Seks za kratami? Zapomnij! Więźniom przywrócono widzenia, ale bez kontaktu fizycznego
Seks za kratami? Zapomnij! Więźniom przywrócono widzenia, ale bez kontaktu fizycznego
Tęsknota za bliskością Przed pandemia nawet najbardziej zasługujący na nagrodę więzień mógł jednak "mokrego widzenia" się nie doczekać. Dlaczego? Jeśli jego ukochana nie była jego żoną, Służba Więzienna na ogół przeprowadzała wywiad środowiskowy. Sprawdzała, czy zgłoszona do widzenia partnerka wcześniej odwiedzała osadzonego, wymieniała korespondencję, ma z nim wspólny adres zamieszkania lub meldunek, a najlepiej - wspólne dziecko. Jeśli nie, zgody na widzenie z przypadkową osobą - według uznania wychowawcy czy dyrektora ZK - mogło nie być. Zobacz także: Śmiertelne wypadki w Toruniu i okolicach. Poznaj szczegóły ZDJĘCIA "Teraz też mamy problematycznego wychowawcę. Odrzuca wnioski, bo ślubu nie ma, dzieci nie ma, a nawet wspólnego meldunku. To dla niego argument na nie. A my jeszcze nie zdążyliśmy się tego wszystkiego dorobić. Mam dopiero 18 lat, a mój Łobuz siedzi już dwa. Czy jesteśmy gorsi od tych co mają obrączki i dzieci? Nie! Ale ja się nie poddaję" - opisywała na forum internetowym dziewczyna więźnia. Dziś, w kolejnym miesiącu pandemii, żony i narzeczone osadzonych piszą najczęściej o tęsknocie. Najpierw wielką próbą były cztery miesiące bez odwiedzin w ogóle. Dziś wyzwaniem są kolejne miesiące bez fizycznego kontaktu. Osobnym, wielkim problemem jest kwestia dzieci.