Prof. Jarosław Dumanowski, historyk, ekspert od dziejów kuchni, wyjawia nam ów przepis.
- W pierwszej polskiej książce kucharskiej z XVII w., przepis ten figuruje pn. karp na wigilię. W książkach z naszego regionu jest już „karpiem po polsku na wigilię”, albo „karpiem po niemiecku”, a chodzi o ową rybę w sosie piernikowym - opowiada prof. Dumanowski.
Postarajmy się o dużego, tłustego karpia, bo takie kiedyś uznawano za dobre (współczesna ekologiczna chudzina nie miałaby wstępu na staropolski stół, gdyż nie da się jej przygotować jak należy). Taką okazałą rybę musimy ugotować i zrobić do niej sos z pierników. Prof. Dumanowski zaleca, żeby piernik był mało słodki, a bardzo ostry. Taki „krzyżacki piernik” wypieka jedna z toruńskich cukierni. Utarty piernik można wzbogacić imbirem, cynamonem lub goździkami albo wiśniami (mogą być mrożone). Łączymy ów specjał z gęstym wywarem rybno-warzywnym i możemy zaciągnąć go rodzynkami.
Pozostałością po tym przepisie jest tzw. sos szary, też niezwykle popularny na polskich stołach. Tu można pokusić się o dodanie skruszonych migdałów. Dodawany do karpia - podobnie jak sos piernikowy - nadawał tej rybie niezwykły aromat, smak i kolor.
Karp jako ryba postna pojawia się w najstarszych źródłach. - Legenda mówi, że na nasze stoły wprowadzili go komuniści - mówi prof. Dumanowski. - Ale oni raczej coś zabrali, a nie dali; zabrali szczupaki, liny, okonie, łososie, jesiotry i pozostał tylko karp. Jednak gwoli sprawiedliwości należy dodać, że to nie tylko komuniści zubożyli nasz stół, ale także proces uprzemysłowienia.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?