii miasta.

- Przydałyby się małe lokale, osadzone wokół ciekawych koncepcji. Nie potrzebujemy wielkich restauracji, które mają karty od tatara, przez ramen, po burgery, tylko małych miejsc z duszą i jakościowym jedzeniem. Przykładem mogą być Dwa Stoliki – kończy Sonia.

Dodajmy, że obecnie panie pracują nad nowym logotypem. Ich hasłem ma być: "Foodbook. Smaki Torunia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Stworzyły "Foodbook Toruń". Sprawdzają, jak smakuje nasze miasto - Toruń Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto