Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Wędka szuka wolontariuszy. Gdzie się zgłaszać?

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Wędkują w domach dziecka, na ulicach czy imprezach - wolontariusze z toruńskiego Stowarzyszenia Wędka tworzą drugi dom dla dzieci, którym go brakuje. - Przyszedłem tu jako grzdyl, a teraz sam pomagam. Czasami potrafią dać w kość, ale warto - śmieje się Adam, wolontariusz "Wędki"
Wędkują w domach dziecka, na ulicach czy imprezach - wolontariusze z toruńskiego Stowarzyszenia Wędka tworzą drugi dom dla dzieci, którym go brakuje. - Przyszedłem tu jako grzdyl, a teraz sam pomagam. Czasami potrafią dać w kość, ale warto - śmieje się Adam, wolontariusz "Wędki" Grzegorz Olkowski
"Wędkują" w domach dziecka, na ulicach czy imprezach - wolontariusze z toruńskiego Stowarzyszenia Wędka tworzą drugi dom dla dzieci, którym go brakuje. - Przyszedłem tu jako grzdyl, a teraz sam pomagam. Czasami potrafią dać w kość, ale warto - śmieje się Adam, wolontariusz "Wędki".

"Nowości" świętują swoje 55-lecie

od 16 lat

Stowarzyszenie Wędka działa przy ul. Sukienniczej. Wolontariusze i pracownicy zajmują się "łowieniem" dzieci i młodzieży, którym doskwiera samotność i są narażone na niebezpieczeństwa miejskiej dżungli - narkotyki, przemoc, przestępstwa. Wolontariusze określają się mianem street workerów, czyli pracujących na ulicy.

Polecamy

Kiedyś podopieczni, dziś sami pomagają

- My nie czekamy na dzieci aż tu same przyjdą, tylko do nich wychodzimy - mówi Marta, jedna z wolontariuszek. Razem z innymi "wędkarzami" stara się pokazywać dzieciom z toruńskich ulic i podwórek, że można znaleźć w sobie pasję i energię do kreatywnego spędzania czasu. Zaraża je zainteresowaniami i spędza z nimi czas, co, jak podkreślają wolontariusze, często jest największą pomocą. Przykładem jest 28-letni Adam. Dziś wolontariusz w "Wędce", a 12 lat temu jej podopieczny.

- Przyszedłem tu jako grzdyl i tak od 12 lat tu jestem. Majsterkuję, pracuję z dziećmi, naprawiam sprzęt - wymienia. - Staram się czegoś nauczyć młodzież, żeby coś z tego miały, ale i ja dużo dostaję. Zawsze mówię, że największą nagrodą jest dla mnie ich uśmiech.

Najmłodsi podopieczni "Wędki" mają 6 lat, a najstarsi są już wchodzącymi w dorosłość nastolatkami. Dzięki wolontariuszom mają szanse znaleźć inne zainteresowania niż życie na ulicy. To właśnie ulica staje się często drugim domem dla młodych, którym brakuje uwagi w tym rodzinnym.

- Dzieci, które do nas trafiają nie zawsze pochodzą z rodzin, gdzie jest problem z alkoholem albo nie ma pracy. Przeciwnie, często są to domy, w których tej pracy jest za dużo, 15 etatów, i dla dzieci nie ma już czasu - zwraca uwagę Wojciech Przybysz, prezes "Wędki".

Polecamy

Cechy ulicznego "wędkarza"

Marta, wolontariuszka, pomoc w "Wędce" łączy z pracą opiekunki osoby niepełnosprawnej: - Na pewno trzeba być otwartym na innych i umieć znaleźć wspólny język z dziećmi - wymienia cechy, które powinni mieć przyszli "wędkarze". - I dużo cierpliwości - śmieje się Adam. - Czasami potrafią dać w kość, ale warto. Jak widzę, że ktoś jest zadowolony, przyjdzie raz, drugi, trzeci, to naprawdę wynagradza pracę. U niektórych podopiecznych widać naprawdę ogromną przemianę, czasami po kilku spotkaniach.

Wojciech Przybysz: - Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, w jakim miejscu życia się jest. Wolontariat tu nie będzie dobrym pomysłem, jeśli ktoś się chce naładować pozytywną energią i zbudować sobie ego. Widzimy tu rzeczy, które potrafią przerosnąć nasze wyobrażenia, co robią dzieci. Zdarzało się, że ktoś nie dawał rady.

Doświadczeni wolontariusze oferują tym nowym pomoc we wdrożeniu się i superwizję. - Nie każdy też musi być na pierwszej linii frontu, na ulicy. Przyda się też pomoc tutaj, w świetlicy. Prowadzimy tu warsztaty, zabawy, chodzimy na spacery czy pograć w piłkę - wymienia Przybysz.

Jak zostać wolontariuszem

Oprócz pracy z dziećmi na ulicy (tym zajmują się tzw. street workerzy), wolontariusze "Wędki" działają w sieci, gdzie monitorują zagrożenia czyhające w internetowej dżungli a także na imprezach masowych czy w klubach. - Chodzi o to, by działać tam, gdzie się toczy życie dzieci i młodzieży, a nie tylko tu, w zamknięciu i oderwaniu od tego świata - tłumaczy Wojciech Przybysz.

Stowarzyszenie Wędka niebawem uruchomi także projekt, w którym podopieczni będą się uczyć, jak być dziennikarzami, pracy z kamerą oraz montażu i stworzą swoją własną telewizję.

Polecamy nasze grupy na Facebooku:

Do wolontariatu w "Wędce" można się zgłosić przez stronę internetową www.wedka.org lub mailowo: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto