4 z 6
Poprzednie
Następne
Ruszył proces taksówkarza, który śmiertelnie potrącił dwie osoby na Szosie Lubickiej w Nowy Rok
- Nie wierzę w szczerość jego listu. Przeprosiny odrzucam - mówił Pan Krzysztof, syn Janiny G. Podobnie wypowiadali się córka i syn Jerzego P. Druga z córek miała poronić pod wpływem informacji o śmierci ojca. - Oskarżony spotkał nas na korytarzu sądu. Powinien chociaż spojrzeć nam w oczy i powiedzieć „przepraszam” - stwierdził syn Jerzego P. Janina G. i Jerzy P. byli wdowcami. Od trzech lat żyli ze sobą w nieformalnym związku. Nad ranem w Nowy Rok wracali z zabawy sylwestrowej w klubie seniora.