Sprawa skatowanego psa Fijo ponownie przed sądem! Proces apelacyjny Bartosza D.
Rok i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia, przepadek psa, zakaz posiadania zwierząt przez 10 lat, 3 tys. zł nawiązki oraz nakaz zapłaty 25 tys. zł za leczenie Fijo - to wyrok sądu pierwszej instancji dla Bartosza D. z Chełmży, który doprowadził szczeniaka do kalectwa. Wydał go 27 marca ub.r. Sąd Rejonowy w Toruniu. Uznał, że mężczyzna znęcał się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Przez cały proces Bartosz D. nie tylko wszystkiemu zaprzeczał, ale i nie wyraził cienia skruchy. Oszust z Torunia naciągnął znajomych na 124 tys. złotych! - Kara jest adekwatna do społecznej szkodliwości czynu. Bierze pod uwagę rodzaj obrażeń u psa (trwałe kalectwo) oraz postawę oskarżonego, który ironizował cała sytuację, przenosił winę na prasę, Internet oraz Fundację, a także kreował się na ofiarę - podkreślała ogłaszając wyrok sędzia Aneta Zawulewska-Glonek. - Tymczasem oskarżony po zdarzeniu stchórzył, uciekł, ukrywał się u kolegi. Nie przyznał się do winy, nie stanął też w obronie własnej rodziny, która również padła ofiarą całego zdarzenia. Najdroższe domy w Kujawsko-Pomorskiem Zgody na ten wyrok nie było. Apelacje od niego wniosły do Sądu Okręgowego w Toruniu wszystkie strony procesu: prokuratura, oskarżyciel posiłkowy czyli Fundacja dla Szczeniąt Judyta (leczyła Fijo) oraz obrońca Bartosza D. Horrendalne pożyczki w ToruniuTekst: Małgorzata Oberlan