Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście
Tu rodzą się aktorskie talenty
W sali Studia P w toruńskim MDK przy ul. Przedzamcze trwają intensywne przygotowania do występu pt. „Wyszliśmy stąd”. Spektakl z okazji 50-lecia Studia odbędzie się w poniedziałek, 16 maja o godzinie 18. – Teraz wybieramy sobie jedną część ciała i z niej wydobywamy dźwięki, całym sobą! – instruuje swoich podopiecznych na próbie Lucyna Sowińska – mistrzyni młodych aktorów. Po chwili dzieci rozbiegają się po sali, przybierając wymyślne pozycje.
Polecamy
W spektaklach Studia P gra młodzież w wieku 12-18 lat. – Jesteśmy tu raz w tygodniu, ale w domu też dużo pracujemy nad dykcją i uczymy się tekstów – opowiadają Dominika i Maria. Dziewczyny chodzą jeszcze do szkół, ale jak zapewniają, pogodzenie nauki z próbami teatru nie jest dla nich dużym problemem – aktorstwo to ich pasja.
– Moi rodzice są muzykami, więc moje życie od zawsze jest związane ze sztuką – mówi Dominika. – Od małego uwielbiałam oglądać filmy, moim ulubionym jest "Titanic". Zawsze marzyłam, żeby zagrać w takim. Tak zaczęłam chodzić na zajęcia teatralne 5 lat temu – dodaje Maria.
Raz w Studiu P – zawsze w Studiu P
To właśnie z myślą o młodzieży w 1972 roku powstawała Scena Młodych.
– Kiedy zakładałam Studio P, sama byłam młoda, miałam 23 lata. Wcześniej działałam już w zespole pieśni i tańca Młody Toruń, ale z czasem stwierdziłam, że jednak bardziej interesuje mnie praca z literaturą – opowiada Lucyna Sowińska.
Jak wspomina założycielka Studia P, chciała stworzyć miejsce, gdzie młodzi ludzie mogliby wyrażać swoje emocje przez sztukę.
– Od dziecka towarzyszyły mi występy, recytacje, ale brakowało mi systematycznej pracy z młodym człowiekiem, czyli ze mną. W głowach młodzieży rodzi się mnóstwo myśli – zawsze mnie fascynowało tworzenie z nich widowiska – tłumaczy nauczycielka młodych aktorów.
Jednym z artystów, który karierę rozpoczynał w Studiu P jest Stanisław Baranowski. Pod skrzydła Lucyny Sowińskiej trafił w latach 70'.
– Studio P stało się nieodłączną częścią mojego życia. Kiedy odszedłem ze studia, to wydawało mi się, że coś się skończyło. Cały czas utrzymywałem jednak kontakt z panią Lucyną i wtedy od razu czułem, że jestem u siebie, jakbym był młodszy – śmieje się Stanisław Baranowski.
Co na kolejne 50 lat?
Innym zasłużonym artystą, który zaczynał w Toruńskiej Scenie Młodych jest Jacek Beszczyński - w kwietniu otrzymał nagrodę Związku Literatów Polskich za "Zasługi dla kultury polskiej".
– Pani Lucyna zasiewa ziarno, a potem nasze serca i talenty dalej rosną. Wiele osób zaraziło się tutaj pasją do teatru i do dzisiaj się tym zajmują – zwraca uwagę Jacek Beszczyński.
Dziś Studio P tworzy kilkunastu początkujących aktorów i innych artystów. – Praca tu jest arcyciekawą przygodą. Z panią Lucyną nie da się nudzić – mówi Igor Nowicki kompozytor Studia P. – Praca jest intensywna, pani Lucyna nigdy nie odpuszcza i trzeba się z tym liczyć, współpracując z nią. Jest to wymagające, ale dzięki temu się rozwijamy – zauważa Igor Nowicki.
Jak przyznaje założycielka Studia P, z okazji 50-lecia życzy sobie przede wszystkim, by nie opuszczała jej energia i pomysłowość. – Każda próba jest inna, cały czas szukam inspiracji, żeby młodzi aktorzy byli autentyczni i czerpali radość z grania. Bez tego szybko by się znudzili, a tak nigdy nie wiadomo, co się stanie na następnej próbie. Potem młodzież sama przedstawia swoje pomysły i dzięki temu wyrażają swoje emocje – tłumaczy Lucyna Sowińska.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?