3 z 5
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
W równie tragicznym stanie nie było oczywiście całe boisko, ale nawet i te jego fragmenty, które wciąż porastała trawa, nasiąknięte były wodą. Nie może więc dziwić, że obie drużyny decydowały się często na dłuższe podania w powietrzu i dośrodkowania bezpośrednio w pole karne, bo gra po ziemi w tych warunkach nie miała większego sensu. POLUB NAS NA FACEBOOKU