Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sport. Arriva Twarde Pierniki Toruń przyspieszają. Arcyważna wygrana po horrorze! [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Arriva Twarde Pierniki - Czarni Słupsk
Arriva Twarde Pierniki - Czarni Słupsk Grzegorz Olkowski
To był jeden z najtrudniejszych meczów Arrivy Twardych Pierników do końca sezonu i jest zwycięstwo! Torunianie wygrali drugi mecz z rzędu i tracą już tylko dwa punkty do bezpiecznej pozycji w tabeli. - To nie był najpiękniejszy mecz, ale mamy to - cieszył się trener Cedric Heitz.

Arriva Twarde Pierniki Toruń - Czarni Słupsk 74:73 (25:20, 12:22, 21:13, 16:18)

Arriva Twarde Pierniki: Persons 24 (1), Gibbs 21 (5), Brunk 8, Kenić 5 (1), Diduszko 1 oraz Cel 6 (1), Walton 5, Gordon 3, Tomaszewski 1.
Czarni: Witliński 22, Ivey 19 (2), Schenk 16 (2), Dileo 13 (3), Chyliński 3 (1) oraz Musiał 0, Coleman 0, Lake 0, Leończyk 0.

Sytuacja była prosta: sześć kolejek do końca, trzy zwycięstwa straty do bezpiecznego miejsca. Konkurenci ostatnio przegrywają swoje mecze, ale potrzebne były jeszcze wygrane Arrivy Twardych Pierników. Na pewno wiele ciepłych myśli przesłano przed meczem z Włocławka, bo z kolei walczący o play off Anwil był żywotnie zainteresowany potknięciem Czarnych.

To był od początku starcie dwóch równych drużyn. Torunianie dobrze radzili sobie z uznawaną za jedną z lepszych defensyw w PLK. Prowadziło z rąk do rąk, ale to gospodarze odskoczyli na więcej niż dwa posiadania, a kluczem do tego była ponad 50-procentowa skuteczność z gry. Gdy do tego gospodarze dołożyli jeszcze świetną obronę, to w 2. kwarcie uciekli na 30:20. Kolejna parta meczu skończyła się jednak serią 2:10 i tym razem to Cedric Heitz musiał ratować się przerwą.

Zdjęcia meczu i kibiców na trybunach

Defensywa Czarnych tężała, a torunianie niepotrzebnie zaplątywali się w trudne, indywidualne akcje, w obronie z kolei nie potrafili zatrzymać akcji rywali z Mikołajem Witlińskim (14 pkt do przerwy). Dodatkowym problemem w tym elemencie były szybkie faule Dallasa Waltona, przez co Amerykanin był mało przydatny w tym meczu. W 16. minucie to goście już prowadzili, a gospodarze zaliczyli 6 minut z 2 punktami na koncie i ich jedyną odpowiedzią były już w zasadzie akcje Taylera Personsa.

Po przerwie Czarny bronili przewagi, irytowały kolejne łatwe punkty Witlińskiego spod kosza. W ataku odpowiedzialność wziął na siebie Persons i po jego akcjach w 28. minucie Twarde Pierniki znowu prowadziły (54:52). Zażarcie walczący w obronie torunianie w 33. minucie wygrywali 64:57, ale wystarczyła chwila nieuwagi i za 3 trafili Schenk i Chyliński. Czas dla Heitza, a potem za 3 dwa razy Gibbs i jeszcze Kenić (73:65)!

Ostatnie dwie minuty to horror dla kibiców z obu stron i gra błędów. Persons kroki, po chwili Kenić popełnia bezsensowny faul niesportowy, za chwilę kolejna strata Personsa. Na 44 sekundy przed końcem torunianie na własne życzenie roztrwonili całą przewagę (73:72).

Na 21 sek. przed końcem torunianie nie zebrali piłki po niecelnym rzucie wolnym Iveya i to goście mieli akcję na zwycięstwo. Bohaterem ostatniej akcji mógł być Aaron Cel, który wreszcie wywalczył piłkę po niecelnym rzucie rywali i został jeszcze sfaulowany. I on jednak nie trafił obu wolnych, ale Persons zdołał tym razem zatrzymać w defensywie szarżę Iveya.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto